15-lecie koronacji obrazu Matki Boskiej Wejherowskiej.
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Manna z nieba
- Posty: 3453
- Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43
Każdy wierny powinien płacić na swój kościół.
Nie fundusz, który ograbia wszystkich.
Nie wszyscy chcą, by z ich podatków utrzymywać kościół.
Niech więc każdy płaci z własnego dochodu na swoją własną religię.
Jeśli jest niewierzący niech nie płaci na nikogo.
I to byłoby uczciwe i sprawiedliwe.
Chciałabyś, by z Twoich podatków utrzymywano inne religie?
Chciałabyś być zmuszona do utrzymywania ŚJ czy innych wyznań?
O to KK powinien sam zabiegać, by było uczciwie, skoro to kościół Boży.
Wolą jednak narażać się na niezadowloenie i zarzuty w imię kasy.
Walczą o pensje dla siebie w szkołach, walczą by nadal wszyscy ich utrzymywali.
To nie jest uczciwe.
Mam nadzieję, że przyjdzie czas prawdziwego rozdziału państwa od kościoła.
Tylko wówczas jak będziecie płacili osobiście i dobrowlonie skończą się bogactwa, limuzyny i wille.
Wielu katolików nie da ani grosza i jawnie to mówią.
Bo te 95% to nie jest liczba prawdziwa.
Kościół o tym doskonale wie.
Niestety jest pazerny i ciężko mu zrezygnować z takich dochodów.
Dlatego dla mnie nie ma tutaj ani krzty postawy Jezusowej, bo Jezus potępiłby to wszystko co się dzieje.
I to nie jest moje odosobnione zdanie.
Mnóstwo ludzi należących do KK przez takie postepowanie, przez przepych i dążenie przywódców religijnych do bogactwa czuje się zgorszonych.
Jak może być wiarygodna instytucja, która na budynkach pełnych przepychu głosi hasła, że skromność i ubogość jest cnotą.
Nie fundusz, który ograbia wszystkich.
Nie wszyscy chcą, by z ich podatków utrzymywać kościół.
Niech więc każdy płaci z własnego dochodu na swoją własną religię.
Jeśli jest niewierzący niech nie płaci na nikogo.
I to byłoby uczciwe i sprawiedliwe.
Chciałabyś, by z Twoich podatków utrzymywano inne religie?
Chciałabyś być zmuszona do utrzymywania ŚJ czy innych wyznań?
O to KK powinien sam zabiegać, by było uczciwie, skoro to kościół Boży.
Wolą jednak narażać się na niezadowloenie i zarzuty w imię kasy.
Walczą o pensje dla siebie w szkołach, walczą by nadal wszyscy ich utrzymywali.
To nie jest uczciwe.
Mam nadzieję, że przyjdzie czas prawdziwego rozdziału państwa od kościoła.
Tylko wówczas jak będziecie płacili osobiście i dobrowlonie skończą się bogactwa, limuzyny i wille.
Wielu katolików nie da ani grosza i jawnie to mówią.
Bo te 95% to nie jest liczba prawdziwa.
Kościół o tym doskonale wie.
Niestety jest pazerny i ciężko mu zrezygnować z takich dochodów.
Dlatego dla mnie nie ma tutaj ani krzty postawy Jezusowej, bo Jezus potępiłby to wszystko co się dzieje.
I to nie jest moje odosobnione zdanie.
Mnóstwo ludzi należących do KK przez takie postepowanie, przez przepych i dążenie przywódców religijnych do bogactwa czuje się zgorszonych.
Jak może być wiarygodna instytucja, która na budynkach pełnych przepychu głosi hasła, że skromność i ubogość jest cnotą.
Ostatnio zmieniony 21 paź 2014, 15:57 przez Manna z nieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.
- RN
- Posty: 6211
- Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
- Lokalizacja: Ziemia Łódzka
Oczywiście, że Manna została niegrzecznie potraktowana, ale dla nikogo, kto ma już ugruntowaną wiarę, te ''pyskówki'' tego nastolatka i parę wiosen od Niego starszego - rozhisteryzowanego w ostatnim czasie - kolegi, nie mogą robić większego wrażenia.KobietaZMagdali pisze: Dziwi mnie takie stwierdzenie w kontekście faktu, że sama zostałaś niegrzecznie potraktowana i zastosowano wobec Ciebie podobną terapię szokową, która miała przywrócić Ci szacunek do Biblii, który rzekomo straciłaś. Jakie były skutki wiesz lepiej ode mnie ale merytoryce dyskusji to raczej na dobre nie wyszło.
Tym bardziej, że to co oni pisali, nie zasługiwało nawet na miano argumentów, lecz było tylko prymitywnymi kalumniami, wynikającymi, albo ze złośliwości, albo z niezrozumienia tego o czym pisała Manna.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE
- KobietaZMagdali
- Posty: 2125
- Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
- Lokalizacja: ze wsi :)
Akurat ewentualne wille i limuzyny nie pochodzą z budżetu państwa tylko z pieniędzy wiernych (tace, śluby, pogrzeby). Fundusz kościelny obecnie pokrywa jedynie ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne duchownych i wszystkich wyznań jakie się o nie ubiegają a wiec pastorów, rabinów, popów itd. Podejrzewam, że zainteresowani nie widzą tych pieniędzy na oczy, bo raczej są przelewane jak ubezpieczenie emerytów i rencistów czyli bezpośrednio do ZUSu. Państwo finansuje też m.im KUL i wydziały teologiczne.Manna z nieba pisze:Tylko wówczas jak będziecie płacili osobiście i dobrowlonie skończą się bogactwa, limuzyny i wille.
Wielu katolików nie da ani grosza i jawnie to mówią.
Bo te 95% to nie jest liczba prawdziwa.
Kościół o tym doskonale wie.
Często widzę w internecie twierdzenia, że ktoś nie da ani złotówki. Jednak ni jak ma się to rzeczywistości. Pamiętam jaki szok przeżyłam jak zobaczyłam tacę krążącą po kościele w Warszawie, same papierki i to sporo po 50 i 100 złotych U mnie takiej kasy się przez miesiąc nie zbiera jak tam na jednej mszy. Ale to byli bardzo dobrzy księża, zainteresowani ludźmi i Bogiem może dlatego tyle dostawali (oczywiście plus warszawskie zarobki).
„Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.”
http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E
http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E
- Manna z nieba
- Posty: 3453
- Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43
Widać, że nie masz pojęcia na co idą pieniądze podatników.
Mogę podać Ci wiele przykładów choćby z mojego samorządu.
Taki jeden malutki.
W mojej miejscowości są dwa krzyże i na utrzymanie każdego z nich z pieniędzy podatników idzie 500 zł rocznie.
Parafianie nie chcieli się składać na kwiaty, kosić terenu wokół krzyży, wiecznie były problemy z zadbaniem tych miejsc, zebraniem składek.
W końcu wyciągnęli na te cele od gminy.
Dla mnie to niedopuszczalne.
Jestem przeciw wszystkim patologiom wynikającym z działalnością kościołów, czyli przeciw żerowaniu na kasie i majątku publicznym, elementom religijnego przymusu i indoktrynacji z wykorzystaniem np. państwowej oświaty.
A wyciąganie pieniędzy z samorządów to jest norma.
Chodzi o to, by dostojników kościelnych sprowadzić na ziemię i by zastosowali się do współczesnych standardów, a nie tkwili mentalnie na piedestałach i tronach jakie im przysługiwały w średniowieczu.
Niedawno krzyczeli w niebogłosy, że budynki i majątki trzeba im oddać zagrabione przez komunę, ale tego im mało.
Teraz kombinują, żeby te ich nieruchomości były przez państwo utrzymywane.
Lamentują świetoszkowato, że UE to samo zło jest, że to "cywilizacja śmierci", ale owe diabelskie srebrniki z unii im nie śmierdzą.
Dlatego nie chcę by podatki były przeznaczane na tę instytucję.
Kościół to firma prywatna i państwu nic do niego.
Jak rozdział, to rozdział, również finansowy.
Na zabytki, prawdziwe przedsięwzięcia kultury, pieniądze można przyznać, ale na urządzanie miejsc pracy dla księży i królewskich apartamentów dla biskupów stanowczo mówię nie.
Niech biskup przenocuje choćby jedną noc jakiegoś bezdomnego, albo samotną matkę z dziećmi oczekującą latami na przydział komunalki.
A czy remonty obiektów sakralnych sa w tym momencie najważniejsze?
Nawet gdyby społeczeństwo składało się w 100% z katolików, to uważam, ze na chwile obecną są ważniejsze cele niż np. ogrzewanie katedry, która 500 lat przeżyła bez tego luksusu.
Czy Polskę i Polaków w chwili obecnej stać na marnotrawienie sił i środków na takie cele jak budowa obiektów sakralnych i remonty?
Nieopodatkowane dochody kościelne oraz zagrabiony majątek państwowy to dowód na to, że państwo ponosi ogromne koszty.
Organizacje społeczne nie mogą się doprosić przekazania obiektu pod ich działalność.
Tyle narad , zastanawiania się.
Czy tak samo wygląda to, gd biskup poprosi o przekazanie budynku na jakiś dom rekolekcyjny?
Nie.
Przeciwników takich inwestycji załatwia się inteligentnie i pod stołem, wywierając presję na miejscowy dysydentów i samorządowców.
A ksiądz w kościele jawnie mówi kogo ludzie mają poprzeć w wyborach, bo już wie, że będzie miał z tego korzyści dla siebie.
W gminach gdzie większość kasy na inwestycje poszła na remonty kościołów ponowni kandydaci do samorządu liczą na wdzięczność kleru w wyborach.
Już odbywają się pogadanki księży z ludźmi, a przecież kościół nie pełni takiej funkcji i nie ma ponoć takiego powołania, by wtrącać się do polityki.
W jakim stanie są szkoły wiejskie i gminne?
To trzeba zobaczyć tam gdzie pieniądze poszły na cele kościelne.
Kościół pięknie odremontowany, szkoła ruina.
Wiele projektów zostało bezczelnie naciągniętych na korzyść kleru i już dziś wiadomo, że Polska będzie zwracała dotacje unijne.
Nie wszystko jest zabytkiem odpowiedniej klasy, a po unijnych kontrolach z łatwością dojdą do tego.
Kto będzie zwracał dotacje unijne?
W razie gdy kontrole unijne zakwestionują celowość przyznanych dotacji o zwrot takich będą upominać się od państwa, bo to jego organy zatwierdziły projekty i wypłaciły kasę.
I żebym nie została źle zrozumiana.
Nie należy odmawiać prawa kościołom dostępu do publicznych dotacji jeśli chodzi o szczególne zabytki.
Jednak jest mnóśtwo patologii z tym związanych.
Podczepianie się kleru pod pożyteczne programy wspierające przedsięwzięcia z zakresu kultury w celu finansowania budowy kościołów lub obiektów mieszkalnych księży i biskupów.
Remonty plebanii, kurii, które są pałacami, a księża robią to w celu podniesienia sobie standardów zakwaterowania i stworzenia luksusowych apartamentów.
Ogromna dysproporcja w otrzymywanych dotacjach dająca podstawy do podejrzenia o stronniczość dysponentów czy władzy w celu zaspokojenia wilczych apetytów kościoła.
I na koniec obłuda i zakłamanie kleru, który brzydzi się unią i zanikiem wartości w krajach unii, bez wstrętu łykając jej kasę.
Jeśli myślisz KzM, że wszystko co robi kler to z kasy wiernych, to żyjesz chyba w innym świecie.
Kasa idzie od państwa i z unii.
Od ludzi mają na waciki przysłowiowe.
Co jest ważniejsze, jakieś budynki, płacowe plebanie czy człowiek?
W Polsce jest ok 220 000 dzieci niedożywionych!
Około 1.800. 000. 000. to koszt nauki religii w szkołach, żeby zapłacić pensje klerowi.
Czyli zamiast ich pensji moglibyśmy wyłożyć 22 zł dziennie przez cały rok na dożywienie dzieci, a to bardzo dużo pieniędzy, gdyż koszt obiadu w szkole jest mniejszy, wiec starczyłoby nawet na 4 dzieci z tej stawki.
Tak postrzegam prawdziwe chrześcijaństwo, a nie pod jego przykrywką ograbianie państwa i wzbogacanie się.
Mogę podać Ci wiele przykładów choćby z mojego samorządu.
Taki jeden malutki.
W mojej miejscowości są dwa krzyże i na utrzymanie każdego z nich z pieniędzy podatników idzie 500 zł rocznie.
Parafianie nie chcieli się składać na kwiaty, kosić terenu wokół krzyży, wiecznie były problemy z zadbaniem tych miejsc, zebraniem składek.
W końcu wyciągnęli na te cele od gminy.
Dla mnie to niedopuszczalne.
Jestem przeciw wszystkim patologiom wynikającym z działalnością kościołów, czyli przeciw żerowaniu na kasie i majątku publicznym, elementom religijnego przymusu i indoktrynacji z wykorzystaniem np. państwowej oświaty.
A wyciąganie pieniędzy z samorządów to jest norma.
Chodzi o to, by dostojników kościelnych sprowadzić na ziemię i by zastosowali się do współczesnych standardów, a nie tkwili mentalnie na piedestałach i tronach jakie im przysługiwały w średniowieczu.
Niedawno krzyczeli w niebogłosy, że budynki i majątki trzeba im oddać zagrabione przez komunę, ale tego im mało.
Teraz kombinują, żeby te ich nieruchomości były przez państwo utrzymywane.
Lamentują świetoszkowato, że UE to samo zło jest, że to "cywilizacja śmierci", ale owe diabelskie srebrniki z unii im nie śmierdzą.
Dlatego nie chcę by podatki były przeznaczane na tę instytucję.
Kościół to firma prywatna i państwu nic do niego.
Jak rozdział, to rozdział, również finansowy.
Na zabytki, prawdziwe przedsięwzięcia kultury, pieniądze można przyznać, ale na urządzanie miejsc pracy dla księży i królewskich apartamentów dla biskupów stanowczo mówię nie.
Niech biskup przenocuje choćby jedną noc jakiegoś bezdomnego, albo samotną matkę z dziećmi oczekującą latami na przydział komunalki.
A czy remonty obiektów sakralnych sa w tym momencie najważniejsze?
Nawet gdyby społeczeństwo składało się w 100% z katolików, to uważam, ze na chwile obecną są ważniejsze cele niż np. ogrzewanie katedry, która 500 lat przeżyła bez tego luksusu.
Czy Polskę i Polaków w chwili obecnej stać na marnotrawienie sił i środków na takie cele jak budowa obiektów sakralnych i remonty?
Nieopodatkowane dochody kościelne oraz zagrabiony majątek państwowy to dowód na to, że państwo ponosi ogromne koszty.
Organizacje społeczne nie mogą się doprosić przekazania obiektu pod ich działalność.
Tyle narad , zastanawiania się.
Czy tak samo wygląda to, gd biskup poprosi o przekazanie budynku na jakiś dom rekolekcyjny?
Nie.
Przeciwników takich inwestycji załatwia się inteligentnie i pod stołem, wywierając presję na miejscowy dysydentów i samorządowców.
A ksiądz w kościele jawnie mówi kogo ludzie mają poprzeć w wyborach, bo już wie, że będzie miał z tego korzyści dla siebie.
W gminach gdzie większość kasy na inwestycje poszła na remonty kościołów ponowni kandydaci do samorządu liczą na wdzięczność kleru w wyborach.
Już odbywają się pogadanki księży z ludźmi, a przecież kościół nie pełni takiej funkcji i nie ma ponoć takiego powołania, by wtrącać się do polityki.
W jakim stanie są szkoły wiejskie i gminne?
To trzeba zobaczyć tam gdzie pieniądze poszły na cele kościelne.
Kościół pięknie odremontowany, szkoła ruina.
Wiele projektów zostało bezczelnie naciągniętych na korzyść kleru i już dziś wiadomo, że Polska będzie zwracała dotacje unijne.
Nie wszystko jest zabytkiem odpowiedniej klasy, a po unijnych kontrolach z łatwością dojdą do tego.
Kto będzie zwracał dotacje unijne?
W razie gdy kontrole unijne zakwestionują celowość przyznanych dotacji o zwrot takich będą upominać się od państwa, bo to jego organy zatwierdziły projekty i wypłaciły kasę.
I żebym nie została źle zrozumiana.
Nie należy odmawiać prawa kościołom dostępu do publicznych dotacji jeśli chodzi o szczególne zabytki.
Jednak jest mnóśtwo patologii z tym związanych.
Podczepianie się kleru pod pożyteczne programy wspierające przedsięwzięcia z zakresu kultury w celu finansowania budowy kościołów lub obiektów mieszkalnych księży i biskupów.
Remonty plebanii, kurii, które są pałacami, a księża robią to w celu podniesienia sobie standardów zakwaterowania i stworzenia luksusowych apartamentów.
Ogromna dysproporcja w otrzymywanych dotacjach dająca podstawy do podejrzenia o stronniczość dysponentów czy władzy w celu zaspokojenia wilczych apetytów kościoła.
I na koniec obłuda i zakłamanie kleru, który brzydzi się unią i zanikiem wartości w krajach unii, bez wstrętu łykając jej kasę.
Jeśli myślisz KzM, że wszystko co robi kler to z kasy wiernych, to żyjesz chyba w innym świecie.
Kasa idzie od państwa i z unii.
Od ludzi mają na waciki przysłowiowe.
Co jest ważniejsze, jakieś budynki, płacowe plebanie czy człowiek?
W Polsce jest ok 220 000 dzieci niedożywionych!
Około 1.800. 000. 000. to koszt nauki religii w szkołach, żeby zapłacić pensje klerowi.
Czyli zamiast ich pensji moglibyśmy wyłożyć 22 zł dziennie przez cały rok na dożywienie dzieci, a to bardzo dużo pieniędzy, gdyż koszt obiadu w szkole jest mniejszy, wiec starczyłoby nawet na 4 dzieci z tej stawki.
Tak postrzegam prawdziwe chrześcijaństwo, a nie pod jego przykrywką ograbianie państwa i wzbogacanie się.
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.
- Listek
- Posty: 7838
- Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
- Lokalizacja: Gdynia
Miliard osiemset milionów zł czy euro ?Manna z nieba pisze:Około 1.800. 000. 000. to koszt nauki religii w szkołach, żeby zapłacić pensje klerowi.
Skąd takie dane?
Pozdrawiam
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9
- Manna z nieba
- Posty: 3453
- Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43
Przepraszam listku jako pomyliłam jakieś zera
Jestem chora, a do tego bardzo późno było.
1 364 557 tys. zł na pensje katechetów oraz 456 739 tys. zł m.in. na katolickie uczelnie, ubezpieczenia zdrowotne duchownych to łącznie ponad 1,8 mld zł.
Tyle wedle ministerialnych statystyk państwo przeznaczyło w 2013 roku na kościół.
456 milionów i 739 tysięcy zł – taką sumę na finansowanie podmiotów kościelnych w 2013 roku przeznaczono z budżetów poszczególnych ministerstw. Warto jednak dodać, że nie cała powyższa kwota przeznaczona była na potrzeby Kościoła Katolickiego. Autorzy zestawienia zaznaczają, iż na owe 456 milionów i 739 tysięcy zł składają się także wydatki na inne kościoły i związki wyznaniowe – niestety, w zgromadzonych statystykach brakuje dokładniejszych danych na temat udziału poszczególnych wyznań w całości tej sumy.
Jednak biorąc pod uwagę pozycję religii katolickiej wśród ogółu Polaków (wedle danych GUS z 2011 roku przyznaje się do niej 87 proc. respondentów), a także opracowane w przeszłości szacunki poświęcone tylko Kościołowi Katolickiemu, założyć można dosyć bezpiecznie, że znaczna część opisywanej kwoty przypada właśnie tej instytucji.
Prawie połowę całej omawianej kwoty stanowią wydatki poniesione przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które łożyło na działalność katolickich uczelni (ok. 180 mln zł) oraz materialne wsparcie dla ich studentów (ok. 34 mln zł).
Sporo na rzecz kościołów i związków religijnych wydatkowało też Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (ok. 25 proc. całej sumy). Środki te przeznaczone był w głównej mierze na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych. Spore znaczenie miały też pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które na ochronę sakralnych zabytków wydało ponad 81 mln zł.
Ponadto mniejsze sumy na rzecz Kościoła przekazywały też inne ministerstwa, jak np. MSZ, który 600 tys. zł wydał na “Prace remontowo-konserwatorskie obiektów sakralnych w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą”, czy Ministerstwo Sportu finansujące budowę infrastruktury sportowej w kilku katolickich szkołach (łącznie ok 2 mln zł).
1,3 mld na księży i katechetów
Osobna część raportu poświęcona jest też zatrudnieniu osób duchownych w centralnej administracji państwa (a więc bez uwzględnienia samorządów). Łącznie jest ok. 520 osób, których zatrudnienie w 2013 roku kosztowało budżet ok. 24 mln zł. W całości wydatków (niespełna 457 mln zł) to tylko ok. 5 proc. Do grupy tej wliczyć należy m.in. 226 księży i kapelanów w więzieniach, aresztach i zakładach poprawczych oraz 161 kapelanów służących w Wojsku Polskim. Mniejszą część stanowią zaś duchowni pełniący posługę m.in. w Policji, Straży Granicznej, Ochotniczych Hufcach Pracy czy szkołach rolniczych.
Znacznie więcej niż duchowni zatrudnieni w administracji kosztują budżet księża oraz katecheci pracujący w polskich szkołach. Pieniądze na ten cel nie pochodzą jednak z budżetu administracji centralnej, lecz z kasy samorządów, które prowadzą konkretne placówki.
W roku szkolnym 2013/2014 katechetów (duchownych i świeckich) było 30 570, z czego najwięcej, bo prawie 13 tys., pracowało w szkołach podstawowych. Koszt ich wynagrodzeń wyniósł w 2013 roku 1 mld 364 mln 557 tys. zł.
1 364 557 tys. zł na pensje katechetów oraz 456 739 tys. zł wyasygnowane z budżetów ministerialnych daje łącznie dokładnie 1 821 296 tys. zł, czyli ponad 1,8 mld zł.
Wydaje się, że jest to wyliczenie wiarygodne.
Podobnie wartość państwowych wydatków na Kościół podawano przed 3 laty – kwota wynosiła wtedy 1,6 mld zł.
Jestem chora, a do tego bardzo późno było.
1 364 557 tys. zł na pensje katechetów oraz 456 739 tys. zł m.in. na katolickie uczelnie, ubezpieczenia zdrowotne duchownych to łącznie ponad 1,8 mld zł.
Tyle wedle ministerialnych statystyk państwo przeznaczyło w 2013 roku na kościół.
456 milionów i 739 tysięcy zł – taką sumę na finansowanie podmiotów kościelnych w 2013 roku przeznaczono z budżetów poszczególnych ministerstw. Warto jednak dodać, że nie cała powyższa kwota przeznaczona była na potrzeby Kościoła Katolickiego. Autorzy zestawienia zaznaczają, iż na owe 456 milionów i 739 tysięcy zł składają się także wydatki na inne kościoły i związki wyznaniowe – niestety, w zgromadzonych statystykach brakuje dokładniejszych danych na temat udziału poszczególnych wyznań w całości tej sumy.
Jednak biorąc pod uwagę pozycję religii katolickiej wśród ogółu Polaków (wedle danych GUS z 2011 roku przyznaje się do niej 87 proc. respondentów), a także opracowane w przeszłości szacunki poświęcone tylko Kościołowi Katolickiemu, założyć można dosyć bezpiecznie, że znaczna część opisywanej kwoty przypada właśnie tej instytucji.
Prawie połowę całej omawianej kwoty stanowią wydatki poniesione przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które łożyło na działalność katolickich uczelni (ok. 180 mln zł) oraz materialne wsparcie dla ich studentów (ok. 34 mln zł).
Sporo na rzecz kościołów i związków religijnych wydatkowało też Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (ok. 25 proc. całej sumy). Środki te przeznaczone był w głównej mierze na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych. Spore znaczenie miały też pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które na ochronę sakralnych zabytków wydało ponad 81 mln zł.
Ponadto mniejsze sumy na rzecz Kościoła przekazywały też inne ministerstwa, jak np. MSZ, który 600 tys. zł wydał na “Prace remontowo-konserwatorskie obiektów sakralnych w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą”, czy Ministerstwo Sportu finansujące budowę infrastruktury sportowej w kilku katolickich szkołach (łącznie ok 2 mln zł).
1,3 mld na księży i katechetów
Osobna część raportu poświęcona jest też zatrudnieniu osób duchownych w centralnej administracji państwa (a więc bez uwzględnienia samorządów). Łącznie jest ok. 520 osób, których zatrudnienie w 2013 roku kosztowało budżet ok. 24 mln zł. W całości wydatków (niespełna 457 mln zł) to tylko ok. 5 proc. Do grupy tej wliczyć należy m.in. 226 księży i kapelanów w więzieniach, aresztach i zakładach poprawczych oraz 161 kapelanów służących w Wojsku Polskim. Mniejszą część stanowią zaś duchowni pełniący posługę m.in. w Policji, Straży Granicznej, Ochotniczych Hufcach Pracy czy szkołach rolniczych.
Znacznie więcej niż duchowni zatrudnieni w administracji kosztują budżet księża oraz katecheci pracujący w polskich szkołach. Pieniądze na ten cel nie pochodzą jednak z budżetu administracji centralnej, lecz z kasy samorządów, które prowadzą konkretne placówki.
W roku szkolnym 2013/2014 katechetów (duchownych i świeckich) było 30 570, z czego najwięcej, bo prawie 13 tys., pracowało w szkołach podstawowych. Koszt ich wynagrodzeń wyniósł w 2013 roku 1 mld 364 mln 557 tys. zł.
1 364 557 tys. zł na pensje katechetów oraz 456 739 tys. zł wyasygnowane z budżetów ministerialnych daje łącznie dokładnie 1 821 296 tys. zł, czyli ponad 1,8 mld zł.
Wydaje się, że jest to wyliczenie wiarygodne.
Podobnie wartość państwowych wydatków na Kościół podawano przed 3 laty – kwota wynosiła wtedy 1,6 mld zł.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2014, 12:17 przez Manna z nieba, łącznie zmieniany 1 raz.
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.
- Listek
- Posty: 7838
- Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
- Lokalizacja: Gdynia
Dziękuję za sprecyzowane wiadomości.Manna z nieba pisze: pomyliłam jakieś zera
Jestem chora, a do tego bardzo późno było.
Życzę dużo zdrowia i radości !
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9
- KobietaZMagdali
- Posty: 2125
- Rejestracja: 12 sty 2014, 16:47
- Lokalizacja: ze wsi :)
To jaka gmina daję kasę na kwiaty pod krzyż!? I po co? Ludzie się nie mogą dogadać to ich problem, kwiatów nie będzie. Rozumiem wykosić trawę, bo czy by krzyż stał czy nie i tak to miejsce trzeba by posprzątać. Ale kwiaty?! No chyba że wójt ma z księdzem jakieś układy i chce mu się przypodobać. Ale od rozwiązywania takich spraw to są wyboru. Chociaż u mnie za czasów księdza-pasożyta mówiono, że mamy lokalną mafię (lub trojcę świętą ) ksiądz, wójt i proboszcz. Na księdza nikt skargi nie złożył, wójt został wybrany na kolejną kadencję a starosta (który największe przekręty robił) jest na stanowisku do dziś. Jaki z tego wniosek? Jaki wierni tacy pasterze, zwłaszcza, że sami się z wiernych wywodzą. Od transformacji tak jest. Ludzie masowo chodzili na msze za ojczyznę , na ulicy się spowiadali, w szkołach były protest o krzyże. Ja tego nie pamiętam, ale sporo mi ojciec opowiadał. Jemu się to nie podobało. Ale większość chciała to większość ma.Manna z nieba pisze:Widać, że nie masz pojęcia na co idą pieniądze podatników.
Mogę podać Ci wiele przykładów choćby z mojego samorządu.
Taki jeden malutki.
W mojej miejscowości są dwa krzyże i na utrzymanie każdego z nich z pieniędzy podatników idzie 500 zł rocznie.
Parafianie nie chcieli się składać na kwiaty, kosić terenu wokół krzyży, wiecznie były problemy z zadbaniem tych miejsc, zebraniem składek.
W końcu wyciągnęli na te cele od gminy.
Dla mnie to niedopuszczalne.
Cały powiat wiedział, że starosta przekręty robił, po co go wybierali? Z księdzem-pasożytem w komitywie był, ale na mszy ani razu namowy by na niego głosować. I nie potrzebne było stanowiska nie stracił od kiedy powiaty weszły.
Bo zostały zagrabione. Do 1950 kościół posiadał ogromne majątki i z nich a nie z państwa się utrzymywał. Znacjonalizowano je w latach 50 a kościół miał otrzymywać w formie dotacji to co na tych majątkach wypracowano, po to utworzono fundusz kościelny, który uzależnił kościół od państwa. W głębokiej komunie podobno zyski z tych majątków były znacznie większe niż fundusz kościelny. Po transformacji było złożenie, że kościół odzyska majątek a fundusz kościelny zostanie zlikwidowany. W toku okazało się, ze sporej części się nie da ozywskać ruszyły komisje szacujące majątki i wielkość odszkodowań. Ale że jesteśmy w Polsce a tu chyba żaden proces o odzyskanie majątku nie obszedł się bez skandalu i przekrętu tak samo było i tu. trochę ziemi się oddało, trochę kasy wypłaciło, wielu członków komisji się obłowiło pod stołem, kilku zostało skazanych, zarówno księża jak i świeccy. Ani państwo nie kwapi się by to skończyć ani kościół, bo podobno nie ma nawet dokładnej inwentaryzacji tego majątkuManna z nieba pisze:Niedawno krzyczeli w niebogłosy, że budynki i majątki trzeba im oddać zagrabione przez komunę, ale tego im mało.
Teraz kombinują, żeby te ich nieruchomości były przez państwo utrzymywane.
Problem w tym, że większość to faktycznie pałace i zabytki. Więc co wyburzyć część 18-wiecznego budynku i obtłuc ornamenty z fasady by było skromnie?Manna z nieba pisze:Na zabytki, prawdziwe przedsięwzięcia kultury, pieniądze można przyznać, ale na urządzanie miejsc pracy dla księży i królewskich apartamentów dla biskupów stanowczo mówię nie.
Niech biskup przenocuje choćby jedną noc jakiegoś bezdomnego, albo samotną matkę z dziećmi oczekującą latami na przydział komunalki.
Nie należy odmawiać prawa kościołom dostępu do publicznych dotacji jeśli chodzi o szczególne zabytki.
Jednak jest mnóśtwo patologii z tym związanych.
Podczepianie się kleru pod pożyteczne programy wspierające przedsięwzięcia z zakresu kultury w celu finansowania budowy kościołów lub obiektów mieszkalnych księży i biskupów.
Remonty plebanii, kurii, które są pałacami, a księża robią to w celu podniesienia sobie standardów zakwaterowania i stworzenia luksusowych apartamentów.
Może by i przenocował tylko co na to wierni
Najwyraźniej, bo rozmawiam na ten temat z tatą i potwierdził, że budowa plebanii pochodziła tylko z kasy ludzi. Zresztą te wpłaty u nas są jawne (chyba, że ktoś to zastrzeże) i widać ile ludzie wpłacają. Natomiast wszystko, co zrobili w kościele i obok niego poszło z składek (i pożyczki) Unii i Funduszu na Zabytki (nie pamiętam nazwy). Co potwierdza Twój post:Manna z nieba pisze:Jeśli myślisz KzM, że wszystko co robi kler to z kasy wiernych, to żyjesz chyba w innym świecie.
Kasa idzie od państwa i z unii.
Od ludzi mają na waciki przysłowiowe.
Czyli z funduszy samorządowych nie idzie, tylko z budżetu centralnego jak pisałam.Manna z nieba pisze:Spore znaczenie miały też pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które na ochronę sakralnych zabytków wydało ponad 81 mln zł.
Tylko, że odpowiednikiem religii jest etyka i ona zajmie jej miejsce więc etat i tak w szkole zostanie i trzeba będzie go opłacić. Więc "karmienie" dzieci za pieniądze katechetów jest demagogią, bo i tak tych pieniędzy nie będzie, pójdą na pensje etyków.Manna z nieba pisze:W Polsce jest ok 220 000 dzieci niedożywionych!
Około 1.800. 000. 000. to koszt nauki religii w szkołach, żeby zapłacić pensje klerowi.
Czyli zamiast ich pensji moglibyśmy wyłożyć 22 zł dziennie przez cały rok na dożywienie dzieci, a to bardzo dużo pieniędzy, gdyż koszt obiadu w szkole jest mniejszy, wiec starczyłoby nawet na 4 dzieci z tej stawki.
Znacznie więcej niż duchowni zatrudnieni w administracji kosztują budżet księża oraz katecheci pracujący w polskich szkołach. Pieniądze na ten cel nie pochodzą jednak z budżetu administracji centralnej, lecz z kasy samorządów, które prowadzą konkretne placówki.
W roku szkolnym 2013/2014 katechetów (duchownych i świeckich) było 30 570, z czego najwięcej, bo prawie 13 tys., pracowało w szkołach podstawowych. Koszt ich wynagrodzeń wyniósł w 2013 roku 1 mld 364 mln 557 tys. zł.
Moj tata biegał na pieszo do kościoła na religię i nie umarł, ale skoro Solidarność tak bardzo domagała się religii w szkołach, bo to takie "demokratczne" miało być to powinna zostać. Dla zasady!
Fundusz kościelny, pisałam o tym. Jego zlikwidowanie bardziej uderzy w małe wspólnoty niż KK i one protestowały. Ale moze faktycznie mozna by go zlikwidować zwłaszcza, że kiepsko, bo kiepsko, ale toczyły się sprawy o oddania majątków.Manna z nieba pisze:Sporo na rzecz kościołów i związków religijnych wydatkowało też Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (ok. 25 proc. całej sumy). Środki te przeznaczone był w głównej mierze na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych.
Szkołach rolniczych Bzdura. Ale reszta prawda i uważam, że jeżeli takie osoby miałyby przygotowanie psychologiczne to pozostawienie ich jako wsparcie w służbach nie uważam za zły pomysł zwłaszcza w zawodach stresogennych.Manna z nieba pisze:Osobna część raportu poświęcona jest też zatrudnieniu osób duchownych w centralnej administracji państwa (a więc bez uwzględnienia samorządów). Łącznie jest ok. 520 osób, których zatrudnienie w 2013 roku kosztowało budżet ok. 24 mln zł. W całości wydatków (niespełna 457 mln zł) to tylko ok. 5 proc. Do grupy tej wliczyć należy m.in. 226 księży i kapelanów w więzieniach, aresztach i zakładach poprawczych oraz 161 kapelanów służących w Wojsku Polskim. Mniejszą część stanowią zaś duchowni pełniący posługę m.in. w Policji, Straży Granicznej, Ochotniczych Hufcach Pracy czy szkołach rolniczych.
I tu też jest problem na tych uczelniach są normalne kierunki: prawo, historia itp. WIęc zlikwidować finansowanie wszystkiego czy tylko kierunki związane jakoś z wiarą. I skoro likwidować takie kierunki to czy zastanowić nad finansowaniem kierunków mniejszości etnicznych, np. filologi łemkowskiej.Manna z nieba pisze:Prawie połowę całej omawianej kwoty stanowią wydatki poniesione przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które łożyło na działalność katolickich uczelni (ok. 180 mln zł) oraz materialne wsparcie dla ich studentów (ok. 34 mln zł).
Nie słyszałam o tym. Nic nie wiemManna z nieba pisze:Kto będzie zwracał dotacje unijne?
W razie gdy kontrole unijne zakwestionują celowość przyznanych dotacji o zwrot takich będą upominać się od państwa, bo to jego organy zatwierdziły projekty i wypłaciły kasę.
Akurat szkoły wiejskie są w o wiele lepszym stanie niż miejskie. Jak w telewizji płakali, że szkoły nieprzygotowane są na przyjęcie sześciolatków to się uśmiechałam pod nosem. Bo w moje wiejskiej zrujnowanej szkole dwadzieścia lat temu był oddzielny budynek dla klas 1-3, klasy z oddzielnymi dostosowanymi toaletami i wyjściami na plac zabaw i oddzielne, wcześniejsze kursy busa do domu oraz zupy mało płatne lub darmowe w zależności od dochodów, chociaż ten system wyliczania dochodów był kiepski.Manna z nieba pisze:W jakim stanie są szkoły wiejskie i gminne?
To trzeba zobaczyć tam gdzie pieniądze poszły na cele kościelne.
Kościół pięknie odremontowany, szkoła ruina.
„Odpędzanie wilków, zagrażających Bożej owczarni, jest na pewno czymś chwalebnym, ale czyni się to modlitwą, przykładem życia, głoszeniem słowa Bożego i przekonywaniem -- a nie poprzez zadawanie gwałtu. Gwałt zadawany w obronie prawdy nie tylko krzywdzi konkretnych ludzi, ale kompromituje prawdę, ci zaś, którzy się do niego uciekają, choć ich intencją było odpędzenie wilków, sami się w wilków przemieniają.”
http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E
http://www.youtube.com/watch?v=l_lp-owKS6E