EMET:Petroniusz pisze:"Dusza moja jest pośród lwów; muszę leżeć wśród pożerających, wśród synów ludzkich, których zęby to włócznie i strzały, a których język to ostry miecz" (Ps.57:4)
Tutaj dosc podobny obraz. Psalmista posrod lwów, ktorymi są niegodziwcy dybiący na niego. Wzmianka o ich zębach, ktore są jak włócznie i strzaly.
Gdyby chcieć 'biec w sukurs' owej greckiej wersji LXX, to można przecież: „okopali się wobec rąk mych i nóg mych”; zwłaszcza, że użyty w LXX termin - < ōryksan > - jest w plural, jakkolwiek „ręce i nogi” - 'BH' w dual, w grece, zaś – w plural.
Jak uważam, to oczekiwania co do >czynności 'inwazyjnych'< wobec „rąk i nóg” sprawiają, co sprawiają.
Bowiem dziwić nie powinno owe obrazowe użycie „lwa/lwów” - nawet w samych tylko Psalmach - dla zaznaczenia wyrazistości akcji. Wbrew pewnej sugestii na Forum o jakoby 'statycznej jego /lwa/ roli w Ps 22:17c', TM, to jednak…
Gdy czytamy np. wypowiedź z Ps 35:17: „Panie [w 'BH' - JHVH], jak długo na to patrzeć będziesz? Wyzwól duszę moją od tych, co ryczą, Ocal życie moje od tych lwów!” ['BW'], to co sobie wyobrażamy?
Wprawdzie w Ps 22:17/16/ mamy - w TM - 'lwa' [w singular], to jednak nawet jeden „lew” z powodzeniem niejako równoważył ową 'zgraję złoczyńców' czy 'sforę psów'; por. wypowiedź z Izaj 31:4; ciekawie też bez zwierząt, wprawdzie, w Ps 40:13a/12a/.
Tak też, o ile bardziej, mamy w tymże samym Psalmie [22] takie oto zobrazowania –
w. 7/6/: „ja zaś jestem robakiem, nie człowiekiem” ['PNŚ', w. 6]; w. 13/12/: „Otoczyło mnie mnóstwo cielców” ['PNŚ' – w. 12]; w. 14/13/: „Otworzyli na mnie swoje paszcze niczym lew, który rozszarpuje i ryczy.” ['PNŚ' – w. 13]; w. 21/20/: „Racz wyzwolić duszę moją od miecza, jedyną moją – z łapy psa” ['PNŚ' – w. 20]; w. 22/21/: „Wybaw mnie z paszczy lwa, odpowiedz i wybaw mnie od rogów dzikich byków” ['PNŚ' – w. 21]. Praktycznie ten wiersz 22/21/ - kończy tego typu ekspresyjne wypowiedzi, gdzie >zwierzęta< [małe i duże]: są świadomie przywoływane dla wytworzenia takiego /lub innego/ wrażenia i dla zobrazowania opisu.
A gdzież wypowiedzi z innych 'psalmów' czy w ogóle z innych Ksiąg Starego [czy nawet Nowego] Przymierza, gdzie >zwierzęta< są w użyciu: nie >jako literalne zwierzęta<, lecz…?
Stąd też, czy dziwi aż tak bardzo oddanie w PNŚ: „Osaczyły mnie bowiem psy; otoczyło mnie zgromadzenie złoczyńców. Są jak lew u mych rąk i nóg.”? O ile bowiem nie mamy odbierać owego 'lwa' [w singular] w Ps 22:17c, TM, jako jakiejś tzw. 'dziwnej wstawki', to zapodawałem już pewne 'propozycje wariantowe', które „godziły” zarówno owego 'lwa' [w singular], jak i - niekwestionowane [przecież!] - „ręce” i „nogi”. A owe oznajmienie z 18/17/: „Mogę zliczyć wszystkie moje kości. Oni patrzą, wpatrują się we mnie.” ['PNŚ' - w. 17] - jak przemawia do nas w obliczu kontekstu?
Ale, jak wiemy… kwestia pozostaje z rodzaju ~~otwartych i gorąco dyskutowanych~~…
Stephanos, ps. EMET