Jasia pisze:
Może więc ktoś się pokusi i wytłumaczy,jak rozumieć ten werset?
Na co Ty Jaśka liczysz
Co tam można wytłumaczyć
Takich miejsc w Biblii, gdzie niekonsekwencja jej treści jest wręcz absurdalnie prowokacyjna jest całkiem sporo.
Czy Biblie tłumaczyli ateiści lub deiści, albo inne osoby jej nieprzychylne
Nie
Biblie tłumaczyły zespoły osób, które co prawda według wyznania mogły przeciagąć na jedną lub drugą stronę - mam tu na myśli głównie kwestie człowieczeństwa lub boskości Jezusa -
ale na pewno nie byli to ludzie, którzy Biblii jako takiej chcieli zaszkodzić, podważyć jej boskie pochodzenie czy odebrać jej swą wyjątkowość.
To na pewno nie
Jeżeli więc takim tłumaczom wychodzi, że np. w interesującym nas miejscu zostało zapisane słowo ''nienawiść'' to tak chyba jest.
Trudno posądzać tych ludzi o jakąś zmowę lub jakieś zbiorowe i to na dodatek wielowiekowe zaślepienie. Zaślepienie, które przez setki lat, a nawet milenia uniemożliwiło właściwe odczytanie jednego wyrazu.
Zresztą to i tak już nie ma większego znaczenia, bo skoro Biblia ma być ''Słowem Boga'', Jego listem i zarazem dyrektywą na podstawie której miałby oceniać ludzi, to takie ''Słowo'', taki list, taka dyrektywa musiałaby być przynajmniej
1. bezbłędna
2. zrozumiała dla każdego niezależnie od czasu i miejsca zamieszkania.
3. dostępna dla każdego niezależnie od czasu i miejsca zamieszkania.
Czy Biblia spełniała któryś z tych punktów
Nie spełniała żadnego