Piekło

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
Rev 20:10 A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia i siarki, gdzie jest ona bestyja i fałszywy prorok; i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.
Wieki wieków to chyba nie nieskończoność? ;-) To nie ósemka w poziomie.

Gdzie przymioty Boga? :oops: Ach! Czerwona czcionka rozumiem! Ale zapodałeś ostro :-D ;-)

Teraz jeszcze udowodnij że 'miłość Jezusa' = sadyzm i okrucieństwo!

bonhart
ss

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
Rev 20:10 A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia i siarki, gdzie jest ona bestyja i fałszywy prorok; i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.
Wieki wieków to chyba nie nieskończoność? ;-) To nie ósemka w poziomie.
Jeżeli „na wieki wieków” nie oznacza nieokreślonego odcinka czasu, czytaj nieskończoności, to z pewnością oznacza skończony przedział czasu.
Czy mógłbyś zatem oświecić nasze ciasne umysły i powiedzieć jaką dokładnie liczbę lat określają te słowa?

Gdzie przymioty Boga? :oops:
Nic nie wskazuje na to aby Bóg w odczuwał potrzebę świadectwa swojej wielkości, sprawiedliwości, miłości, a już z całą pewnością nie wydaje się być aż tak zdesperowany, aby przyjmował chwałę od fałszerzy Jego słowa.
Ach! Czerwona czcionka rozumiem! Ale zapodałeś ostro :-D ;-)
Łudzisz się, nie rozumiesz, czcionka czerwona aby zwrócić Twoja uwage na wyraźną sprzeczność „Twoich osobistych poglądów” z prawdą biblijna, i dać ci szansę przemyślenia sprawy, ale jak dowodzisz nie skorzystałeś z okazji.

Teraz jeszcze udowodnij że 'miłość Jezusa' = sadyzm i okrucieństwo!

bonhart
Sadyzm, okrucieństwo - to Twoje idiotyczne wnioski, a nie biblijna prawda.
I cóż ja mogę poradzić na to że nie masz ani objawienia prawdy, ani intelektualnie nie radzisz sobie z biblijną prawdą?
Radzę powściągać się od wypowiadania takich bzdur, a szczególnie publicznie, niektórzy bowiem, nie mający poznania mogą ulec tej zwodniczej prawdzie i poniesiesz włąściwą zapłatę za szerzenie fałszywych nauk, innych po prostu gorszysz, a w każdym przypadku sam się ośmieszasz niepotrzebnie.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Erhard
Posty: 366
Rejestracja: 15 gru 2010, 20:04
Lokalizacja: Ziemia....i niech tak pozostanie.

Post autor: Erhard »

Jer 7:31 I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben-Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki, czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.

Bóg nie miał nawet na myśli miejsca gdzie się ludzi pali.Więc czymś takim "piekło"na pewno nie jest.

Awatar użytkownika
kesja
Posty: 4276
Rejestracja: 26 maja 2006, 16:13

Post autor: kesja »

mówienie,ze Bóg nie moze w swej dobroci skazac na piekło to szantaż ...
Szeol juz jest pytanie -gdzie w jakiej galaktyce ?
Jesli sa planety ,gwiazdy której obrót trwa 1000 lat i więcej to znaczy ze gdyby sie teraz tam było lub ci co tam sa widza nasza historie wsteczna ?
Jesli Szeol jest miejscem a jest ,to tylko pytanie ile trwa obrot TEJ planety-gwiazdy nie wiem
jak nazwac ?
Wystarczy zeby pobyt w takim miejscu okazał sie koszmarem ...
A jest to miejsce gdzie jest dzien i noc .
Wiemy ze w Nowym Jeruzalem Nocy juz nie ma ?
Dlaczego JHVH ma imie - Młot kruszacy Ogien trawiacy - cos to mówi ...
Dlaczego poinformowano nas ze - Straszna to rzecz wpasc w Ręce Boga Żywego ..
czy tulenie i głaskanie jest straszne ?

nike
Posty: 11544
Rejestracja: 05 sie 2006, 23:59

Post autor: nike »

kesja pisze:mówienie,ze Bóg nie moze w swej dobroci skazac na piekło to szantaż .
Kesjo a co znaczy słowo Szeol?

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
... jeżeli „na wieki wieków” nie oznacza nieokreślonego odcinka czasu, czytaj nieskończoności, to z pewnością oznacza skończony przedział czasu....

Czy mógłbyś zatem oświecić nasze ciasne umysły i powiedzieć jaką dokładnie liczbę lat określają te słowa?
Myślę że ‘nieskończoność’ bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność” Pokonanie ‘drugiej’ śmierci przez Jezusa Chrystusa - Rz.6; 9 ,, ... Chrystus już nie umiera, śmierć już nad nim nie panuje...”

Apokalipsa .20;6 ,, Błogosławiony i święty ten który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy...”
Apokalipsa 21;4 ,, ... i śmierci już nie będzie...”

Co zaś się tyczy zwrotu ,, Wieki wieków” użytego około 36 razy w PS i ,, Wieki wieczne” (porównywalnie) to, przyjmując przykazania Boże (dekalog) oraz (PRAWO- Zakon) za ‘wieczne’, (w/w) zwrot ,,wieki wieków” nie zawsze musi się odnosić do nieskończoności. (moim skromnym zdaniem).
Psalm 111; 7,8 , Psalm 119; 43,44.* Psalm 111; 7,9 * ,,...prawo... (w. 8) ...Ustanowione na wieki wieków” - Oraz 2 Moj. 31;16 – 3 Moj. 16; 31 (sabat).


Sabat miał być nienaruszony, na ,,wieki wieków” gdyż wchodził w skład ‘dekalogu’ (PRAWA) – czym ‘on’ dziś jest?

Czy Jezus ,nauczając, wyraźnie nakazał swoim naśladowcą przestrzegać sabatu jako ‘prawa’? Czy dał wyraźny nakaz jego obchodzenia? Czy wszyscy chrześcijanie dziś przestrzegają sabatu ? Może inaczej ! Czy mają ‘oni’ obowiązek przestrzegać ‘go’ - bezwzględnie? Albo dobitniej – czy ‘Ty’ przestrzegasz 'go' w całości, tak jak robią to Żydzi? (Przecież miał być wieczny).

[/quote]

rykiw
...Sadyzm, okrucieństwo - to Twoje idiotyczne wnioski, a nie biblijna prawda...
:shock:
Zestawiłem tylko przepiękne przymioty Boga i Jego syna Jezusa Chrystusa – z ‘wieczną’ męką i wiecznym bólem! Zauważyłeś to? :-D

rykiw
I cóż ja mogę poradzić na to że nie masz ani objawienia prawdy, ani intelektualnie nie radzisz sobie z biblijną prawdą?
No, cóż! Może, przestrasz mnie bardziej ‘swoim’ piekłem ? Bez urazy!! ;-)

rykiw
Radzę powściągać się od wypowiadania takich bzdur, a szczególnie publicznie, niektórzy bowiem, nie mający poznania mogą ulec tej zwodniczej prawdzie i poniesiesz włąściwą zapłatę za szerzenie fałszywych nauk, innych po prostu gorszysz, a w każdym przypadku sam się ośmieszasz niepotrzebnie.
Bez komentarza.



pozdrawiam
Bonhart
ss

matan
Posty: 15
Rejestracja: 08 sty 2011, 0:11
Lokalizacja: Krotoszyn
Kontakt:

Post autor: matan »

Szalom drodzy ! W mysli hebrajskiej (która jest naszym KORZENIEM wg nauki Apostołów) określenia "na wieki wieków" oznaczają "nieuchronność" "nieodwracalność"...już samo myślenie w judaizmie o WIECZNYM piekle jest herezja bo tylko JHVH jest NIEŚMIEWRTELNY, WIECZNY...również dusza nie jest sama w sobie niesmiertelna ale może osiągnąć "warunkową" nieśmiertelność z łaski JHVH i ofiare Yeshuy...nigdy jednak żadna dusza nie będzie miała tak jak JHVH "wiecznośći bezwarunkowej -samej w sobie" bo mamy wolna wole i nawet tam w niebie czy w Królestwie Boga mamy możliwość grzechu buntu upadku itd...dusza w wiecznym "piekle" musiałaby najpierw otrzymac dar wieczności od Yeshuy Pana co jest nagroda o czym Biblia często mówi np "tym którzy ...dążą do chwały i czci i NIESMIERTELNOŚCI da Życie WIECZNE..." Rzym 2;7 oraz "gdy to co SMIERTELNE przyoblecze sie w NIESMIERTELNE - wtedy ZWYCIĘZONA ZOSTANIE ŚMIERĆ..." ! Kor 15;54 a dalej czytamy "ŻĄDŁEM SMIERCI jest GRZECH" a wiec grzech życie bez Boga sprowadza na nas WIECZNA SMIERĆ niestety a nie życie nieśmiertelne dla duszy a życie z Bogiem w wierze w Yeshuę Mesjasza i Pana sprowadza nam ŻYCIE WIECZNE jako wielką nagrodę i cel naszego życia dla naszej duszy w nowym transcendentalnym ciele...te wszystkie teksty nie maja sensu jeśli dla bezbożnych jest również WIECZNOŚĆ tyle że w strasznym miejscu...Yeshua zwyciężył śmierć dla tych co mu zaufali a nie dla tych co "pójda do wiecznego piekła"...JHVH przekazał swoje prawdy Mojżeszowi ten innym wybranym sługom JHVH...rozmyślanie o karze za nieposłuszeństwo Bogu jest bardzo ważne i oczywiste...NIGDY nikt z rabinów i nauczycieli Israela nie nauczał i nie zgodził się z myślą KARY WIECZNEJ czy wiecznych mąk (fizycznych lub psychicznych itp)...to bardzo obrzydliwa doktryna bijąca prosto w JHVH mająca pokazać ludziom i aniołom że JHVH nie jest DOSKONAŁĄ MIŁOŚCIĄ itp...kto mści się za to że nie chce się mu służyc że nie chce się postepowac wg jego reguł ...ten ktoś to szatan i jego demony oraz ludzie wyzuci z człowieczeństwa nie wspominajac o miłości...Bogu jest bardzo "przykro" że jego stworzenia nie wybierają "DROGI ŻYCIA" i nie przyjmuja daru jakim jest życie wieczne ale...nie karze wiecznymi mekami...wiem że niektóre miejsca z NT sa przetłumaczone tendencyjnie nie oryginalnie (sa tez dopiski korekty z wieków po Chrystusie) ale nigdy w Israelu nikt nie nauczał o JHVH który zgotował nieposłusznym stworzeniom WIECZNE MĘKI ...drugą skrajnościa jest niestety nauka że tylko "unicestwienie" jest wymiarem sprawiedliwości...W Israelu już dawno zastanawiano sie i pytano Boga o kare stosowną do uczynków człowieka...unicestwienie tak ale dla szatana jego denmonów i ludzi którzy ŚWIADOMIE stali się sługami diabła...choć nauka o wiecznym piekle i cierpieniu jest strasznym kłamstwem to szczerze trzeba przyznać ze sa w Biblii szczególnie w NT wersety wypowiedzi które wskazują że nie tylko unicestwienie jest jedyną kara...ale to długi głęboki temat...szalom w Yeshua !!!
Bóg jest Miłością ! HalleluJAH !!!

rykiw

Post autor: rykiw »

bonhart pisze:rykiw
... jeżeli „na wieki wieków” nie oznacza nieokreślonego odcinka czasu, czytaj nieskończoności, to z pewnością oznacza skończony przedział czasu....

Czy mógłbyś zatem oświecić nasze ciasne umysły i powiedzieć jaką dokładnie liczbę lat określają te słowa?
Myślę że ‘nieskończoność’ bardziej pasuje do zwrotu ,, nieśmiertelność” Pokonanie ‘drugiej’ śmierci przez Jezusa Chrystusa - Rz.6; 9 ,, ... Chrystus już nie umiera, śmierć już nad nim nie panuje...”
Sugerujesz że „na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność”?
Niestety nie rozeznaję się w takiego typu logice.
„Na wieki wieków” jest formą określającą rozmiar czasu.
Zatem raz jeszcze ponawiam prośbę: jeśli uważasz że zwrot ten określa skończony przedział czasu, proszę podać liczbę lat do jakiej się odnosi.
Nie ma tu potrzeby jakiegokolwiek filozofowania, proszę podać liczbę lat.

rykiw
Cytat:
...Sadyzm, okrucieństwo - to Twoje idiotyczne wnioski, a nie biblijna prawda...


Zestawiłem tylko przepiękne przymioty Boga i Jego syna Jezusa Chrystusa – z ‘wieczną’ męką i wiecznym bólem! Zauważyłeś to?
Zauważam, że w Twoim ogranioczonym pojęciu prawd bibilijnych nie potrafisz pogodzić miłosierdzia ze sprawiedliwością i mylą ci się te pojęcia w rezultacie czego dochodzisz do fałszywych wniosków o rzekomym sadyźnie czy też okrucieństwie Boga.
Jeśli prawdą jest, że zapłatą za grzech jest śmierć (a jest, chocby ci się to wydawało najokrutniejszą rzeczą) to znaczy, że ta śmierć (nie śmierć ciała, lecz śmierć druga) jest rzeczywistością, chyba że Bóg jest kłamca, lecz na szczęście nie jest.
O tej sprawiedliwości i „okrutnych” jej konsekwencjach można się dowiedzieć z najstępującego tekstu:
2Th 1:5 Co jest jawnym dowodem sprawiedliwego sądu Bożego, abyście godnymi byli poczytani królestwa Bożego, dla którego też cierpicie,
2Th 1:6 Ponieważ sprawiedliwa jest u Boga, żeby wzajem oddał uciśnienie tym, którzy was uciskają;
2Th 1:7 A wam, którzyście uciśnieni, odpocznienie z nami przy objawieniu Pana Jezusa z nieba z Aniołami mocy jego,
2Th 1:8 W ogniu płomienistym oddawając pomstę tym, którzy Boga nie znają i tym, którzy nie są posłuszni Ewangielii Pana naszego, Jezusa Chrystusa;
2Th 1:9 Którzy pomstę odniosą, wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej i od chwały mocy jego.
Mowa jest tu o WIECZNYM (dosłownie) zatraceniu od obliczności Boga.
Zatem Twój wykrętny argument że wieczność to nie wieczność upada.



rykiw
Cytat:
I cóż ja mogę poradzić na to że nie masz ani objawienia prawdy, ani intelektualnie nie radzisz sobie z biblijną prawdą?


No, cóż! Może, przestrasz mnie bardziej ‘swoim’ piekłem ? Bez urazy!!
Nie wypowiedziałem sie nawet jednym słowem na temat piekła.
Nie jestem zainteresowany dyskusją nad znaczeniem tego słowa, lokalizacji piekła itp.
Wypowiadam się tylko i wyłącznie na temat tego co Biblia mówi o sprawiedliwej zapłacie dla tych opisanych w 2Th 1:9 .

rykiw
Cytat:
Radzę powściągać się od wypowiadania takich bzdur, a szczególnie publicznie, niektórzy bowiem, nie mający poznania mogą ulec tej zwodniczej prawdzie i poniesiesz włąściwą zapłatę za szerzenie fałszywych nauk, innych po prostu gorszysz, a w każdym przypadku sam się ośmieszasz niepotrzebnie.


Bez komentarza.
Słusznie, nad tym tzrzeba się głęboko zastanowić, oratorskie występy niczego nie zmienią w tym temacie.
Pozdrawiam

Login
Posty: 96
Rejestracja: 13 gru 2010, 13:12

Post autor: Login »

"jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie [położone] miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała4 - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia." Jud 1:7

"Jako Sodoma i Gomorra, i okoliczne miasta, gdy tymże sposobem jako i one zwszeteczniały i udały się za cudzem ciałem, wystawione są na przykład, ognia wiecznego karanie ponosząc"

Pytanie do ciebie rykiw. Co to znaczy, że te miasta ponoszą karę wiecznego ognia? Czy Sodoma i Gomora palą się po dziś dzień? Czy w tym przypadku kara wiecznego ognia nie równa się wiecznemu unicestwieniu?

rykiw

Post autor: rykiw »

Login pisze:"jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie [położone] miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała4 - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia." Jud 1:7

"Jako Sodoma i Gomorra, i okoliczne miasta, gdy tymże sposobem jako i one zwszeteczniały i udały się za cudzem ciałem, wystawione są na przykład, ognia wiecznego karanie ponosząc"

Pytanie do ciebie rykiw. Co to znaczy, że te miasta ponoszą karę wiecznego ognia? Czy Sodoma i Gomora palą się po dziś dzień? Czy w tym przypadku kara wiecznego ognia nie równa się wiecznemu unicestwieniu?

Witaj Login.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak „wieczne unicestwienie” podobnie jak nie istnieje „tymczasowe unicestwienie”. Unicestwienie jest aktem ostatecznej anihilacji zatem mówienie o nim w kontekście „wieczności” jest z natury rzeczy nieporozumieniem podobnym do tego, jak to niektórzy mówią że ktoś został „zabity na śmierć”, tak jakgdyby istniała forma zabicia (czyli śmierci) nie „na śmierć”.

De facto zatem, sama wzmianka o wieczności w jakimkolwiek kontekście, jest już wystarczającym dowodem na to, że nie może być tam mowy o unicestwieniu.
A więc „kara wiecznego ognia” mówi dokładnie o tym o czym słowo „wiecznego” mówi w swoim podstawowym znaczeniu – wieczny, niemający końca,trawjący bez zakończenia, nic dodać nic ująć.

Jeśli chodzi o o miasta o które pytałeś, to zważ, że nie jest tam mowa o miastach w znaczeniu urbanistyczno geograficznym, lecz w znaczeniu zbiorowości ludzkiej te geograficzne miejsca zamieszkujące.
Miasta (budynki, ulice itp) nie udawały sie przecież „rozpuście i pożądaniu cudzego ciała”, czynili to ludzie zamieszkujący te miasta i to w odnesieniu do tych ludzi, a nie budynków jest mowa o karze wiecznego ognia.
I to się doskonale zgadza z tym o czym aż huczy w apokalipsie Jana tj o sprawiedliwej zapłacie dla tych, którzy Boga nie umiłowali, i wybrali czynić to co jest Jemu nie miłe.
To o takiej sytuacji mówią wersety:
Rev 20:10 A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia i siarki, gdzie jest ona bestyja i fałszywy prorok; i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.
Rev 20:15 A jeśli się kto nie znalazł napisany w księgach żywota, wrzucony jest w jezioro ogniste.
Rev 21:8 Lecz bojaźliwym i niewiernym, i obmierzłym, i mężobójcom, i wszetecznikom, i czarownikom, i bałwochwalcom, i wszystkim kłamcom część ich dana będzie w jeziorze gorejącem ogniem i siarką: Tać jest śmierć wtóra.

Czy nie zauważasz, że Pismo używa pojęcia „śmierci drugiej”?
Gdyby ta śmierć oznaczała unicestwienie, i jakiż sens miałoby nazywanie takiego stanu, czy aktu „drugą” „trzecią” czy jakąkolwiek śmiercią?
Jeśli ta śmierć miałaby być unicestwwieniem, jakiez znaczenie mogłoby w takiej sytuacji mieć miejsce w którym ten akt się dokonuje?
Rzeczy te są bardzo istotne wtedy tylko, gdy oznaczają coś innego niż unicestwienie, gdy mówią o jakimś wydarzeniu, które się odbywać ma, jak to mówi Biblia, WIECZNIE, czyli nieskończenie długo.

Pozdrawiam

Login
Posty: 96
Rejestracja: 13 gru 2010, 13:12

Post autor: Login »

Unicestwienie jest wtedy kiedy przestajesz isntnieć.
Wieczne unicestwienie jest wtedy kiedy nie ma powrotu od tego stanu. Dla ciebie może to być błędem językowym, ale wynika to tylko z twoich przekonań. Ja wierzę, że śmierć=unicestwienie i stan ten nie jest wieczny jeśli dochodzi do zmartwychwstania. Dopiero śmierć druga jest na zawsze = wieczne unicestwienie.

Czyli słowa "Sodoma i Gomora są przykładem kary wiecznego ognia" oznacza wg ciebie, że ludzi którzy żyli w tych miastach płoną ogniem w tej chwili i będą tak płonąć przez wieczność?

Jak byś zdefiniował śmierć w oparciu o biblię. Bo ja innej definicji jak ta, że przestaje się istnieć nie znam. Żyjesz = jesteś, umierasz = nie ma cię.

Biblia wyraźnie w apokalipsie mówi, że kara wiecznego ognia to śmierć druga. Z twojej interpretacji wynika, że ci ludzie tak naprawdę nie umrą tylko będą wiecznie cierpieć.
To umrą, czy nie umrą?

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
Sugerujesz że „na wieki wieków” pasuje do „niesmiertelność”?
:shock:

Gdzie tak sugeruję? :shock:

bonhart
ss

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
Nie wypowiedziałem sie nawet jednym słowem na temat piekła.
:-/
bonhart napisał/a:
Piekło – wieczna męka ?
Gdzie tu jest zachowana ‘proporcja’ kary do winy? Jeżeli nawet ktoś z ludzi popełnił najgorszą zbrodnię jaką możemy sobie tu na forum tylko wyobrazić, to jak ma się to do wieczności? Nieskończone męki - ósemka w poziomie?................................................
..................................................... itd.
Odpowiedziałeś
Rev 20:10 A dyjabeł, który je zwodził, wrzucony jest w jezioro ognia i siarki, gdzie jest ona bestyja i fałszywy prorok; i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.
:shock:

To na jak temat, wypowiedziałeś się tu, wytłuszczając na czerwono cytat z NT, mogę spytać? ;-)

bonhart
ss

bonhart
Posty: 1749
Rejestracja: 02 sty 2010, 17:54
Lokalizacja: lodz

Post autor: bonhart »

rykiw
Niestety nie rozeznaję się w takiego typu logice...
To jeszcze nie powód aby pisać o mnie na tym wątku, że się ‘ośmieszam’. Nie uważasz?

Albo dygresje
,, Zauważam, że w Twoim ogranioczonym pojęciu prawd bibilijnych nie potrafisz pogodzić miłosierdzia ze sprawiedliwością i mylą ci się te pojęcia w rezultacie czego dochodzisz do fałszywych wniosków o rzekomym sadyźnie czy też okrucieństwie Boga....”
:-D
polecam kilka wpisów nieco wyżej na temat ,, wieki wieków” :-D

Pozdrawiam
bonhart
ss

rykiw

Post autor: rykiw »

Login pisze:Unicestwienie jest wtedy kiedy przestajesz isntnieć.
Słusznie, teraz tylko bądź konsekwentny.
Jak długo „trwa” unicestwienie?
Co wspólnego z unicestwieniem mogą mieć słowa „i będą męczeni we dnie i w nocy, na wieki wieków.”?
Unicestwienie to akt, dokonujący się w „mgnieniu oka”. Gdy już ktoś jest unicestwiony nie może odczuwać mąk, jak więc może być męczony we dnie i w nocy skoro został unicestwiony?
Może tylko wtedy gdy „jest” i jest żywy. Dlatego śmierć, pierwsza czy druga, jest nie tyle unicestwieniem co zakończeniem jakiegoś stanu istnienia rzeczy.
Pierwsza jest bezpowrotnym rozstaniem się z cielesnym ciałem (ciało umiera, a nie duch), drugą śmierć Biblia definiuje jako wieczne (trwające w czasie, i nigdy nie kończące się) oddzieleniem od obecności bożej.
Wieczne unicestwienie jest wtedy kiedy nie ma powrotu od tego stanu. Dla ciebie może to być błędem językowym, ale wynika to tylko z twoich przekonań.
Nie zupełnie tylko moich przekonań.
A jaki senes Twoim zdaniem ma powiedzenie "wieczna śmierć"?
To masło maślane.
Śmierć to koniec, a koniec to koniec, to nie koniec "na razie", nie koniec "na dwa lata" to ostateczny czyli wieczny koniec.
Zatem jeśli sama śmierć oznacza już "wieczny koniec" dodawanie do słowa "śmierć" słowa "wieczna" jest zwyczajnie pozbawione sensu.
Ja wierzę, że śmierć=unicestwienie i stan ten nie jest wieczny jeśli dochodzi do zmartwychwstania.
To w co Ty tak naprawdę wierzysz?
Jeśli śmierć=unicestwienie, to nie ma zmartwychwstania, bo zmartwychwstanie może odnosić się tylko do "czegoś" (tego czegoś co umarło) a nie do czegoś co nie istnieje.
Jeśli by zmartwychwstanie było aktem powstania czegoś co wcześniej nie istniało (zostało unicestwione) to byłby to raczej akt stworzenia, a nie zmartwychwstania jako takiego.
Zatem jeśli wierzysz w zmartwychwstanie dowodzisz, świadomie bądź nie, że nie wierrysz iż śmierć to unicestwienie.
Dopiero śmierć druga jest na zawsze = wieczne unicestwienie.
To jest właśnie przykład własnych przekonań.
Biblia musiałaby się posługiwać w takim przypadku jednym słowem „śmierć”, które miałoby różne znaczenie w różnych sytuacjach.
Raz śmierć byłaby unicestwieniem a drugi raz nie.
To jest założenie życzeniowe, tak w rzeczywistości nie jest.


Czyli słowa "Sodoma i Gomora są przykładem kary wiecznego ognia" oznacza wg ciebie, że ludzi którzy żyli w tych miastach płoną ogniem w tej chwili i będą tak płonąć przez wieczność?
Zdaje się że nie rozumiesz co mówi Pismo.
Czytaj list Judy co najmniej od wer 5 a najlepiej od wer 4. Zobaczysz wtedy (mam nadzieję) że Juda od samego początku mówi o „potępieniu”.
Najpierw o słusznym potępieniu niepobożnych ludzi w czasach post-Chrystusowych, potem niedowiarków z narodu Izraelskiego za czasów wyjścia z Egiptu, potem samych Aniołów „którzy nie zachowali pierwszego stanu swego” aż w końcu o ludziach Sodomy Gomory i okolicznych miast.
Werset 7 rozpoczyna słowo „Jako”, zatem widać że jest tu mowa o porównaniu do czegoś. I Pismo porównuje występek Aniołów do występku Sodomczyków, i powiada że tak jak Aniołów zachował na wielki dzień sądu, tak i Sodomczyków ta sama kara oczekuje.
Fizyczna zagłada miast Sodomy i Gomory jest tu obrazem kary wiecznego ognia, która się jeszcze nie dokonała, której przecież jeszcze oczekują Aniołowie. A że jest to obraz rzeczy a nie rzeczy same przez się toteż mówi Juda „ wystawione są na przykład”. Zatem Juda nie mówi że ktokolwiek się już teraz pali ogniem, lecz że dzień sądu i słuszna kara wiecznego ognia nieuchronnie dosięgnie bezbożników.
Zapewne używa on tutaj tej samej transpozycji czasu jaką posługiwał się Paweł, który mówił że już jesteśmy w niebie w Chrystusie mimo iż niezaprzeczalnie przecież zwracał się do tych którzy byli ciągle na ziemi.

Jak byś zdefiniował śmierć w oparciu o biblię. Bo ja innej definicji jak ta, że przestaje się istnieć nie znam. Żyjesz = jesteś, umierasz = nie ma cię.
To nie jest definicja biblijna, tylko własna, bardzo uproszczona, bardzo nie ścisła.
Już samo pojęcie (biblijne przecież) drugiej śmierci przeczy Twoim poglądom.
Gdyby bowiem śmierć oznaczała „niebycie” (umierasz = nie ma cię) i cóż miałoby jeszcze ponosić drugą śmierć? Widzisz więc (mam nadzieję), że Twoja definicja nie pracuje.
Myślę że o śmierci należy rozumieć tak jak napisałem wyżej:” śmierć, pierwsza czy druga, jest nie tyle unicestwieniem co zakończeniem jakiegoś stanu istnienia rzeczy”.
Biblia wyraźnie w apokalipsie mówi, że kara wiecznego ognia to śmierć druga. Z twojej interpretacji wynika, że ci ludzie tak naprawdę nie umrą tylko będą wiecznie cierpieć.
To umrą, czy nie umrą?

Ależ sam odpowiadasz sobie na własne pytanie już w pierwszym zdaniu.
Zacytuję ci je: „Biblia wyraźnie w apokalipsie mówi, że kara wiecznego ognia to śmierć druga.”
Czy zatem jest druga śmierć?
Jest karą „wiecznego [trwającego nieprzerwanie, nigdy się nie kończącego] ognia”.
Jest końcem [nieodwołalnym, wiecznym], oddzieleniem od Boga, jego miłości.
Żeby taką karę odbierać należy tę separację odczuwać, a to jest możliwe tylko w tedy gdy się żyje, nie jest to możliwe gdy się nie istnieje.
Zatem, aby odpowiedzieć na Twoje pytanie: „To umrą, czy nie umrą?”,
należy powiedzieć:
1. Oczywiście że umrą, jeśli tylko rozumiemy że ta śmierć oznacza oddzielenie od Boga,
oraz
2. Oczywiście że nie umrą, jeśli śmierć utożsamia się z unicestwieniem.

Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dusza”