Zydzi mesjanistyczni i trójjedyny Bóg
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 5321
- Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42
Zydzi mesjanistyczni i trójjedyny Bóg
ROZDZIAŁ ÓSMY
Żydzi mesjanistyczni i trójjedyny Bóg
Jedną z najbardziej spornych kwestii pomiędzy Żydami a wyznawcami Mesjasza jest
trójjedyna natura Boga. Wielu stawiało pytanie, dlaczego Żydzi mesjanistyczni mający przecież
za sobą zdecydowanie monoteistyczne dziedzictwo, przyjmują wiarę w Trójcę. Niektórzy
twierdzą, że przyjęcie przez wielu Żydów mesjanistycznych wiary w Mesjasza od nie-Żydów
pociągnęło za sobą automatycznie zaakceptowanie teologii biblijnej ewangelicznych
chrześcijan. Jest to nie tylko błąd w rozumowaniu, a także spore uproszczenie.
Żydzi mesjanistyczni doszli do określonych wniosków i stanowiska teologicznego po
dokładnym zbadaniu materiałów historycznych i biblijnych. Jeśli ich przekonania przystają do
teologii ewangelicznej, to nie dlatego, że zostały od niej przejęte, ale dlatego, że takie nauczanie
jest prawdziwe.
Wiara w trójjedyną naturę Boga nie jest jakimś marginalnym zjawiskiem w środowisku
mejsanistycznym, ale wyznawana jest przez każdą mesjanistyczną organizację: przez Union of
Messianic Jewish Congregations (Związek Żydowskich Kongregacji Mesjanistycznych),
Fellowship of Messianic Congregations (Wspólnota Kongregacji Mesjanistycznych) oraz
Messianic Jewish Alliance of America (Stowarzyszenie Amerykańskich Żydów
Mesjanistycznych). Dodatkowy i pokrewny problem stanowi dla Żydów mesjanistycznych nie
tyle sama koncepcja Trójcy, co terminologia. Trójca brzmi katolicko, a co za tym idzie, nie po
żydowsku. Trójjedyność już brzmi inaczej, jednak niewiele lepiej. Być może nie znajdziemy
propozycji, która byłaby trafna z semantycznego punktu widzenia, ponieważ zawsze będzie
istniało napięcie pomiędzy koniecznością znalezienia słowa, które byłoby w zadawalającym
stopniu żydowskie, a takim, które byłoby precyzyjne pod względem teologicznym. Z tych
dwóch kryteriów, trafność jest ważniejsza, choć oczywiście przyswajalność także ma znaczenie.
Trudność w zaakceptowaniu tego terminu wynika częściowo z faktu, że Trójca jest terminem
teologicznym opartym na biblijnej koncepcji, który jednak nie ma odpowiednika w biblijnej
nomenklaturze. Gdyby termin ten był stricte biblijny, albo gdyby istniał jego żydowski
odpowiednik, problem ten w ogóle by nie zaistniał. Bez względu na to, czy słowo to pojawia się
w Piśmie, czy też nie, powinno zostać przyjęte, o ile tylko trafnie odzwierciedla biblijną prawdę.
W Starym Testamencie nie zachodzi potrzeba używania koncepcji trynitariańskiej, ponieważ,
jak to niektórzy sugerują, została ona przejęta dopiero z hellenizmu. Dzieje się tak, ponieważ
objawienie Boże jest postępujące. W żydowskich pismach nie istniało pełne objawienie aż do
czasów Nowego Przymierza. List do Hebrajczyków mówi, że Bóg „Ostatnio, u kresu tych dni,
przemówił do nas przez Syna”. Jeszua jest ostatecznym i najwyższym objawieniem Boga i to
przez Niego możemy otrzymać oraz zrozumieć najpełniejsze objawienie Boże. Doktryna o
Trójcy została po raz pierwszy sformułowana na Soborze Nicejskim w 325 roku n. e. przez
zgromadzenie biskupów zwołane przez cesarza Konstantyna. Konstantyn był antysemitą,
podobnie jak spora liczba biskupów. Postanowienia soborowe zostały przez wielu
skomentowane jako antyżydowskie.
63
Resztka Izraela powraca
To właśnie na tym soborze chrześcijański dzień święty został oficjalnie przeniesiony z soboty
na niedzielę. Zaczęto odwodzić chrześcijan od obchodzenia żydowskich świąt, odcinając w ten
sposób chrześcijaństwo od jego żydowskich korzeni. To właśnie na Soborze Nicejskim Żydzi
mesjanistyczni zostali wezwani do odrzucenia swojego żydowskiego dziedzictwa i
zasymilowania się z nie-Żydami, ryzykując w przeciwnym razie oskarżenie o herezję oraz jego
konsekwencje. Wielu tak uczyniło. Według historyka Fr. Bagattiego
Pisarze IV wieku zawsze odwoływali się do Soboru, ale jeśli chodzi o
Palestynę, reprezentowaną przez 18 członków, należy stwierdzić, że Sobór nic
nie wiedział o nurcie judeo-chrześcijańskim. W rzeczywistości wszyscy
biskupi byli pochodzenia nieżydowskiego i reprezentowali nadbrzeżne miasta.
Wiemy na przykład, że w tamtych czasach gdzieś w Tyberiadzie żył judeochrześcijański
biskup zajmujący się nawracaniem Żydów, jednak jego imię nie
figuruje na liście uczestników Soboru. Właściwie miasto to pojawia się na
listach soborowych dopiero w V stuleciu, kiedy już judeo-chrześcijanie dawno
zostali wyparci przez chrześcijan pochodzenia pogańskiego (...) Ich
nieobecność dała wolną rękę uczestnikom soboru w ustaleniu norm, które w
innych okolicznościach mogłyby się spotkać ze sprzeciwem. [1]
W czasach tego soboru działali żydowscy biskupi, którzy jednak najwyraźniej nie zostali
zaproszeni. Z pewnością łatwiej jest o jednomyślność, kiedy zabraknie ludzi o przeciwnych
opiniach — nieobecni nie mają racji.
Pomimo negatywnych aspektów Soboru Nicejskiego, należy uznać, że wynikło z niego pewne
dobro i że część prawdy uległa tam umocnieniu. Do tych dobrych postanowień należy m.in.
sformułowanie podstaw wiary. Liczne herezje mnożące się w tamtym okresie stanowiły
wyzwanie teologiczne dla „ecclesia”, zmuszając je do zbadania wyznawanych prawd i
zdefiniowania ich za pomocą jasnych terminów. To właśnie z tych powodów, nie zaś z powodu
żydowskich uprzedzeń, konieczne stało się określenie trójjedynej natury Boga. Nie afirmujemy
tutaj antysemickich tendencji Soboru Nicejskiego lecz prawdę, która została tam utwierdzona.
Innym problemem związanym z koncepcją trójjedynej natury Boga jest fakt, że wydaje się ona
stanowić antytezę do wyraźnego monoteizmu cechującego judaizm. Niektórzy przeciwnicy
doktryny o Trójcy dopatrują się w antysemityzmie Soboru Nicejskiego przyczyn ustalenia
formuły, która była nie do przyjęcia dla Żydów. Zarzut ten jest jednak anachronizmem,
ponieważ idea jedności Boga już wcześniej zawsze była pojmowana znacznie szerzej niż we
współczesnym judaizmie. Można z łatwością dowieść, że interpretacja żydowskiego rozumienia
jedności Boga została w przeszłości celowo zawężona w odpowiedzi na jej chrześcijańską
interpretację. Prawda jest taka, że doktryna o Trójcy nie jest wiarą w trzech bogów, ale w
jednego Boga, który istnieje wiecznie w trzech osobach: w Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Trójca
nie jest pojęciem biblijnym, lecz teologicznym; próbą trafnego wyrażenia wszystkich informacji
z Pisma, które dotyczą natury Boga. Ktoś mógłby powiedzieć, że jeśli tylko ktoś wierzy w Jeszuę
Mesjasza, to doktryna nie jest szczególnie ważna. Pismo naucza: „Bo jeśli ustami swoimi
wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych,
zbawiony będziesz” (Rzym. 10: 9). Choć jest to prawda, werset ten nie uczy, że wystarczy, aby
dana osoba przyznawała się do pewnych poglądów, a będzie zbawiona. Raczej znajdujemy tu
wezwanie do pełnego uznanie tego, kim jest Bóg. Jeśli ktoś uznaje jakiegoś Mesjasza, który jest
kimś mniejszym, niż naucza Pismo, to nie uznaje on Mesjasza z Bibilii. Afirmacja Jeszuy, który
64
Resztka Izraela powraca
nie jest Bogiem to nie to samo, co afirmacja Jeszui, który jest Bogiem, Stwórcą wszechrzeczy.
Inni nie mają trudności z przyjęciem prawdy o trójjedynej naturze Boga, ale mają problem z
koncepcją osób Boga. Pojęcie to nie miało nigdy na celu wyrażenia trzech niezależnych i
oddzielnych bytów, ale zabezpieczenie nauki o naturze Boga przed modalizmem, poglądem,
głoszącym, że Bóg jest jeden, ale przybiera różne formy, co w gruncie rzeczy oznaczałoby, że
Bóg jest zmienny. Jednak On jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Nazarejczycy, radykalnie
wierni Pismu wierzący pierwszego stulecia, nie byli jedynym odłamem judaizmu przyznającym
się do Jeszui z Nazaretu. Były jeszcze inne ugrupowania, które uważały się za żydowskie i za
uczniów Jeszui Mesjasza, jednak postrzegany przez nich obraz Jego osoby daleki był od nauki
Nowego Testamentu. Dzisiejsi Żydzi mesjanistyczni są w sensie teologicznym spadkobiercami
Nazarejczyków, nie zaś heretyckich ugrupowań działających w czasach starożytnych. Podobnie,
jak starożytni Żydzi mesjanistyczni żyli obok takich heretyckich odłamów, tak i obecnie, w
dwudziestym wieku jest wielu, którzy określają się mianem mesjanistycznych, choć ich
teologia nie jest zgodna z głównym nurtem mesjanistycznym. Grupy takie oraz głoszone przez
nich poglądy zostaną krótko scharakteryzowane w dalszej części tego rozdziału, wraz z
omówieniem mesjanistycznego ujęcia nauki o trójjedynej naturze Boga.
Ireneusz, ktory żył w latach 120-202 n. e., tak pisał o Keryntosie — fałszywym nauczycielu z
drugiego stulecia:
Keryntos, człowiek wykształcony przez mędrców egipskich nauczał, że świat
nie został stworzony przez przedwiecznego Boga, lecz przez jakąś Moc
zupełnie z Nim nie związanąĽ Twierdził, że Jezus nie został zrodzony z
dziewicy, a jako syn Józefa i Marii podlegał przekleństwu nałożonemu na całą
ludzkość mimo, iż był bardziej sprawiedliwy, rozważniejszy i mędrszy od
innych. Co więcej, zdaniem Keryntosa po chrzcie Jezusa zstąpił na Niego
Chrystus w postaci gołębicy, posłany od Najwyższego. Odtąd Jezus rozpoczął
służbę ogłaszania nieznanego Ojca i czynienia cudów. Lecz w końcu Chrystus
opuścił Jezusa, który następnie cierpiał i powstał z martwych, podczas gdy
Chrystus pozostał nietknięty, gdyż był istotą duchową. [2]
Obraz osoby Jeszui według Keryntosa może się wydawać z ludzkiego punktu widzenia
uduchowiony, niemniej jednak nie ma on nic wspólnego z nowotestamentową nauką o Jeszui,
podobnie jak też o roli Boga, jako Stwórcy. Trudno wyjaśnić, dlaczego Keryntos i jego
zwolennicy przyznawali Jeszui tak niską rangę; może nieco światła na tę sprawę rzuca
wzmianka Ireneusza na temat egipskiego wykształcenia heretyka. Nowotestamentowa nauka o
naturze Jeszui i Ojca mogła nie mieścić się w siatce pojęć starożytnej myśli egipskiej. Poglądy
Keryntosa i jego zwolenników uznano za nieprzystające do głównego nurtu wiary
nowotestamentowej społeczności wierzących w Mesjasza. Dlatego też uznano ich za odstępców.
Bardzo spokrewnione z naukami Keryntosa były poglądy ebionitów. Ebionici odrzucali pisma
apostoła Pawła, twierdząc, że jest on odstępcą od Prawa; podobnie też odrzucali boską naturę
Jeszui. Orygenes, który żył w latach 185-254, tak pisze o ebionitach:
Niech sobie będą i tacy, którzy przyjąwszy Jezusa chełpią się, że są chrześcijanami, a chcą żyć
wedle Prawa żydowskiego, tak jak żyje żydowskie pospólstwo. Takimi są ebionici, którzy dzielą
się na dwa odłamy: jedni, podobnie jak my, uznają, że Jezus urodził się z dziewicy, drudzy zaś
twierdzą, że Jezus urodził się tak samo jak pozostali ludzie.
65
Resztka Izraela powraca
Orygenes nie różnił się zbytnio od innych przywódców Kościoła tamtego okresu, którzy,
dostrzegając teologiczne różnice pomiędzy Żydami ortodoksyjnymi a heretykami, tworząc z
nich jedną kategorię tylko ze względu na łączący te dwie grupy żydowski styl życia. Jest to
błędne w tym samym stopniu, co łączenie np. mormonów z chrześcijanami ewangelicznymi,
ponieważ obie te grupy ogłaszają się uczniami Jezusa Chrystusa, choć sposób, w jaki realizują
to uczniostwo jest krańcowo różny.
Ci, którzy określają się mianem mesjanistycznych, a przy tym odrzucają nauczanie Nowego
Przymierza, nie powinni używać tego określenia w odniesieniu do siebie. Żydzi mesjanistyczni
akceptują Stare i Nowe Przymierze jako autorytet we wszystkich sprawach wiary i praktyki.
Jeszua, którego uczniami są ci współcześni heretycy, to nie jest Jeszua o którym czytamy w
Nowym Przymierzu. Jeszua, o którym naucza judaizm mesjanistyczny, jest w pełni
człowiekiem, a zarazem w pełni Bogiem. On jest Stwórcą wszystkiego, przyszedł na świat w
ciele, narodził się z dziewicy i zawsze istniał. Ściśle związani z ebionitami byli elkezaici.
Według historyka z II wieku — Hipolita — nauczali oni, że:
Chrystus urodził się jako człowiek w taki sam sposób jak wszyscy oraz, że
kiedy został zrodzony z dziewicy, były to Jego kolejne narodziny, ponieważ
wcześniej rodził się już wielokrotnie i będzie się pojawiał na świecie jeszcze
wiele razy [4]
Ta grupa nie tylko podkreślała narodzenie z dziewicy, ale dodatkowo jeszcze widziała w nim
powtarzające się wydarzenie i zaprzeczała bóstwu Jeszuy.
Ostatnia z omawianych grup, zwolennicy Sabeliusza, wyznawała modalizm — wiarę w
jednego Boga w trzech tymczasowych przejawach. Zgodnie z relacją Epifaniusza:
Wreszcie do głosu doszedł Sabeliusz. Nauczał on, że Ojciec, Syn i Duch Święty
to jedna i ta sama osoba, której zostały przypisane trzy imiona. [5]
Wszystkie te grupy określały siebie mianem uczniów Jeszui, jednakże ich interpretacje Jego
osoby były bardzo różne. Niektórzy mieli problemy z pogodzeniem jedności Boga z bóstwem
Jeszui; inni znów nie potrafili rozwiązać dylematów Tory. Z niektórymi spośród tych
dylematów wierzący Żydzi zmagają się także i dziś. Równocześnie ze wzbudzeniem ruchu
mesjanistycznego w naszych czasach ostatecznych powstały też jego falsyfikaty, podobnie jak
na początku. Powód omówienia kwestii trójjedynej natury Boga jest i był zawsze ten sam —
jest to jedno fundamentalnych zagadnień wiary.
Utwierdzenie wiary w Jeszuę pociąga za sobą konieczność zrozumienia kim On naprawdę jest.
Wzywanie imienia Pana nie jest recytowaniem mantry, ale uznaniem prawdziwej natury Boga.
Wzywanie imienia Jeszui, który nie jest Bogiem, to wołanie do wiatru; zbawcze jest tylko
wzywanie Jeszui, boskiego Syna Bożego, Pana wszechrzeczy. Modalizm jest jeszcze jedną
błędną nauką, którą wyznają niektórzy wierzący. Jest to najprostszy sposób wyjaśnienia
trójjedynej natury Boga, przy jednoczesnym zachowaniu Jego pojedynczości. Błąd ten
szczególnie przemawia do tych, którzy pragną utwierdzić pojedynczość Boga; prawdy
fundamentalnej dla judaizmu Tory a także nauczania Nowego Przymierza. Na temat
modalizmu tak wypowiada się znany teolog, Harold O. J. Brown:
Modalizm utrzymuje bóstwo „Jeszuy”, ale nie widzi w Nim odrębnej Osoby w
stosunku do Ojca. Nauka ta głosi, że Bóg objawia się w różnych postaciach,
lub przejawach, w różnych okresach dziejowych; jako Ojciec w dziele
66
Resztka Izraela powraca
Stworzenia i nadania Prawa; jako Syn w Mesjaszu Jeszui oraz jako Duch
Święty po wniebowstąpieniu Syna. Podkreślając pełnię boskości Mesjasza,
modalizm jednocześnie unika sugestii, że Jeszua jest drugim Bogiem obok
Ojca. Niestety, nierozróżnianie Osób i ich odrębności w Bóstwie prowadzi do
zarzucenia niezmiernie ważnej idei wstawiennictwa Mesjasza, jako naszego
rzecznika i reprezentanta przez obliczem Ojca.
Logicznie rozumując, modalizm ukazuje zdarzenia zbawczej historii jako
rodzaj szarady. Nie będąc odrębną Osobą, Syn właściwie nie może
reprezentować nas przed Ojcem. Dalszą konsekwencją tego jest pogląd, że
Mesjasz był człowiekiem jedynie pozornie; zgodnie z założeniami modalizmu
alternatywą więc jest przekonanie, że to sam Bóg umarł na krzyżu. Ponieważ
idea ta brzmi absurdalnie (...) naturalną konsekwencją tego jest wniosek, że
choć Mesjasz był w pełni Bogiem, człowiekiem był tylko na pozór. [6]
Modaliści kładą szczególny nacisk na Ewangelię św. Jana, ponieważ podkreśla ona jedność
Jeszuy z Ojcem w takich fragmentach, jak np. ten: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Słowo
oznaczające „jedno” w greckim tekście 10 rozdziału, werset 30 to „hen” rodzaju nijakiego, co
nasuwa raczej znaczenie „jedno bóstwo, jedna boska esencja”, niż „jedna osoba”. Jeśli Syn nie
jest rzeczywistą Osobą, która może stać przed Ojcem i zwracać się do Niego, wówczas
koncepcja ofiary zamiennej, według której Jeszua zajął nasze miejsce i spłacił nasz dług Ojcu,
staje się w najlepszym razie symbolem, nie zaś rzeczywistością. Tam, gdzie modalizm zaznacza
swój wpływ, musi zniknąć koncepcja zadośćuczynienia, lub zastępczego odkupienia. Dlatego
też modalizm jest czasem przyjmowany przez tych, którzy sprzeciwiają się doktrynie zastępczej
ofiary. Najczęściej jednak występuje ona jako próba zredukowania tajemnicy Trójcy do
bardziej zrozumiałego pojęcia, nawet za cenę prawdziwego człowieczeństwa Jeszui i doktryny
zadościuczynienia. [7]
Problem, z jakim stykają się Żydzi mesjanistyczni, jest wspólny wszystkim wierzącym —
chodzi o wyjaśnianie zagadnień wiary. Bez względu na perspektywę, z której próbujemy coś
wyjaśniać, wiara jest tajemnicą. Jedynym rozwiązaniem jest ugruntowywanie objawionych
prawd Pisma, przy jednoczesnej akceptacji faktu, że istnieją rzeczy przed nami zakryte. Innymi
słowy, przyjmijmy fakt, że Bóg jest jeden oraz że istnieje wiecznie w trzech osobach — Ojcu,
Synu i Duchu Świętym — nie wdając się w szczegółowe dociekania tego, jak jest to możliwe.
Stanowisko takie nie oznacza, że ta koncepcja jest nielogiczna, ale że przekracza ona granice
ludzkiej możliwości zrozumienia natury Boga. Zarozumialstwem byłoby zakładać, że
ograniczone istoty ludzkie mogą w pełni uchwycić tajemnicę nieskończonego Boga. Mądrość
polega tu na uznaniu naszych ograniczeń; na wyznawaniu i utwierdzaniu prawdy, którą można
ogarnąć, zamiast na dążeniu do wyjaśnienia rzeczy będących daleko poza naszym
zrozumieniem. W o wiele gorszym położeniu znajduje się ktoś, kto próbuje wytłumaczyć to, co
niewytłumaczalne, niż ten, kto próbuje szukać odpowiedzi w Biblii, nawet gdy jego
ograniczona z natury interpretacja („teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w
zagadce” — 1 Kor 13: 12) nie sięga prawdy zawartej w Słowie Bożym.
Niektórzy twierdzą, że istnieje potrzeba innego niż dotąd wyjaśnienia trójjedynej natury Boga
dla Żydów, którzy postrzegają kwestię Trójcy jako sprzeczną z judaistycznym monoteizmem.
Jest to jednak błędny zarzut. Jak twierdzi dr Brown:
67
Resztka Izraela powraca
Fundamentalna doktryna Trójcy zawiera się w definicji: Jedna esencja [albo
natura, substancja] w trzech Osobach. Jest jeden Bóg, co podkreśla żydowskie
Szema (Deut. 6:4), ponieważ jest tylko jedna boska esencja. Esencja ta
przejawia się w trzech odrębnych Osobach (...) Boskie Osoby mimo swej
odrębności nie mogą jednak być oddzielone od bóstwa, podobnie jak i od
siebie nawzajem. Oczywiste jest, że ludzki język jest nieadekwatny w
wyrażeniu czegoś więcej, niż tylko sugestii o naturze Trójcy; z pewnością nie
jest on z stanie Jej analizować ani wytłumaczyć [8]
Kiedy zajmujemy się doktryną trójjedyności Boga, to główny problem stanowi natura tej
doktryny, nie zaś jej nauki. Ojcowie Kościoła Soboru Nicejskiego utwierdzili prawdy biblijne w
formie wyznania wiary, opierając się na informacjach zebranych z Biblii. Przyjęli oni podejście
wynikające z greckiej formacji filozoficznej. Biskupi nicejscy przywykli do dedukcyjnego
sposobu rozumowania. Uważali oni, że odbierając ewangeliom ich żydowskość, uwalniają w
ten sposób ich przesłanie od rygoru żydowskiego dziedzictwa i myśli. Nie pomyśleli o tym, że
czyniąc tak, uwikłali wiarę w pogańską filozofię hellenistyczną. Choć ostateczny produkt tych
poczynań stanowił odbicie prawdy biblijnej, to sposób, w jaki prawda ta została zredagowana
nie miał nic wspólnego z żydowską perspektywą; był więc całkowicie nie do przyjęcia dla
Żydów.
Wprawdzie podejmowano w przeszłości próby wyrażenia doktryny trójjedyności Boga na
sposób żydowski, jednak próby te nie wykraczały poza zwykłe wariacje semantyczne, które
pozostawały niekoherentne z hellenistyczną formułą doktryny. Innych znów ogarnęła
frustracja i odrzucili doktrynę. Jak już zobaczyliśmy, kiedy tak się dzieje, nic nie jest w stanie
powstrzymać wypaczonych nauki wcześniejszych herezji.
Hellenizm miał na celu wyprowadzenie prawdy z formuł filozoficznych, nadać jej zasadę i
formę wyznania. Ci, którzy doszli w ten sposób do prawdy, sprowadzili ją do formy wyznania.
Nie jest to żydowska metoda.
Zarówno Nowy Testament, jak i wczesna literatura apokryficzna dowodzą, że można wyrażać
prawdę w formie innej niż „credo”, mianowicie poprzez „testimonia”, które porzucono, jako że
nie kończą się one wyznaniem wiary. A jednak to właśnie testimonia są biblijne i przedstawiają
prawdę w sposób niehellenistyczny. Są one biblijnymi świadectwami tożsamości Jeszuy.
Zamiast mówić, że Jeszua jest Bogiem, testimonia z Pisma Świętego mówią np:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.(...) A
Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę”
(„Szechinę” — Szechina, hebr. „zamieszkiwanie”: Boża Obecność lub
immanencja Boga. Określenia tego często używa się po prostu jako synonimu
Boga. — [przyp. tłum.>]) (...) „jego chwałę, [Szechinę] jaką ma jedyny Syn od
Ojca, pełne łaski i prawdy (Jan 1: 1-14)
Wniosek płynący z powyższego fragmentu jest taki, że Jeszua jest Bogiem, jednak zamiast
cytowania tego wniosku, przytoczony został odpowiedni urywek z Pisma. Pismo może być
cytowane w celu nauczania pełnego człowieczeństwa i pełnego bóstwa Jeszui, bóstwa i
osobowej natury Ducha Świętego; odrębności tych dwóch osób, a zarazem ich jedności z
Ojcem. Doktryna trójjedyności jest doktryną, która sumuje testimonia, ale to właśnie
testimonia są tym, co stanowi jej podstawę. Żydzi mesjanistyczni powinni potwierdzać
doktrynę o trójjedyności, ale tylko dlatego, że jest to wniosek, do którego prowadzą testimonia
68
Resztka Izraela powraca
Pisma. W rozmowach z Żydami na temat mesjanistycznych przekonań, Żydzi mesjanistyczni
mogą wykorzystać same testimonia, wyrażając w ten sposób uznanie biblijnych wniosków
zebranych w wyznaniach wiary. Celem doktryny o Trójcy było nauczanie i zabezpieczanie
prawdy o jednym Bogu, istniejącym wiecznie jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Jeśli uda się to
przekazać raczej wykorzystując testimonia, niż formę wyznań wiary, to dzięki temu można
będzie uniknąć wielu sporów i kontrowersji.
Wierzący w Mesjasza muszą podkreślać wobec swoich żydowskich rozmówców mesjańskość
Jeszui. Przedstawianie doktryny o trójjedyności nie jest apologią; jest tylko wyjaśnieniem.
Słuchacze mogą czuć sprzeciw wobec języka, w jakich jest sformułowana, ale faktem jest, iż nie
naucza ona, że istnieją trzej różni bogowie. Koncepcja trójjedyności nie jest sprzeczna z Szema
czy innymi koncepcjami judaizmu biblijnego. Pojęcie istnienia trzech osób w bóstwie mieści
się z powodzeniem w koncepcji myśli żydowskiej. Jest na ten temat wzmianka w Zohar (księdze
żydowskiego mistycyzmu). [9]
Wiara w jednego Boga, istniejącego wiecznie w trzech Osobach, nie jest politeizmem; nie
wykracza poza obszar myśli żydowskiej, a co najważniejsze, wynika z nauki samego Pisma.
Przyjęcie tej biblijnej wiary nie ujmuje nikomu żydowskości, ponieważ żydowskość jest
dziedzictwem. To, w co wierzą Żydzi mesjanistyczni opiera się na objawieniu się Boga w Jego
Mesjaszu. Tradycyjny żydowski obraz Boga bez Mesjasza jest niekompletny. To właśnie
Mesjasz jest kluczem do zrozumienia Pisma; On jest najpełniejszym objawieniem Boga.
Przypisy do rozdziału ósmego:
1. Fr. Bellarmino Bagatti, „The Church from the Circumcision” (Jerusalem: Franciscan
Printing Press, 1984), pp. 86-87.
2. Ireneusz, „Przeciw heretykom”, I 26,1.
3. Orygenes, „Przeciwko Celsusowi”, V, 61. (wyd. polskie: Akademia Teologii Katolickiej,
Warszawa, 1986).
4. Hipolit, „Refutatio”, IX.
5. Epifaniusz, „Przeciw heretykom”, LXII, I.
6. Harold O. J. Brown, „Heresies: The Image of Christ in the Mirror of Heresy and Orthodoxy
from the Apostles to the Present” (Grand Rapids: Baker Book House , 1984), p. 99.
7. Ibid., p. 100.
8. Ibid., p.
9. Rabbi Tzvi Nassi, „The Great Mystepy: How Can Three Be One?” (Cincinnati: Messianic
Literature Outreach, 1990).
http://www.google.pl/url?sa=t&source=we ... YxuGQpFAmQ
Żydzi mesjanistyczni i trójjedyny Bóg
Jedną z najbardziej spornych kwestii pomiędzy Żydami a wyznawcami Mesjasza jest
trójjedyna natura Boga. Wielu stawiało pytanie, dlaczego Żydzi mesjanistyczni mający przecież
za sobą zdecydowanie monoteistyczne dziedzictwo, przyjmują wiarę w Trójcę. Niektórzy
twierdzą, że przyjęcie przez wielu Żydów mesjanistycznych wiary w Mesjasza od nie-Żydów
pociągnęło za sobą automatycznie zaakceptowanie teologii biblijnej ewangelicznych
chrześcijan. Jest to nie tylko błąd w rozumowaniu, a także spore uproszczenie.
Żydzi mesjanistyczni doszli do określonych wniosków i stanowiska teologicznego po
dokładnym zbadaniu materiałów historycznych i biblijnych. Jeśli ich przekonania przystają do
teologii ewangelicznej, to nie dlatego, że zostały od niej przejęte, ale dlatego, że takie nauczanie
jest prawdziwe.
Wiara w trójjedyną naturę Boga nie jest jakimś marginalnym zjawiskiem w środowisku
mejsanistycznym, ale wyznawana jest przez każdą mesjanistyczną organizację: przez Union of
Messianic Jewish Congregations (Związek Żydowskich Kongregacji Mesjanistycznych),
Fellowship of Messianic Congregations (Wspólnota Kongregacji Mesjanistycznych) oraz
Messianic Jewish Alliance of America (Stowarzyszenie Amerykańskich Żydów
Mesjanistycznych). Dodatkowy i pokrewny problem stanowi dla Żydów mesjanistycznych nie
tyle sama koncepcja Trójcy, co terminologia. Trójca brzmi katolicko, a co za tym idzie, nie po
żydowsku. Trójjedyność już brzmi inaczej, jednak niewiele lepiej. Być może nie znajdziemy
propozycji, która byłaby trafna z semantycznego punktu widzenia, ponieważ zawsze będzie
istniało napięcie pomiędzy koniecznością znalezienia słowa, które byłoby w zadawalającym
stopniu żydowskie, a takim, które byłoby precyzyjne pod względem teologicznym. Z tych
dwóch kryteriów, trafność jest ważniejsza, choć oczywiście przyswajalność także ma znaczenie.
Trudność w zaakceptowaniu tego terminu wynika częściowo z faktu, że Trójca jest terminem
teologicznym opartym na biblijnej koncepcji, który jednak nie ma odpowiednika w biblijnej
nomenklaturze. Gdyby termin ten był stricte biblijny, albo gdyby istniał jego żydowski
odpowiednik, problem ten w ogóle by nie zaistniał. Bez względu na to, czy słowo to pojawia się
w Piśmie, czy też nie, powinno zostać przyjęte, o ile tylko trafnie odzwierciedla biblijną prawdę.
W Starym Testamencie nie zachodzi potrzeba używania koncepcji trynitariańskiej, ponieważ,
jak to niektórzy sugerują, została ona przejęta dopiero z hellenizmu. Dzieje się tak, ponieważ
objawienie Boże jest postępujące. W żydowskich pismach nie istniało pełne objawienie aż do
czasów Nowego Przymierza. List do Hebrajczyków mówi, że Bóg „Ostatnio, u kresu tych dni,
przemówił do nas przez Syna”. Jeszua jest ostatecznym i najwyższym objawieniem Boga i to
przez Niego możemy otrzymać oraz zrozumieć najpełniejsze objawienie Boże. Doktryna o
Trójcy została po raz pierwszy sformułowana na Soborze Nicejskim w 325 roku n. e. przez
zgromadzenie biskupów zwołane przez cesarza Konstantyna. Konstantyn był antysemitą,
podobnie jak spora liczba biskupów. Postanowienia soborowe zostały przez wielu
skomentowane jako antyżydowskie.
63
Resztka Izraela powraca
To właśnie na tym soborze chrześcijański dzień święty został oficjalnie przeniesiony z soboty
na niedzielę. Zaczęto odwodzić chrześcijan od obchodzenia żydowskich świąt, odcinając w ten
sposób chrześcijaństwo od jego żydowskich korzeni. To właśnie na Soborze Nicejskim Żydzi
mesjanistyczni zostali wezwani do odrzucenia swojego żydowskiego dziedzictwa i
zasymilowania się z nie-Żydami, ryzykując w przeciwnym razie oskarżenie o herezję oraz jego
konsekwencje. Wielu tak uczyniło. Według historyka Fr. Bagattiego
Pisarze IV wieku zawsze odwoływali się do Soboru, ale jeśli chodzi o
Palestynę, reprezentowaną przez 18 członków, należy stwierdzić, że Sobór nic
nie wiedział o nurcie judeo-chrześcijańskim. W rzeczywistości wszyscy
biskupi byli pochodzenia nieżydowskiego i reprezentowali nadbrzeżne miasta.
Wiemy na przykład, że w tamtych czasach gdzieś w Tyberiadzie żył judeochrześcijański
biskup zajmujący się nawracaniem Żydów, jednak jego imię nie
figuruje na liście uczestników Soboru. Właściwie miasto to pojawia się na
listach soborowych dopiero w V stuleciu, kiedy już judeo-chrześcijanie dawno
zostali wyparci przez chrześcijan pochodzenia pogańskiego (...) Ich
nieobecność dała wolną rękę uczestnikom soboru w ustaleniu norm, które w
innych okolicznościach mogłyby się spotkać ze sprzeciwem. [1]
W czasach tego soboru działali żydowscy biskupi, którzy jednak najwyraźniej nie zostali
zaproszeni. Z pewnością łatwiej jest o jednomyślność, kiedy zabraknie ludzi o przeciwnych
opiniach — nieobecni nie mają racji.
Pomimo negatywnych aspektów Soboru Nicejskiego, należy uznać, że wynikło z niego pewne
dobro i że część prawdy uległa tam umocnieniu. Do tych dobrych postanowień należy m.in.
sformułowanie podstaw wiary. Liczne herezje mnożące się w tamtym okresie stanowiły
wyzwanie teologiczne dla „ecclesia”, zmuszając je do zbadania wyznawanych prawd i
zdefiniowania ich za pomocą jasnych terminów. To właśnie z tych powodów, nie zaś z powodu
żydowskich uprzedzeń, konieczne stało się określenie trójjedynej natury Boga. Nie afirmujemy
tutaj antysemickich tendencji Soboru Nicejskiego lecz prawdę, która została tam utwierdzona.
Innym problemem związanym z koncepcją trójjedynej natury Boga jest fakt, że wydaje się ona
stanowić antytezę do wyraźnego monoteizmu cechującego judaizm. Niektórzy przeciwnicy
doktryny o Trójcy dopatrują się w antysemityzmie Soboru Nicejskiego przyczyn ustalenia
formuły, która była nie do przyjęcia dla Żydów. Zarzut ten jest jednak anachronizmem,
ponieważ idea jedności Boga już wcześniej zawsze była pojmowana znacznie szerzej niż we
współczesnym judaizmie. Można z łatwością dowieść, że interpretacja żydowskiego rozumienia
jedności Boga została w przeszłości celowo zawężona w odpowiedzi na jej chrześcijańską
interpretację. Prawda jest taka, że doktryna o Trójcy nie jest wiarą w trzech bogów, ale w
jednego Boga, który istnieje wiecznie w trzech osobach: w Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Trójca
nie jest pojęciem biblijnym, lecz teologicznym; próbą trafnego wyrażenia wszystkich informacji
z Pisma, które dotyczą natury Boga. Ktoś mógłby powiedzieć, że jeśli tylko ktoś wierzy w Jeszuę
Mesjasza, to doktryna nie jest szczególnie ważna. Pismo naucza: „Bo jeśli ustami swoimi
wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych,
zbawiony będziesz” (Rzym. 10: 9). Choć jest to prawda, werset ten nie uczy, że wystarczy, aby
dana osoba przyznawała się do pewnych poglądów, a będzie zbawiona. Raczej znajdujemy tu
wezwanie do pełnego uznanie tego, kim jest Bóg. Jeśli ktoś uznaje jakiegoś Mesjasza, który jest
kimś mniejszym, niż naucza Pismo, to nie uznaje on Mesjasza z Bibilii. Afirmacja Jeszuy, który
64
Resztka Izraela powraca
nie jest Bogiem to nie to samo, co afirmacja Jeszui, który jest Bogiem, Stwórcą wszechrzeczy.
Inni nie mają trudności z przyjęciem prawdy o trójjedynej naturze Boga, ale mają problem z
koncepcją osób Boga. Pojęcie to nie miało nigdy na celu wyrażenia trzech niezależnych i
oddzielnych bytów, ale zabezpieczenie nauki o naturze Boga przed modalizmem, poglądem,
głoszącym, że Bóg jest jeden, ale przybiera różne formy, co w gruncie rzeczy oznaczałoby, że
Bóg jest zmienny. Jednak On jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki. Nazarejczycy, radykalnie
wierni Pismu wierzący pierwszego stulecia, nie byli jedynym odłamem judaizmu przyznającym
się do Jeszui z Nazaretu. Były jeszcze inne ugrupowania, które uważały się za żydowskie i za
uczniów Jeszui Mesjasza, jednak postrzegany przez nich obraz Jego osoby daleki był od nauki
Nowego Testamentu. Dzisiejsi Żydzi mesjanistyczni są w sensie teologicznym spadkobiercami
Nazarejczyków, nie zaś heretyckich ugrupowań działających w czasach starożytnych. Podobnie,
jak starożytni Żydzi mesjanistyczni żyli obok takich heretyckich odłamów, tak i obecnie, w
dwudziestym wieku jest wielu, którzy określają się mianem mesjanistycznych, choć ich
teologia nie jest zgodna z głównym nurtem mesjanistycznym. Grupy takie oraz głoszone przez
nich poglądy zostaną krótko scharakteryzowane w dalszej części tego rozdziału, wraz z
omówieniem mesjanistycznego ujęcia nauki o trójjedynej naturze Boga.
Ireneusz, ktory żył w latach 120-202 n. e., tak pisał o Keryntosie — fałszywym nauczycielu z
drugiego stulecia:
Keryntos, człowiek wykształcony przez mędrców egipskich nauczał, że świat
nie został stworzony przez przedwiecznego Boga, lecz przez jakąś Moc
zupełnie z Nim nie związanąĽ Twierdził, że Jezus nie został zrodzony z
dziewicy, a jako syn Józefa i Marii podlegał przekleństwu nałożonemu na całą
ludzkość mimo, iż był bardziej sprawiedliwy, rozważniejszy i mędrszy od
innych. Co więcej, zdaniem Keryntosa po chrzcie Jezusa zstąpił na Niego
Chrystus w postaci gołębicy, posłany od Najwyższego. Odtąd Jezus rozpoczął
służbę ogłaszania nieznanego Ojca i czynienia cudów. Lecz w końcu Chrystus
opuścił Jezusa, który następnie cierpiał i powstał z martwych, podczas gdy
Chrystus pozostał nietknięty, gdyż był istotą duchową. [2]
Obraz osoby Jeszui według Keryntosa może się wydawać z ludzkiego punktu widzenia
uduchowiony, niemniej jednak nie ma on nic wspólnego z nowotestamentową nauką o Jeszui,
podobnie jak też o roli Boga, jako Stwórcy. Trudno wyjaśnić, dlaczego Keryntos i jego
zwolennicy przyznawali Jeszui tak niską rangę; może nieco światła na tę sprawę rzuca
wzmianka Ireneusza na temat egipskiego wykształcenia heretyka. Nowotestamentowa nauka o
naturze Jeszui i Ojca mogła nie mieścić się w siatce pojęć starożytnej myśli egipskiej. Poglądy
Keryntosa i jego zwolenników uznano za nieprzystające do głównego nurtu wiary
nowotestamentowej społeczności wierzących w Mesjasza. Dlatego też uznano ich za odstępców.
Bardzo spokrewnione z naukami Keryntosa były poglądy ebionitów. Ebionici odrzucali pisma
apostoła Pawła, twierdząc, że jest on odstępcą od Prawa; podobnie też odrzucali boską naturę
Jeszui. Orygenes, który żył w latach 185-254, tak pisze o ebionitach:
Niech sobie będą i tacy, którzy przyjąwszy Jezusa chełpią się, że są chrześcijanami, a chcą żyć
wedle Prawa żydowskiego, tak jak żyje żydowskie pospólstwo. Takimi są ebionici, którzy dzielą
się na dwa odłamy: jedni, podobnie jak my, uznają, że Jezus urodził się z dziewicy, drudzy zaś
twierdzą, że Jezus urodził się tak samo jak pozostali ludzie.
65
Resztka Izraela powraca
Orygenes nie różnił się zbytnio od innych przywódców Kościoła tamtego okresu, którzy,
dostrzegając teologiczne różnice pomiędzy Żydami ortodoksyjnymi a heretykami, tworząc z
nich jedną kategorię tylko ze względu na łączący te dwie grupy żydowski styl życia. Jest to
błędne w tym samym stopniu, co łączenie np. mormonów z chrześcijanami ewangelicznymi,
ponieważ obie te grupy ogłaszają się uczniami Jezusa Chrystusa, choć sposób, w jaki realizują
to uczniostwo jest krańcowo różny.
Ci, którzy określają się mianem mesjanistycznych, a przy tym odrzucają nauczanie Nowego
Przymierza, nie powinni używać tego określenia w odniesieniu do siebie. Żydzi mesjanistyczni
akceptują Stare i Nowe Przymierze jako autorytet we wszystkich sprawach wiary i praktyki.
Jeszua, którego uczniami są ci współcześni heretycy, to nie jest Jeszua o którym czytamy w
Nowym Przymierzu. Jeszua, o którym naucza judaizm mesjanistyczny, jest w pełni
człowiekiem, a zarazem w pełni Bogiem. On jest Stwórcą wszystkiego, przyszedł na świat w
ciele, narodził się z dziewicy i zawsze istniał. Ściśle związani z ebionitami byli elkezaici.
Według historyka z II wieku — Hipolita — nauczali oni, że:
Chrystus urodził się jako człowiek w taki sam sposób jak wszyscy oraz, że
kiedy został zrodzony z dziewicy, były to Jego kolejne narodziny, ponieważ
wcześniej rodził się już wielokrotnie i będzie się pojawiał na świecie jeszcze
wiele razy [4]
Ta grupa nie tylko podkreślała narodzenie z dziewicy, ale dodatkowo jeszcze widziała w nim
powtarzające się wydarzenie i zaprzeczała bóstwu Jeszuy.
Ostatnia z omawianych grup, zwolennicy Sabeliusza, wyznawała modalizm — wiarę w
jednego Boga w trzech tymczasowych przejawach. Zgodnie z relacją Epifaniusza:
Wreszcie do głosu doszedł Sabeliusz. Nauczał on, że Ojciec, Syn i Duch Święty
to jedna i ta sama osoba, której zostały przypisane trzy imiona. [5]
Wszystkie te grupy określały siebie mianem uczniów Jeszui, jednakże ich interpretacje Jego
osoby były bardzo różne. Niektórzy mieli problemy z pogodzeniem jedności Boga z bóstwem
Jeszui; inni znów nie potrafili rozwiązać dylematów Tory. Z niektórymi spośród tych
dylematów wierzący Żydzi zmagają się także i dziś. Równocześnie ze wzbudzeniem ruchu
mesjanistycznego w naszych czasach ostatecznych powstały też jego falsyfikaty, podobnie jak
na początku. Powód omówienia kwestii trójjedynej natury Boga jest i był zawsze ten sam —
jest to jedno fundamentalnych zagadnień wiary.
Utwierdzenie wiary w Jeszuę pociąga za sobą konieczność zrozumienia kim On naprawdę jest.
Wzywanie imienia Pana nie jest recytowaniem mantry, ale uznaniem prawdziwej natury Boga.
Wzywanie imienia Jeszui, który nie jest Bogiem, to wołanie do wiatru; zbawcze jest tylko
wzywanie Jeszui, boskiego Syna Bożego, Pana wszechrzeczy. Modalizm jest jeszcze jedną
błędną nauką, którą wyznają niektórzy wierzący. Jest to najprostszy sposób wyjaśnienia
trójjedynej natury Boga, przy jednoczesnym zachowaniu Jego pojedynczości. Błąd ten
szczególnie przemawia do tych, którzy pragną utwierdzić pojedynczość Boga; prawdy
fundamentalnej dla judaizmu Tory a także nauczania Nowego Przymierza. Na temat
modalizmu tak wypowiada się znany teolog, Harold O. J. Brown:
Modalizm utrzymuje bóstwo „Jeszuy”, ale nie widzi w Nim odrębnej Osoby w
stosunku do Ojca. Nauka ta głosi, że Bóg objawia się w różnych postaciach,
lub przejawach, w różnych okresach dziejowych; jako Ojciec w dziele
66
Resztka Izraela powraca
Stworzenia i nadania Prawa; jako Syn w Mesjaszu Jeszui oraz jako Duch
Święty po wniebowstąpieniu Syna. Podkreślając pełnię boskości Mesjasza,
modalizm jednocześnie unika sugestii, że Jeszua jest drugim Bogiem obok
Ojca. Niestety, nierozróżnianie Osób i ich odrębności w Bóstwie prowadzi do
zarzucenia niezmiernie ważnej idei wstawiennictwa Mesjasza, jako naszego
rzecznika i reprezentanta przez obliczem Ojca.
Logicznie rozumując, modalizm ukazuje zdarzenia zbawczej historii jako
rodzaj szarady. Nie będąc odrębną Osobą, Syn właściwie nie może
reprezentować nas przed Ojcem. Dalszą konsekwencją tego jest pogląd, że
Mesjasz był człowiekiem jedynie pozornie; zgodnie z założeniami modalizmu
alternatywą więc jest przekonanie, że to sam Bóg umarł na krzyżu. Ponieważ
idea ta brzmi absurdalnie (...) naturalną konsekwencją tego jest wniosek, że
choć Mesjasz był w pełni Bogiem, człowiekiem był tylko na pozór. [6]
Modaliści kładą szczególny nacisk na Ewangelię św. Jana, ponieważ podkreśla ona jedność
Jeszuy z Ojcem w takich fragmentach, jak np. ten: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Słowo
oznaczające „jedno” w greckim tekście 10 rozdziału, werset 30 to „hen” rodzaju nijakiego, co
nasuwa raczej znaczenie „jedno bóstwo, jedna boska esencja”, niż „jedna osoba”. Jeśli Syn nie
jest rzeczywistą Osobą, która może stać przed Ojcem i zwracać się do Niego, wówczas
koncepcja ofiary zamiennej, według której Jeszua zajął nasze miejsce i spłacił nasz dług Ojcu,
staje się w najlepszym razie symbolem, nie zaś rzeczywistością. Tam, gdzie modalizm zaznacza
swój wpływ, musi zniknąć koncepcja zadośćuczynienia, lub zastępczego odkupienia. Dlatego
też modalizm jest czasem przyjmowany przez tych, którzy sprzeciwiają się doktrynie zastępczej
ofiary. Najczęściej jednak występuje ona jako próba zredukowania tajemnicy Trójcy do
bardziej zrozumiałego pojęcia, nawet za cenę prawdziwego człowieczeństwa Jeszui i doktryny
zadościuczynienia. [7]
Problem, z jakim stykają się Żydzi mesjanistyczni, jest wspólny wszystkim wierzącym —
chodzi o wyjaśnianie zagadnień wiary. Bez względu na perspektywę, z której próbujemy coś
wyjaśniać, wiara jest tajemnicą. Jedynym rozwiązaniem jest ugruntowywanie objawionych
prawd Pisma, przy jednoczesnej akceptacji faktu, że istnieją rzeczy przed nami zakryte. Innymi
słowy, przyjmijmy fakt, że Bóg jest jeden oraz że istnieje wiecznie w trzech osobach — Ojcu,
Synu i Duchu Świętym — nie wdając się w szczegółowe dociekania tego, jak jest to możliwe.
Stanowisko takie nie oznacza, że ta koncepcja jest nielogiczna, ale że przekracza ona granice
ludzkiej możliwości zrozumienia natury Boga. Zarozumialstwem byłoby zakładać, że
ograniczone istoty ludzkie mogą w pełni uchwycić tajemnicę nieskończonego Boga. Mądrość
polega tu na uznaniu naszych ograniczeń; na wyznawaniu i utwierdzaniu prawdy, którą można
ogarnąć, zamiast na dążeniu do wyjaśnienia rzeczy będących daleko poza naszym
zrozumieniem. W o wiele gorszym położeniu znajduje się ktoś, kto próbuje wytłumaczyć to, co
niewytłumaczalne, niż ten, kto próbuje szukać odpowiedzi w Biblii, nawet gdy jego
ograniczona z natury interpretacja („teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w
zagadce” — 1 Kor 13: 12) nie sięga prawdy zawartej w Słowie Bożym.
Niektórzy twierdzą, że istnieje potrzeba innego niż dotąd wyjaśnienia trójjedynej natury Boga
dla Żydów, którzy postrzegają kwestię Trójcy jako sprzeczną z judaistycznym monoteizmem.
Jest to jednak błędny zarzut. Jak twierdzi dr Brown:
67
Resztka Izraela powraca
Fundamentalna doktryna Trójcy zawiera się w definicji: Jedna esencja [albo
natura, substancja] w trzech Osobach. Jest jeden Bóg, co podkreśla żydowskie
Szema (Deut. 6:4), ponieważ jest tylko jedna boska esencja. Esencja ta
przejawia się w trzech odrębnych Osobach (...) Boskie Osoby mimo swej
odrębności nie mogą jednak być oddzielone od bóstwa, podobnie jak i od
siebie nawzajem. Oczywiste jest, że ludzki język jest nieadekwatny w
wyrażeniu czegoś więcej, niż tylko sugestii o naturze Trójcy; z pewnością nie
jest on z stanie Jej analizować ani wytłumaczyć [8]
Kiedy zajmujemy się doktryną trójjedyności Boga, to główny problem stanowi natura tej
doktryny, nie zaś jej nauki. Ojcowie Kościoła Soboru Nicejskiego utwierdzili prawdy biblijne w
formie wyznania wiary, opierając się na informacjach zebranych z Biblii. Przyjęli oni podejście
wynikające z greckiej formacji filozoficznej. Biskupi nicejscy przywykli do dedukcyjnego
sposobu rozumowania. Uważali oni, że odbierając ewangeliom ich żydowskość, uwalniają w
ten sposób ich przesłanie od rygoru żydowskiego dziedzictwa i myśli. Nie pomyśleli o tym, że
czyniąc tak, uwikłali wiarę w pogańską filozofię hellenistyczną. Choć ostateczny produkt tych
poczynań stanowił odbicie prawdy biblijnej, to sposób, w jaki prawda ta została zredagowana
nie miał nic wspólnego z żydowską perspektywą; był więc całkowicie nie do przyjęcia dla
Żydów.
Wprawdzie podejmowano w przeszłości próby wyrażenia doktryny trójjedyności Boga na
sposób żydowski, jednak próby te nie wykraczały poza zwykłe wariacje semantyczne, które
pozostawały niekoherentne z hellenistyczną formułą doktryny. Innych znów ogarnęła
frustracja i odrzucili doktrynę. Jak już zobaczyliśmy, kiedy tak się dzieje, nic nie jest w stanie
powstrzymać wypaczonych nauki wcześniejszych herezji.
Hellenizm miał na celu wyprowadzenie prawdy z formuł filozoficznych, nadać jej zasadę i
formę wyznania. Ci, którzy doszli w ten sposób do prawdy, sprowadzili ją do formy wyznania.
Nie jest to żydowska metoda.
Zarówno Nowy Testament, jak i wczesna literatura apokryficzna dowodzą, że można wyrażać
prawdę w formie innej niż „credo”, mianowicie poprzez „testimonia”, które porzucono, jako że
nie kończą się one wyznaniem wiary. A jednak to właśnie testimonia są biblijne i przedstawiają
prawdę w sposób niehellenistyczny. Są one biblijnymi świadectwami tożsamości Jeszuy.
Zamiast mówić, że Jeszua jest Bogiem, testimonia z Pisma Świętego mówią np:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.(...) A
Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę”
(„Szechinę” — Szechina, hebr. „zamieszkiwanie”: Boża Obecność lub
immanencja Boga. Określenia tego często używa się po prostu jako synonimu
Boga. — [przyp. tłum.>]) (...) „jego chwałę, [Szechinę] jaką ma jedyny Syn od
Ojca, pełne łaski i prawdy (Jan 1: 1-14)
Wniosek płynący z powyższego fragmentu jest taki, że Jeszua jest Bogiem, jednak zamiast
cytowania tego wniosku, przytoczony został odpowiedni urywek z Pisma. Pismo może być
cytowane w celu nauczania pełnego człowieczeństwa i pełnego bóstwa Jeszui, bóstwa i
osobowej natury Ducha Świętego; odrębności tych dwóch osób, a zarazem ich jedności z
Ojcem. Doktryna trójjedyności jest doktryną, która sumuje testimonia, ale to właśnie
testimonia są tym, co stanowi jej podstawę. Żydzi mesjanistyczni powinni potwierdzać
doktrynę o trójjedyności, ale tylko dlatego, że jest to wniosek, do którego prowadzą testimonia
68
Resztka Izraela powraca
Pisma. W rozmowach z Żydami na temat mesjanistycznych przekonań, Żydzi mesjanistyczni
mogą wykorzystać same testimonia, wyrażając w ten sposób uznanie biblijnych wniosków
zebranych w wyznaniach wiary. Celem doktryny o Trójcy było nauczanie i zabezpieczanie
prawdy o jednym Bogu, istniejącym wiecznie jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Jeśli uda się to
przekazać raczej wykorzystując testimonia, niż formę wyznań wiary, to dzięki temu można
będzie uniknąć wielu sporów i kontrowersji.
Wierzący w Mesjasza muszą podkreślać wobec swoich żydowskich rozmówców mesjańskość
Jeszui. Przedstawianie doktryny o trójjedyności nie jest apologią; jest tylko wyjaśnieniem.
Słuchacze mogą czuć sprzeciw wobec języka, w jakich jest sformułowana, ale faktem jest, iż nie
naucza ona, że istnieją trzej różni bogowie. Koncepcja trójjedyności nie jest sprzeczna z Szema
czy innymi koncepcjami judaizmu biblijnego. Pojęcie istnienia trzech osób w bóstwie mieści
się z powodzeniem w koncepcji myśli żydowskiej. Jest na ten temat wzmianka w Zohar (księdze
żydowskiego mistycyzmu). [9]
Wiara w jednego Boga, istniejącego wiecznie w trzech Osobach, nie jest politeizmem; nie
wykracza poza obszar myśli żydowskiej, a co najważniejsze, wynika z nauki samego Pisma.
Przyjęcie tej biblijnej wiary nie ujmuje nikomu żydowskości, ponieważ żydowskość jest
dziedzictwem. To, w co wierzą Żydzi mesjanistyczni opiera się na objawieniu się Boga w Jego
Mesjaszu. Tradycyjny żydowski obraz Boga bez Mesjasza jest niekompletny. To właśnie
Mesjasz jest kluczem do zrozumienia Pisma; On jest najpełniejszym objawieniem Boga.
Przypisy do rozdziału ósmego:
1. Fr. Bellarmino Bagatti, „The Church from the Circumcision” (Jerusalem: Franciscan
Printing Press, 1984), pp. 86-87.
2. Ireneusz, „Przeciw heretykom”, I 26,1.
3. Orygenes, „Przeciwko Celsusowi”, V, 61. (wyd. polskie: Akademia Teologii Katolickiej,
Warszawa, 1986).
4. Hipolit, „Refutatio”, IX.
5. Epifaniusz, „Przeciw heretykom”, LXII, I.
6. Harold O. J. Brown, „Heresies: The Image of Christ in the Mirror of Heresy and Orthodoxy
from the Apostles to the Present” (Grand Rapids: Baker Book House , 1984), p. 99.
7. Ibid., p. 100.
8. Ibid., p.
9. Rabbi Tzvi Nassi, „The Great Mystepy: How Can Three Be One?” (Cincinnati: Messianic
Literature Outreach, 1990).
http://www.google.pl/url?sa=t&source=we ... YxuGQpFAmQ
tom68
- Krystian
- Posty: 5082
- Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31
co Ty wypisujesz?tom68 pisze:Jedną z najbardziej spornych kwestii pomiędzy Żydami a wyznawcami Mesjasza jest
trójjedyna natura Boga. Wielu stawiało pytanie, dlaczego Żydzi mesjanistyczni mający przecież
za sobą zdecydowanie monoteistyczne dziedzictwo, przyjmują wiarę w Trójcę. Niektórzy
twierdzą, że przyjęcie przez wielu Żydów mesjanistycznych wiary w Mesjasza od nie-Żydów
pociągnęło za sobą automatycznie zaakceptowanie teologii biblijnej ewangelicznych
Żydzi mesjanistyczni nie wierzą w Trójce
Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo" ( Przebudźcie się 8 stycznia 1991 nr 1 )
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo" ( Przebudźcie się 8 stycznia 1991 nr 1 )
-
- Posty: 5321
- Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42
Zydzi a Trojca
To jest ksiazka Zydow Mesjanstycznych pt Powrot do Korzeni wiekszosci tych Zydow wierzy w jednego Boga w trzech osobach pozdrawiam ! Tomasz G
tom68
- Krystian
- Posty: 5082
- Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31
Re: Zydzi a Trojca
Tomaszu tu jest user David i jak czytałem Jego posty to On udowadniał że Bógtom68 pisze:To jest ksiazka Zydow Mesjanstycznych pt Powrot do Korzeni wiekszosci tych Zydow wierzy w jednego Boga w trzech osobach pozdrawiam ! Tomasz G
Prawdziwy to nie Trójca
a wiem , że jest Żydem Mesjanistycznym
-
- Posty: 10663
- Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
- Lokalizacja: Śląsk
- Krystian
- Posty: 5082
- Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31
dobry linkJachu pisze:http://www.mesjasz.info/żydzi-mesjańscy
Liczbę współczesnych Żydów mesjańskich szacuje się obecnie na ok. 1,5 mln. Tworzą oni własne kongregacje (synagogi), w których uwielbiają Boga w jedyny w swoim rodzaju sposób. Jest to połączenie bogatego dziedzictwa wielowiekowego nauczania Tory w kontekście Mesjasza, na którym znajduje ona swoje wypełnienie. Tworzą również wspaniałą muzykę, która ma niepowtarzalny urok – głęboko zakorzeniona w tradycji Izraela, a przy tym równie głęboko przesiąknięta Duchem Ewangelii (dział linki – muzyka mesjańska).
Wiec Tomaszu zauważ
czy Tora uczy o Trójcy?
-
- Posty: 5321
- Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42
Trojca w ST
Teofanie Trojcy Swietej w ST
1 Moj. 18:1-3
1. Potem ukazal mu sie Pan w dabrowie Mamre, gdy siedzial u wejscia do namiotu w skwarne poludnie.
2. A podnioslszy oczy, ujrzal trzech mezow, ktorzy staneli przed nim. Ujrzawszy ich, wybiegl od wejscia do namiotu na ich spotkanie i pokloniwszy sie az do ziemi,
3. Rzekl: Panie, jeslim znalazl laske w oczach twoich, nie omijaj, prosze, slugi swego.
(BW)
Teofanie Trojcy Swietej
Osoba Boga Ojca ujawnia sie widzialnie w prorockich teofaniach, ale nie tylko. Wystepuje ona bardzo wyraziste w momencie skladania wizyt Abrahamowi. Tajemnicza wizyte Boga u Abrahama w Mamre tlumaczono w rozmaity sposob. Jedni teologowie uwazaja, ze na pewno jeden z Mezow odwiedzajacych Abrahama to Osoba Boga Ojca, zas dwie pozostale – to towarzyszacy Bogu Aniolowie. Inni egzegeci dopatruja sie w tym opisie jedynie trzech Aniolow, ktorych Abraham bierze za samego Boga, zgodnie z przeswiadczeniem Izraelitow, ze widzenie Aniola – to widzenie samego Boga. Ale tak przezywali to pozniejsi potomkowie Abrahama. Trudno dowiesc, ze juz sam Abraham podziela to przeswiadczenie. Abraham jest pierwszym monoteista w owych czasach. Jego ojciec Tare byl jeszcze poganinem. Teologia Abrahama jest nadzwyczaj prosta, wrecz naturalistyczna. Abraham w nawiedzajacych go trzech Mezach rozpoznaje Boga i nie ma zadnych watpliwosci, co do tego, ze nawiedza go sam Bog. Swiadczy o tym wyraznie caly dalszy kontekst, zwlaszcza targ z Bogiem o Sodome. Rowniez autor natchniony podziela to zdanie. Sa i tacy egzegeci, ktorzy w tych trzech Osobach, nawiedzajacych Abrahama widza teofanie Trojcy sw. Byloby to unikalne swiadectwo objawienia sie Trojcy sw. w Starym Testamencie. Ta ostatnia opinia wydaje sie byc najbardziej prawdopodobna. Przemawiaja za nia nastepujace przeslanki. Abraham zwraca sie do tych trzech Mezow jako do jednej osoby i jako do trzech osob. Owi Mezowie przemawiaja jednoczesnie – wszyscy razem, co swiadczy wyraznie, ze maja jeden umysl. Inaczej bowiem nie da sie zrozumiec, by trzy osoby mowily jednoczesnie to samo. Wiemy zas, ze tylko Osoby Boskie maja owa jednolitosc mysli. Aniolowie, ktorzy pod wieczor przybywaja do Sodomy, to sa zupelnie inne osoby. Autor okresla przybylych do Abrahama mianem Jahwe, albo „Mezowie”, natomiast dwoch przybywajacych pod wieczor do Sodomy poslancow wyraznie nazywa Aniolami. Tamci Trzej przychodza w samo poludnie, natomiast dwaj poslancy zjawiaja sie w Sodomie pod wieczor. Sa wiec to zupelnie inne osoby.
Postac Boga Ojca jest taka sama jak postac Syna Bozego Jezusa Chrystusa. Chrystus posiada ludzkie, smiertelne cialo tylko do momentu zmartwychwstania. W chwili zmartwychwstania – jak to wykaze powyzej – Jezus przyjmuje „cialo niebieskie” czyli – uwielbione. Nalezy jednak to cialo uwielbione Jezusa uwazac nadal za cialo ludzkie poniewaz takie same ciala beda posiadac ludzie zmartwychwstali. Jest to juz jednak Boskie Cialo. Na tym polega udzial czlowieka w Bozej naturze, ze posiadal on bedzie boskie cialo, podobne do tego, jakie maja Osoby Boskie. Ludzie nie beda sie roznic od Osob Boskich pod wzgledem formy fizycznego ciala. Zasadnicza roznica bedzie polegala jedynie na potencjalne energii psychicznej, ktory u Osob Boskich jest nieograniczony i to wlasnie stanowi o przepasci ontologicznej jaka istniec bedzie miedzy uwielbionym czlowiekiem, a Bogiem. Przepasc owa zaznaczy sie rowniez pod wzgledem umyslu, swietosci i innych przymiotow, ktore czlowiek ma zaledwie w zalazku, zas w Bogu sa one nieograniczone. Aby jednak ukazac cala postac Osob Boskich, trzeba do Osoby zmartwychwstalego Jezusa dodac owo jasne jak slonce oblicze, pelne piekna i chwaly, jakie ukazal On trzem Apostolom na gorze Przemienienia.
O Duchu Swietym mowi sw. Lukasz, ze ukazal sie On w cielesnej postaci jako golebica. Przyrownanie do golebicy nie musi wcale oznaczac, ze Duch Swiety ukazal sie wlasnie w takiej postaci skrzydlatego ptaka, jak to przedstawiaja powszechnie malarze i jak uczy sie w katechizacji. Chodzi tu raczej o ukazanie sposobu zstapienia Ducha Swietego na wychodzacego z wod Jordanu Jezusa. Duch Swiety ukazal sie w cielesnej postaci, ktora tak, jak golebica, czyli jak ptak spoczela nad Jezusem. Mogl to byc jedynie blask towarzyszacy obecnosci Osoby Ducha Swietego, sama zas Jego Osoba byla niewidoczna lub zarysowana niedokladnie, ukrywajaca sie niejako w tym blasku.
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=w ... 3AYvKdSkPQ
1 Moj. 18:1-3
1. Potem ukazal mu sie Pan w dabrowie Mamre, gdy siedzial u wejscia do namiotu w skwarne poludnie.
2. A podnioslszy oczy, ujrzal trzech mezow, ktorzy staneli przed nim. Ujrzawszy ich, wybiegl od wejscia do namiotu na ich spotkanie i pokloniwszy sie az do ziemi,
3. Rzekl: Panie, jeslim znalazl laske w oczach twoich, nie omijaj, prosze, slugi swego.
(BW)
Teofanie Trojcy Swietej
Osoba Boga Ojca ujawnia sie widzialnie w prorockich teofaniach, ale nie tylko. Wystepuje ona bardzo wyraziste w momencie skladania wizyt Abrahamowi. Tajemnicza wizyte Boga u Abrahama w Mamre tlumaczono w rozmaity sposob. Jedni teologowie uwazaja, ze na pewno jeden z Mezow odwiedzajacych Abrahama to Osoba Boga Ojca, zas dwie pozostale – to towarzyszacy Bogu Aniolowie. Inni egzegeci dopatruja sie w tym opisie jedynie trzech Aniolow, ktorych Abraham bierze za samego Boga, zgodnie z przeswiadczeniem Izraelitow, ze widzenie Aniola – to widzenie samego Boga. Ale tak przezywali to pozniejsi potomkowie Abrahama. Trudno dowiesc, ze juz sam Abraham podziela to przeswiadczenie. Abraham jest pierwszym monoteista w owych czasach. Jego ojciec Tare byl jeszcze poganinem. Teologia Abrahama jest nadzwyczaj prosta, wrecz naturalistyczna. Abraham w nawiedzajacych go trzech Mezach rozpoznaje Boga i nie ma zadnych watpliwosci, co do tego, ze nawiedza go sam Bog. Swiadczy o tym wyraznie caly dalszy kontekst, zwlaszcza targ z Bogiem o Sodome. Rowniez autor natchniony podziela to zdanie. Sa i tacy egzegeci, ktorzy w tych trzech Osobach, nawiedzajacych Abrahama widza teofanie Trojcy sw. Byloby to unikalne swiadectwo objawienia sie Trojcy sw. w Starym Testamencie. Ta ostatnia opinia wydaje sie byc najbardziej prawdopodobna. Przemawiaja za nia nastepujace przeslanki. Abraham zwraca sie do tych trzech Mezow jako do jednej osoby i jako do trzech osob. Owi Mezowie przemawiaja jednoczesnie – wszyscy razem, co swiadczy wyraznie, ze maja jeden umysl. Inaczej bowiem nie da sie zrozumiec, by trzy osoby mowily jednoczesnie to samo. Wiemy zas, ze tylko Osoby Boskie maja owa jednolitosc mysli. Aniolowie, ktorzy pod wieczor przybywaja do Sodomy, to sa zupelnie inne osoby. Autor okresla przybylych do Abrahama mianem Jahwe, albo „Mezowie”, natomiast dwoch przybywajacych pod wieczor do Sodomy poslancow wyraznie nazywa Aniolami. Tamci Trzej przychodza w samo poludnie, natomiast dwaj poslancy zjawiaja sie w Sodomie pod wieczor. Sa wiec to zupelnie inne osoby.
Postac Boga Ojca jest taka sama jak postac Syna Bozego Jezusa Chrystusa. Chrystus posiada ludzkie, smiertelne cialo tylko do momentu zmartwychwstania. W chwili zmartwychwstania – jak to wykaze powyzej – Jezus przyjmuje „cialo niebieskie” czyli – uwielbione. Nalezy jednak to cialo uwielbione Jezusa uwazac nadal za cialo ludzkie poniewaz takie same ciala beda posiadac ludzie zmartwychwstali. Jest to juz jednak Boskie Cialo. Na tym polega udzial czlowieka w Bozej naturze, ze posiadal on bedzie boskie cialo, podobne do tego, jakie maja Osoby Boskie. Ludzie nie beda sie roznic od Osob Boskich pod wzgledem formy fizycznego ciala. Zasadnicza roznica bedzie polegala jedynie na potencjalne energii psychicznej, ktory u Osob Boskich jest nieograniczony i to wlasnie stanowi o przepasci ontologicznej jaka istniec bedzie miedzy uwielbionym czlowiekiem, a Bogiem. Przepasc owa zaznaczy sie rowniez pod wzgledem umyslu, swietosci i innych przymiotow, ktore czlowiek ma zaledwie w zalazku, zas w Bogu sa one nieograniczone. Aby jednak ukazac cala postac Osob Boskich, trzeba do Osoby zmartwychwstalego Jezusa dodac owo jasne jak slonce oblicze, pelne piekna i chwaly, jakie ukazal On trzem Apostolom na gorze Przemienienia.
O Duchu Swietym mowi sw. Lukasz, ze ukazal sie On w cielesnej postaci jako golebica. Przyrownanie do golebicy nie musi wcale oznaczac, ze Duch Swiety ukazal sie wlasnie w takiej postaci skrzydlatego ptaka, jak to przedstawiaja powszechnie malarze i jak uczy sie w katechizacji. Chodzi tu raczej o ukazanie sposobu zstapienia Ducha Swietego na wychodzacego z wod Jordanu Jezusa. Duch Swiety ukazal sie w cielesnej postaci, ktora tak, jak golebica, czyli jak ptak spoczela nad Jezusem. Mogl to byc jedynie blask towarzyszacy obecnosci Osoby Ducha Swietego, sama zas Jego Osoba byla niewidoczna lub zarysowana niedokladnie, ukrywajaca sie niejako w tym blasku.
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=w ... 3AYvKdSkPQ
tom68
-
- Posty: 518
- Rejestracja: 18 wrz 2006, 9:29
- Lokalizacja: Trochę tu trochę tam :) Aktualnie Chorzów
- Kontakt:
Z Żydami Mesjańskimi jest tak samo jak z chrześcijanami.
Jedni wierzą w Trójcę, inni nie wierzą.
Twierdzenie, że wszyscy wierzą lub wszyscy nie wierzą jest kłamstwem.
Jedni wierzą w Trójcę, inni nie wierzą.
Twierdzenie, że wszyscy wierzą lub wszyscy nie wierzą jest kłamstwem.
13 Wiele mógłbym ci napisać,
ale nie chcę użyć atramentu i pióra.
14 Mam bowiem nadzieję,
że zobaczę cię wkrótce,
i wtedy osobiście porozmawiamy.(3Jana)
ale nie chcę użyć atramentu i pióra.
14 Mam bowiem nadzieję,
że zobaczę cię wkrótce,
i wtedy osobiście porozmawiamy.(3Jana)
-
- Posty: 5321
- Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42
Zydzi i Trojca .....
Zydzi wierzacy Jezusa sa tak samo w sprawie podzielen Trojcy jak chrzescijanie tak jak juz pisalem moze dobrze by zrobiono ucza ze jest Bog Ojciec i Syn Bozy oraz Duch Swiety nie mowiac ze jest Trojca albo jej nie ma pozdrawiam ! Tomasz G
ps Poganska Trojca ktora mamy tez w chrzecijanstwie to Ojciec i Matka oraz Syn
ps Poganska Trojca ktora mamy tez w chrzecijanstwie to Ojciec i Matka oraz Syn
tom68
- Anowi
- Posty: 10038
- Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
- Lokalizacja: Bóg wie
jestem i wnuczką i matką i córką - w zależności od potrzeb, ale przemieszczając się z miejsca na miejsce zabieram ze sobą swoje tytuły, aby babcia mogła powiedzieć to moja wnuczka, syn - to moja mama, a moja mama - to moja córka.Prawda jest taka, że doktryna o Trójcy nie jest wiarą w trzech bogów, ale w
jednego Boga, który istnieje wiecznie w trzech osobach: w Ojcu, Synu i Duchu Świętym.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
-
- Posty: 183
- Rejestracja: 15 sie 2012, 21:49
Czy to czyni Cię trzema osobami?
[you] Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Jana 3:4
To jest pierwsze zmartwychwstanie Apokalipsa 20:5
Co prawda mówi się o tobie, że żyjesz; ale ty jesteś umarły. Apokalipsa 3:1
Jezus odpowiedział: Chodź ze Mną, a grzebanie umarłych zostaw umarłym. Mateusza 8:22
To jest pierwsze zmartwychwstanie Apokalipsa 20:5
Co prawda mówi się o tobie, że żyjesz; ale ty jesteś umarły. Apokalipsa 3:1
Jezus odpowiedział: Chodź ze Mną, a grzebanie umarłych zostaw umarłym. Mateusza 8:22
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
tom68, jeśli się nie mylę to większość Adwentystów również wierzy w Trójcę. Należysz do mniejszości?
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)