George i Trójca

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »


I Ty w takie GUPOTY J.... wierzysz ???
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Awatar użytkownika
Yarpen Zirgin
Posty: 15699
Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
Kontakt:

Post autor: Yarpen Zirgin »

Ślicznie lejesz wodę, George, aby tylko ukryć przed sobą kolejny niewygodny fakt, który przeczy Twoim wymysłom. :-D
Udowadnia się winę, a nie niewinność.

Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

George pisze: Jachu napisał/a:
Co z Biblii wynika ???

http://www.nastrazy.pl/dr.../6/imiejego.htm



I Ty w takie GUPOTY J.... wierzysz ???
To nie wiara,a wiedza w przeciwieństwie do twoich zmyśleń,- a może nie tylko twoich,ale i twoich guru antybiblijnych.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Początek Chrześcijaństwa - Ezaw

Post autor: George »

Jachu pisze:
George pisze: Jachu napisał/a:
Co z Biblii wynika ???

http://www.nastrazy.pl/dr.../6/imiejego.htm



I Ty w takie GUPOTY J.... wierzysz ???
To nie wiara,a wiedza w przeciwieństwie do twoich zmyśleń,- a może nie tylko twoich,ale i twoich guru antybiblijnych.
Nie mam guru poza Jezusem Chrystusem Nazarejczykiem, który nakazywał szukać PRAWDY / Nazary w Biblii, tej Prawdy która ma nas wyzwolić z Szatana / Żydowskiej niewoli.

A Ty mi tu i teraz podaj FAKTY popierające te zwodnicze bzdury zapisane pod linkami które bezmyślnie tu podsyłasz.

Zobacz w rozdziale 'Historii Chrześcijaństwa' Twojej kociarni, w pierwszym artykule, ile ten zwodniczy autor WT napisał KŁAMSTW, aby cię ZWIEŹĆ od PRAWDY, sugerując na początku, jak zwykł to robić wasz apostoł - Faryzeusz Paweł, że pisze on PRAWDĘ ;)


Sprzedawanie pierworodztwa

Lekcja z 1 Księgi Mojżeszowej 27:15-45

Obrzydliwością są Panu wargi kłamliwe; ale czyniący prawdę podobają mu się" - Przyp. Sal. 12:22


Rebeka urodziła dwóch synów - bliźnięta, z których Ezaw był nieco starszy. Bracia ci stali się ojcami dwóch narodów, różniących się od siebie na tyle, na ile różnili się oni sami.

Rodzina Jakuba stała się znana jako Izraelici, szczególny lud Boży, który przez swego ojca odziedziczył wielką obietnicę daną Abrahamowi.

Natomiast potomkowie Ezawa byli później znani jako Edomici, a obecnie można ich poszukiwać wśród Beduinów. Już przy narodzeniu się tych bliźniąt pojawiła się prorocza zapowiedź, że starszy będzie służył młodszemu.


Apostoł Paweł komentuje to w ten sposób, że Bóg przewidział różnicę charakterów obu braci i tylko jednego wybrał na spadkobiercę obietnicy Abrahama (Rzym. 9:12).


Z biblijnego przekazu wynika, że Jakub i Ezaw byli mężczyznami bardzo odmiennego typu - jeden był wesołym myśliwym, prowadził - jak na owe czasy - bardzo swobodne życie, przyjaźniąc się z okolicznymi ludami pogańskimi, a jako domniemany spadkobierca większej części majątku swego ojca, był zapewne wszędzie mile przyjmowany.

O Jakubie zaś powiedziane jest, że był pospolitym mężczyzną, mieszkającym w namiotach, co by znaczyło, że był zwykłym rolnikiem zajmującym się gospodarstwem.

Gdy obaj bracia byli w trzydziestym drugim roku życia, zdarzyło się coś, co miało bardzo duży wpływ na ich przyszłość. Ezaw bawił przez pewien czas na łowach i powrócił do domu bardzo głodny. Było to akurat wtedy, gdy Jakub przygotowywał sobie na obiad potrawę z czerwonej soczewicy, którą obaj bracia bardzo lubili.

Aleksander White opisał tę sytuację językiem literackim, a ponieważ zdaje się, że uczynił to dość trafnie, pozwolimy sobie zacytować małe fragmenty. Postać Ezawa opisał on następująco: "Ezaw był sportowcem, śmiałym, dzikim, silnym, pełnym karkołomnych pomysłów i celów. Był on przykładem odwagi i wytrzymałości oraz bardzo zręcznym myśliwym. Jego oko było okiem orła; ucho jego nigdy nie zasnęło, a strzała jego nigdy celu nie chybiła. Był księciem pomiędzy ludźmi, największym ulubieńcem mężczyzn, kobiet i dzieci - zawsze był bardziej zwierzęciem niż człowiekiem". Z pewnością jego smak, pragnienia, upodobania i przyjemności były ziemskie. Niewiele interesował go Bóg jego przodków, podobnie jak i wielka obietnica, którą tenże Bóg dał Abrahamowi i w której ufał również jego ojciec. Z tego punktu widzenia - zajmując taką, a nie inną postawę - Ezaw już sprzedał swoje pierworodztwo, czyli utraciło ono już dla niego swoją wielką wartość i według jego oceny nie mogło się równać ze zmysłowymi przyjemnościami, w jakich się lubował. Jakub natomiast odziedziczył po ojcu usposobienie bardziej stateczne i poważne, miał również więcej poszanowania dla przymierza Abrahamowego, bolejąc nad tym, że rodząc się nieco później stracił prawa pierworodztwa, które jego brat tak mało cenił. Jest też prawdopodobne, że od swej matki Jakub słyszał o proroctwie, że starszy z synów miał kiedyś służyć młodszemu, co mogłoby wskazywać, że w pewnym sensie było Boską wolą, że on ma stać się ewentualnie dziedzicem tej obietnicy. BOSKA OBIETNICA OCENIONA Serce Jakuba rozkoszowało się myślą o możliwości otrzymania tego wielkiego dziedzictwa - błogosławieństwa Bożego i że jego potomstwo ma być w końcu użyte prz ez Wszechmocnego w dziele błogosławienia wszystkich narodów, rodzajów i języków. Z pewnością przez kilka lat Jakub szukał sposobności, aby odkupić od Ezawa pierworodztwo, które ten ostatni tak mało cenił. Dlatego teraz, gdy jego brat był głodny i zażądał soczewicy, Jakub od razu pomyślał, że jest to dobra okazja, by udzielić bratu tego, czego pragnie oraz otrzymać od niego to, o co Ezaw nie dbał, zaś Jakub cenił ponad wszystkie ziemskie rzeczy. O tym wydarzeniu cytowany już A. White napisał: "Każdy wiedział o tym, że pierworodztwo Ezawowe było do sprzedania. Wiedział o tym Izaak, wiedziała Rebeka i wiedział Jakub, który od długiego czasu upatrywał takiej sposobności". Sposobność ta nadeszła wreszcie, gdy jego brat przyszedł głodny akurat w chwili, gdy miał on spożyć obiad. Gdy więc Ezaw rzekł: "Jakubie, jestem bardzo głodny, daj mi część tej soczewicy, którą sobie przygotowałeś", Jakub dał taką mniej więcej odpowiedź: "Tak, ty możesz ją mieć, a ja zostanę głodny, ale pod jednym warunkiem: Ty jesteś starszy, masz więc, jako pierworodny, prawo do odziedziczenia rodowego błogosławieństwa. Lecz cóż to znaczy dla ciebie" Czy ty dbasz o błogosławieństwa naszego dziadka Abrahama" Jeżeli teraz pragniesz tej soczewicy bardziej niż tego błogosławieństwa, to powiedz, a będzie twoja. Obiecane błogosławieństwo jest sprawą wiary, soczewica zaś jest rzeczywista. Wiem, że masz mało wiary w tę obietnicę, wiem też, że jesteś bardzo głodny i że lubisz tę soczewicę. Ja także ją lubię, ale obejdę się bez niej, jeśli ty odstąpisz mi swoje pierworodztwo". Odpowiedź Ezawa mogła być następująca: "Weź je sobie, Jakubie, ono może być kiedyś dobre, lecz jeśli chodzi o mnie, to przyznam ci się, że nie bardzo w to wierzę. Wydaje mi się, że okoliczni ludzie, o których nasz ojciec mówi, że to poganie, są dobrzy, a niektórzy z nich są bardzo miłymi sąsiadami i bez żadnego do ciebie uprzedzenia mogę powiedzieć ci, Jakubie, że moim zdaniem, to twoje rozmyślanie o tej obietnicy czyni cię zbyt poważnym, prawie mrukiem. Dlaczego nie przyjdziesz i nie ucieszysz się wspólnie z nami" Jeżeli jednak chcesz mojego udziału w obietnicy Abrahamowej w zamian za miskę tej zupy, to owszem, godzę się na to!" "Zaczekaj chwilę" - powiedział Jakub - "załatwmy tę sprawę właściwie. Przysięgnij mi, że jest to rzeczywista wymiana i na zawsze." "Owszem" - odpowiedział Ezaw - "przysięgam ci, a teraz daj mi tę misę". W taki to sposób owo wielkie, zapewnione przysięgą przymierze Boże i zawarte w nim cudowne błogosławieństwa - obecne i przyszłe, przypadło w udziale komuś innemu niż pierwotnie. Żaden z tych mężów nie rozumiał dobrze tego, co czyni, bo nie była jeszcze objawiona Boża tajemnica związana z tym przymierzem. Została ona objawiona dopiero w Wieku Ewangelii, a i teraz, jak określa to apostoł, wiadoma jest tylko świętym, czyli tym, którzy otrzymali świętego ducha przysposobienia za synów. OTRZYMANIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA Od powyżej opisanej zamiany pierworodztwa upłynęło dwadzieścia pięć lat. Ezaw był wciąż jeszcze myśliwym i wciąż utrzymywał bliskie kontakty z okolicznymi poganami, pojąwszy sobie za żony dwie chananejskie niewiasty. Mimo swej lekkomyślności, był on jednak ulubieńcem ojca. Jakub pozostał mężem bogobojnym, oczekując ostatecznego zrealizowania kupna, które tak wysoko cenił. Izaak zestarzał się i oślepł, uważał więc, że nadszedł czas, aby zarządzanie majątkiem powierzyć starszemu synowi - Ezawowi. Podał więc do wiadomości, że jest gotów wypowiedzieć swoje patriarchalne błogosławieństwo i polecił Ezawowi, aby na tę okazję przygotował ucztę i pewne smaczne potrawy dla ojca. Rebeka pamiętała proroctwo, że starszy z synów miał służyć młodszemu, a Jakub również zwierzył się jej z tego, że odkupił prawo pierworodztwa od swego brata i że Ezaw złożył przysięgę. Zapewne matka i jej umiłowany syn pilnie obserwowali, czy Ezaw będzie pamiętał o zamianie i przysiędze, a widząc, że był on gotów znieważyć i pogwałcić wszystkie swe zobowiązania, Rebeka i Jakub postanowili użyć wszelkich możliwych sposobów, aby wyegzekwować to, na co w swoim czasie Ezaw wyraził zgodę. Obawiając się jednak, że nie zgodziłby się na to Izaak, zaplanowali podejść go pewnego rodzaju podstępem. Tak jak wskazywało jego imię, Ezaw był mężczyzną kosmatym, więc Rebeka z młodszym synem zaplanowali, by Jakub ubrał się w najpiękniejsze szaty Ezawowe, aby starał się naśladować głos brata i podał ojcu smaczną potrawę, przyrządzoną z mięsa zabitego na prędce koźlęcia; w ten sposób Jakub miał otrzymać błogosławieństwo należne pierworodnemu, podczas gdy sam Ezaw był ciągle jeszcze na łowach. Aby Izaak nie odkrył podstępu, szyja i ramiona Jakuba zostały pokryte kosmatą skórką koźlęcia. Podstęp udał się i Izaak, pomimo że powiedział: "Głos jest wprawdzie Jakuba, ale ręce są Ezawa" - dał młodszemu synowi swe błogosławieństwo. Naturalnie pozbawiony zasad Ezaw, pomimo że sprzedał swe pierworodztwo pod przysięgą, chciał jednak wziąć błogosławieństwo i rozgniewał się na swego brata, że uprzedził go w tak zręczny sposób. Nie tak ważna była dla niego obietnica Arahamowa i błogosławieństwa z nią związane, jak obawa, że jego przodujące w rodzinie stanowisko zostanie w jakiś sposób przyćmione i może przez to stracić ową większą część dziedzictwa, otrzymując mniejszą, przynależną swemu młodszemu bratu. Gniew, złość, zazdrość i pragnienie zemsty owładnęły jego sercem i powiedział sobie: "Niedługo ojciec umrze, a wtedy zabiję mego brata Jakuba i całe dziedzictwo będzie moje". JAKUB WYGNAŃCEM ZA WIARĘ Mordercze zamiary Ezawa doszły do uszu Rebeki, która powiedziała o tym Jakubowi i doradziła mu, aby odszedł na pewien czas i zamieszkał u jej ojca - Batuela. Jakub, mając wówczas około pięćdziesiąt siedem lat, usłuchał tej dorady i wyruszył w drogę; pozostawił całe ziemskie dziedzictwo Ezawowi, trzymając się tylko Boskiej obietnicy zapewnionej jego dziadkowi Abrahamowi. Objawiła się przy tym znowu jego silna wiara w Boga. Mógłby on przecież cofnąć tę zmianę, zrzec się błogosławieństwa na korzyść Ezawa, lecz postanowił trzymać się go, choćby za cenę utraty posiadłości, domu i społeczności z rodziną. Postanowił chodzić w bojaźni Bożej i był gotów dowieść swej wierności Bogu i wiary w Jego obietnicę. Czy powinniśmy się wobec tego dziwić, że w czasie jego podróży w Betel ukazał mu się Pan zapewniając, że będzie jego wielką nagrodą" Wiara i gorliwość Jakuba podobały się Bogu; cnoty te Bóg uznaje i błogosławi od dni Abrahama aż do naszych czasów. OSZUKANIE IZAAKA PRZEZ JAKUBA Czy usprawiedliwiamy Jakuba i jego matkę i pochwalamy ich kłamstwa w słowie i czynie przed obliczem Izaaka" Nie, nie możemy pochwalić takiego sposobu postępowania, a jednak wydaje się słuszne, że nie możemy sądzić Jakuba według takiej miary, jaką zastosowalibyśmy do siebie. My, jako spłodzone z ducha świętego nowe stworzenia w Chrystusie Jezusie, powinniśmy mieć jaśniejsze pojęcie Boskiej woli w takich sprawach, a także powinniśmy mieć większą wiarę niż miał Jakub. Lecz czegóż więcej moglibyśmy spodziewać się od cielesnego człowieka, ponad to, jak postąpił Jakub" Nasze pojęcie na temat dobra i zła musimy regulować Boskim probierzem i choć nie możemy przypuszczać, iż Bóg pochw alił metodę użytą przez Jakuba i Rebekę, to jednak musimy wstrzymać siebie i innych od zbyt surowego ganienia Jakuba, ponieważ na ile możemy to zauważyć z zapisów biblijnych, Bóg nigdy nie zganił Jakuba z tego powodu, ani też go za to nie karał. Przeciwnie, dowiadujemy się, że Pan ukazał mu się w widzeniu i zapewnił go o swej opiece, a o jego podstępie wcale nie wspomniał. Czy byłoby więc mądre z naszej strony ganienie tam, gdzie Bóg milczy" Jaki lepszy sposób postępowania mógł wybrać Jakub" Odpowiadamy, że gdyby miał jeszcze większą wiarę, mógłby oczekiwać na Pana, aż Jego opatrzność sprowadzi na niego błogosławieństwa, których tak pragnął i co do których Bóg przepowiedział, że miały się stać jego udziałem i które kupił za cenę znacznie przewyższającą ich wartość w ocenie Ezawa; według Jakuba wartość tych błogosławieństw przekraczała wielokrotnie wartość tej misy soczewicy, za którą Ezaw je sprzedał. Niektórzy wskazując na trudności, doświadczenia i uciski, jakie przyszły na Jakuba, gdy uciekł z domu swego ojca, oświadczają, że była to kara Boża dla niego. Sądzimy, że Jakub nie traktował tak tych trudności. Pismo Święte mówi, że kogo Bóg miłuje, tego karze, a On wyraźnie zapewnił Jakuba o swej miłości. Tak samo ma się rzecz z najlepszymi i najwierniejszymi spośród Pańskiego ludu obecnie. Fakt, że przechodzą oni doświadczenia, trudności, zawody i prześladowania, do tego stopnia, że nieraz muszą uciekać z jednego miejsca na drugie, wcale nie dowodzi, że nie ma nad nimi Bożej łaski; ale raczej, jak zapewnia o tym apostoł, uciski te nader zacnej chwały wieczną wagę im sprawują (2 Kor. 4:17). Podobnie próby, trudności i przykre doświadczenia Jakuba przyniosły mu błogosławieństwo w sercu i charakterze. Dobre zastosowanie ma tu nasz złoty tekst: "Obrzydliwością są Panu wargi kłamliwe; ale czyniący prawdę podobają mu się". Jakub nie należał do tych, którzy oczyszczają kubek z wierzchu, gdy wewnątrz jest pełno nieczystości. W swoim sercu i charakterze, Jakub był taki, jak wspomina powyższy tekst - "czyniący prawdę". Nie można również powiedzieć, że samolubnie współzawodniczył ze swym bratem, bowiem w jego charakterze dostrzegamy rzadko spotykaną ustępliwość. Jakub nie prosił nawet o tę mniejszą część dziedzictwa, która należała mu się jako młodszemu synowi. Gdy po latach powraca, nie dopomina się o swoje dziedzictwo, lecz ofiarowuje Ezawowi podarek w postaci licznego stada owiec, wołów itd. Jeśli już obwinialibyśmy Jakuba za kłamliwe wargi, to przynajmniej musimy wyrazić uznanie dla niego za szczerość serca. Jakub kłamał, aby zyskać sprawiedliwość, gdyż wiara jego nie była dość silna, by mógł niezachwianie ufać Bogu w sprawie, którą tak wysoko cenił i dla zdobycia której gotów był oddać wszystko oprócz życia. Lekcja, która wynika z tej historii dla duchowego Izraela, jest następująca: powinniśmy nie tylko, jak Jakub, doceniać wartość Boskiej obietnicy, łaski i błogosławieństwa, lecz do takiej gorliwości powinniśmy dodać jeszcze więcej wiary, byśmy mogli ufać Bogu, że On da nam obiecane błogosławieństwa. Taki właśnie był przykład Abrahama, któremu Jakub nie dorównał. Abraham został wezwany, aby ofiarował Izaaka, dziedzica obietnicy, przez którego Boska obietnica miała się wypełnić. Wiara Abrahama była dostateczna, więc w swoim czasie Bóg rozwiązał tę sprawę tak, że Izaak został przywrócony do życia - jakby z figuralnej śmierci (Żyd. 11:19). Nie możemy wątpić w to, że gdyby Jakub posiadał podobny stopień wiary, Bóg w jakiś sposób dałby mu to błogosławieństwo mimo, że zamiary jego ojca były przeciwne, a Ezaw okazał się nieuczciwy i gotowy do złamania swej przysięgi. STANOWISKO APOSTOŁA PAWŁA Apostoł odwołuje się do głównych wydarzeń z tej historii i w bardzo wyraźnych słowach gani ducha Ezawa - ducha, który nie docenia Boskiej litości i błogosławieństw, jakie On ma przygotowane dla tych, którzy Go miłują. O Ezawie apostoł mówi jako o "sprośnym, który za potrawę jednę sprzedał pierworodztwo swoje" (Hebr. 12:16). Ezaw był "sprośny" w tym sensie, jak wszyscy poganie, którzy byli uznawani jako sprośni - niezbożni, niepokutujący, niewierzący, przedkładający rzeczy doczesne, tak dobre jak i złe nad lepsze rzeczy przyszłe, do zrozumienia i docenienia których nie mieli wiary. Fakt, że Ezawa już z natury wyróżniało to, że był człowiekiem płochym i miłującym bardziej zwierzęce, ziemskie rzeczy, przemawia bardziej na jego korzyść niż ku potępieniu. Jeśli ta niemożność właściwej oceny rzeczy duchowych była wynikiem jego odziedziczonej skażonej natury, to możemy powiedzieć, że odkupienie przygotowane w ofierze Chrystusa przykrywa całą tę zmazę i gwarantuje Ezawowi ostateczne otwarcie oczu i rozjaśnienie jego umysłu, by mógł docenić lepsze rzeczy, kiedy to w przyszłości, w Tysiącleciu, Odkupiciel stanie się Odnowicielem (Dzieje Ap. 3:19-21). Gdyby Jakub udał się tą samą drogą co Ezaw, byłoby to dla niego bardziej zgubne, ponieważ z natury miał zacniejszy umysł, był roztropniejszy w duszy i mniej upośledzony przez grzech. Gdy zastosujemy tę zasadę obecnie, widzimy, że jest wielu cielesnych ludzi typu Ezawa, którzy nie interesują się, ani nie doceniają rzeczy duchowych. Zamiast ich potępiać, raczej darzymy ich sympatią, oczekując z radością czasu, gdy Boskie miłosierdzie będzie im udzielone proporcjonalnie do stopnia ich upadku, aby mogli być podniesieni w czasie sądu Tysiąclecia (jego nagrodami i karami), by mogli rozpoznać właściwą drogę, nauczyć się sprawiedliwości i w końcu (gdy zechcą), by mogli dojść do doskonałości i wiecznego żywota. Z drugiej strony, jeśli z łaski Bożej zostaliśmy uprzywilejowani lepszym stanem, jeżeli zostaliśmy zrodzeni z wierzących rodziców, a szczególnie jeśli przy łasce Bożej, nasze oczy zostały otwarte, by rozpoznać i docenić duchowe, niebieskie obietnice - jak wielkim jest to błogosławieństwem! Jak wielką mamy przewagę pod każdym względem nad tymi, którzy są podobni do Ezawa! Jakimiż tedy powinniśmy być w świętych obcowaniach i pobożności! Z pewnością Bóg spodziewa się od nas więcej i również my sami powinniśmy spodziewać się więcej po sobie niż po naszych bliźnich mających usposobienie Ezawa. SPRZEDAWANIE DUCHOWEGO PIERWORODZTWA Badając dokładniej myśli apostoła, zauważamy, że mówi on szczególnie do Kościoła i napomina, byśmy doceniali Boską łaskę i nie sprzedali naszego pierworodztwa. Ludzie światowi nie mają w obecnym czasie do sprzedania żadnego pierworodztwa; jako dzieci Adama są oni "zaprzedani pod grzech". Bóg przemawia do tych, którzy przez Jego łaskę uszli z tej niewoli i zostali usprawiedliwieni przez wiarę w drogocenną krew Chrystusa. Byliśmy w niewoli, lecz teraz jesteśmy wolnymi - "kogo Syn oswobodzi, ten jest prawdziwie wolnym" (Jan 8:36). Gdy zostaliśmy uwolnieni, otrzymaliśmy - jako następną łaskę Bożą - zaproszenie, by stać się dziedzicami przymierza Abrahamowego - tego samego, dla którego Jakub był gotów poświęcić wszystko. Apostoł wykazuje, że do tej społeczności z Bogiem dochodzimy przez przyjęcie Pana naszego, Jezusa i przez zupełne poświęcenie się z Nim aż do śmierci. Główny argument apostoła jest taki, że wszyscy poświęceni znajdują się w sytuacji podobnej do synów Izaaka; dziedzictwo przymierza Abrahamowego spoczywa gdzieś pomiędzy nimi - niektórzy go dostąpią, inni zaś nie. Apostoł starał się pokazać charakter klasy, która odziedziczy tę obietnicę - jej członkowie nie mogą być jak Ezaw: niedbali, światowi, bezmyślni względem Boga i niewierzący w przyszłe zamiary. Gdy będą tacy, na pewno znajdą sposobność zaprzedania swego dziedzictwa - wymknie się im ono i dostanie komuś innemu, kto bardz iej doceni jego wartość, tak jak wymknęło się ono Ezawowi, a dostało Jakubowi. "ZA POTRAWĘ JEDNĘ" W rzeczywistości Ezaw otrzymał całą misę soczewicy, lecz mówiąc o tym, apostoł nieco bagatelizuje ten fakt i używa sformułowania - "za potrawę jednę" (Hebr. 12:16). Apostoł zdawał sobie sprawę, że zapłata, jaką otrzymał Ezaw, miała tak znikomą wartość, że trudno mu było ją określić; wydawała się być niczym, jakby jednym kęsem potrawy, chociaż dla samego Ezawa owa misa soczewicy była bez wątpienia dobrym jak na tamte czasy obiadem. Tak samo jest i z nami: z jednej strony może nam się wydawać, że nasze pierworodztwo sprzedajemy za znaczną cenę, lecz gdybyśmy popatrzyli z drugiej strony, to widzielibyśmy, że to, co otrzymujemy, jest właściwie niczym. Zauważmy więc różne sposoby sprzedawania pierworodztwa, pamiętając, że tylko ci, co zawarli przymierze z Bogiem przez Chrystusa, posiadają pierworodztwo, które mogą niebacznie utracić. Ezawami pomiędzy ludem Bożym są ci, którzy miłują świat i rzeczy tego świata, którzy ubiegają się o przyjemności doczesne. Rozkoszowanie się tym jest przez świat uznawane, a są to przede wszystkim piękne domy, piękne ubrania, dostatek smacznego jedzenia itd. Gdy pod Boską opatrznością otrzymujemy takie błogosławieństwa, to z konieczności będą one próbą, doświadczeniem naszej wiary, ponieważ świat jest w obecnym czasie w niedoskonałym stanie z powodu upadku i machinacji "onego przeciwnika". Próba przychodzi wtedy, gdy z jednej strony widzimy obowiązek wierności Bogu, zaś z drugiej - problem odrzucenia tych doczesnych błogosławieństw lub też zapewniania ich sobie. Musimy wtedy dokonać wyboru, gdyż nie można służyć jednocześnie Bogu i mamonie. Szczęśliwy jest ten, który tak jak Jakub, wybierze raczej utratę wszelkich ziemskich korzyści, aby móc zdobyć niebieską obietnicę. Nieszczęściem byłoby dla niego, gdyby miłował ten świat, jego radości, rozkosze i bogactwa do takiego stopnia, że byłby gotów starać się o te rzeczy nawet kosztem utraty swego pierworodztwa. Prawdą jest, że sprzedawca nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, co traci lub wcale nie ma zamiaru tego utracić, tak jak było w wypadku Ezawa. Jednak próba przychodzi i każdy musi być na nią przygotowany. Wydaje się, że żadna inna część ludu Bożego nie przechodzi większych pokus pod względem sprzedania pierworodztwa od tych, które przechodzą kaznodzieje. Gdy przyjmują Prawdę, biorą na siebie pewną odpowiedzialność i oni to rozumieją; gdy więc pozwolą, aby wygody, sława, bogactwo lub stanowisko powstrzymały ich od wierności, utracą dziedzictwo. Nie mówimy, że pójdą na wieczne męki. Mówimy za Pismem Świętym, że dziedzictwo przymierza Abrahamowego może się stać udziałem jedynie tych, którzy doceniają je i są gotowi poświęcić wszystko, aby je zdobyć. Boska wola jest taka, że Bóg doświadcza i ćwiczy każdego syna, którego przyjmuje pod Przymierzem Abrahamowym, czyli każdego członka Ciała Chrystusowego. Niedługo chmury te przeminą i zobaczymy wyraźnie bogactwo Boskiego dziedzictwa w świętych i ich wielką nagrodę; niedługo będzie objawione, jak marnego wyboru dokonali ci, którzy jak Ezaw sprzedali swe pierworodztwo za handlowe zyski, wyróżnienia, ludzką sławę itp. W blasku chwalebnego przyszłego dnia, wszystkie te, tak obecnie wysoko cenione wśród ludzi rzeczy zostaną poczytane jako mniejsze od jednej potrawy - jako moment znikomej ziemskiej przyjemności lub zadowolenia. Teraz jest czas dla wszystkich, aby wybrali, w jakiej klasie pragną się znaleźć; teraz jest czas, by odłożyć wszelki ciężar i obstępujący nas grzech; czas, aby obliczyć się dobrze i złożyć wszystko na Pańskim ołtarzu, poświęcając wszelkie ziemskie korzyści, by stać się dziedzicami z Panem naszym, Jezusem Chrystusem, choćbyśmy mieli nawet cierpieć z Nim, ale abyśmy w przyszłości mogli być wraz z Nim uwielbieni (Rzym. 8:17).

W. T. 1907?3954
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Nazarejczyk od Nazaretu, nie Nazary

http://www.nastrazy.pl/archiwum/2005_5_08.htm
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

1 Moj. 25:21-26
21. Izaak modlił się do Pana za żonę swoją, bo była niepłodna, a Pan wysłuchał go i Rebeka, żona jego, poczęła.
22. A gdy dzieci trącały się w jej łonie, rzekła: Jeżeli tak się zdarza, to czemu mnie to spotyka? Poszła więc zapytać Pana.
23. A Pan rzekł do niej: Dwa narody są w łonie twoim i dwa ludy wywiodą się z żywota twego. Jeden naród będzie miał przewagę nad drugim, starszy będzie służył młodszemu.
24. A gdy nadszedł czas porodu, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta.
25. I wyszedł pierwszy, rudy, cały jak płaszcz włochaty; i nazwano go Ezaw.
26. Następnie wyszedł brat jego, a ręką swą trzymał za piętę Ezawa; i nazwano go Jakub. Izaak zaś miał sześćdziesiąt lat, gdy ich zrodził.

(BW)

Zapisu historycznego nie zmienisz
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »

Jachu pisze:Nazarejczyk od Nazaretu, nie Nazary

http://www.nastrazy.pl/archiwum/2005_5_08.htm

”Wykopaliska w Nazarecie z całą pewnością dowodzą, że miejscowość była zasiedlona w czasach Jezusa. Leżała jednak na uboczu i nie cieszyła się wielkim poważaniem.”

To Kłamstwo i Nonsens !!!


W Ewangelii Filipa,
http://teachings-of-jesus-christ.org/ew ... ilipa.html

odnalezionej w Bibliotece z Nag Hammadi
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bibliot ... ag_Hammadi

czytamy:

"47. Pierwsi apostołowie nazywali Pana następująco:

Jezus Nazarejczyk Mesjasz, co oznacza:

Jezus Nazarejczyk Chrystus.

Ostatnie słowo — Chrystus, pierwsze — Jezus, w środku zaś — Nazarejczyk.

Słowo Mesjasz ma dwa znaczenia: Chrystus i Król.

Jezus po starohebrajsku — Zbawiciel.

Nazara — Prawda.

Nazarejczyk — Ten, Który pochodzi z Prawdy.


Zatem: Chrystus — Król, a więc Nazarejczyk — Król i Jezus — też Król."



I nie ma tu NIC o NAZARECIE !!!!


Wyrażenie ‘Jezus z Nazaretu” jest faktycznie ZWODNICZYM tłumaczeniem oryginalnego greckiego ‘Jesous o Nazoraios’. Dokładniej powinno się mówić o ‘Jezusie Nazarejczyku’, gdzie Nazarejczyk posiada znaczenie całkowicie nie związane z nazwą miejsca.

Ale czym jest to znaczenie i w jaki sposób zostało zaaplikowane do małej wioski? Wysoce niejednoznacznym hebrajskim korzeniem tej nazwy jest NZR.

Gnostyczna ewangelia Filipa z II wieku AD oferuje następujące wyjaśnienie:

„Apostołowie, którzy byli przed nami, nazywali go Jezusem Nazarejczykiem Chrystusem... ‘Nazara’ oznacza ‘Prawdę’. Zatem ‘Nazarejczykiem” jest ‘Ten, który głosi Prawdę’...” – ( Ewangelia Filipa, 47)

Ewangelie powiadają nam, że rodzinnym miejscem Jezusa było ‘miasto Nazaret’ (polis Natzoree) :

„ I w szóstym miesiącu anioł Gabriel został wysłany od Boga do MIASTA w Galilei, zwanego Nazaret,

( Łukasz, 1,26,27)

I wszyscy poszli do spisu podatkowego, każdy jeden do swojego własnego miasta. I poszedł również Józef z Galilei, z MIASTA Nazaret, do Judei, miasta Dawida, które nazwane jest Betlejem; ponieważ był on z domu Dawida i jego linii.

(Łukasz 2.3.4)

Ale kiedy doszły go słuchy, że Archelaus sprawuje rządy w Judei w miejsce swego ojca Heroda, obawiał się tam wracać; niemniej jednak , będąc ostrzeżonym przez Boga we śnie, powrócił on do Galilei; i przybył tam i zamieszkiwał w MIEŚCIE zwanym Nazaret; aby mogło się wypełnić to, co mówili prorocy: Będzie on nazywany Nazarejczykiem.

( Mateusz, 2.22.23)

I kiedy wykonali oni wszystko zgodnie z prawem Pana, powrócili oni do Galilei, do swego MIASTA Nazaret. A dziecię rosło i nabierało siły ducha, wypełnione mądrością; I łaska Boga była z nim.

(Łukasz, 2.39,40)


Ewangelie nie mowią nam wiele o tym ‘mieście’ – ma ono synagogę, może ono zebrać wrogi tłum ( wspomagający sławny cytat JC , jako „proroka odrzuconego przez swoich”) i ma ono przepaść – ale status miasta Nazaret jest jasno ustabilizowany.

Jednakże, gdy zaczynamy szukać historycznego potwierdzenia tego miasta to zaskoczenie! – żadne inne źródło nie potwierdza, że takie miejsce nawet istniało w I wieku AD.

Nazaret nie jest wspomniany nawet raz w całym Starym Testamencie. Księga Jozuego (19.10,16) – w tym, co określa procesem zasiedlania przez plemię Zebulona na tym terenie – wymienia 12 miast i 6 wiosek, a jednak omija ‘Nazaret’ na swej liście.

Talmud, chociaż wymienia 63 galilejskie miasteczka, nie wie nic o Nazarecie, ani też nie wie o nim wczesna literatura rabiniczna.

Faryzeusz Paweł nie wie nic o ‘Nazarecie’. Listy rabina Solly ( prawdziwe i fałszywe) wspominają Jezusa 221 razy, ale Nazaretu ani razu.

Żaden starożytny historyk czy geograf nie wspomina Nazaretu. Po raz pierwszy bywa odnotowany na początku IV wieku AD.

Nic z tego nie miałoby znaczenia, oczywiście, gdybyśmy podobnie, jak w pobliskim mieście Sepphoris mogli przechadzać się pomiędzy ruinami łaźni, willi, teatrów, etc.

A jednak żadne takie ruiny nie istnieją.


Obrazek

Nie, to nie Nazaret, ale Sepphoris, w odległości 45 minut spacerem ( od Nazaretu) – a które nawet nie zostaje wspomniane w ewangeliach!


Chrześcijańscy apologeci prześcigają samych siebie, aby to wyjaśnić: ‘Ależ oczywiście, nikt nie słyszał o Nazarecie, gdyż mówimy o FAKTYCZNIE małej miejscowości’. Tak to przez semantyczne pomniejszanie – miasto staje się miasteczkiem, miasteczko – wioską i wioska ‘nieznanym PRZYSIÓŁKIEM’.

Ale jednak, gdy zaczynamy mówić o takim nieznanym przysiółku, opowieść o ‘Jezusie z Nazaretu’ zaczyna się rozpadać w szwach.

Dla przykładu, cała opowieść o ‘odrzuceniu przez swoich krajanów’ wymaga minimalnie chociażby synagogi, w której bóg-człowiek byłby w stanie ‘bluźnić’. Gdzie była synagoga w tym maleńkim, idyllicznym przysiółku?


Jeśli Chrystus dorastał i spędził 30 lat swego życia w wiosce tak małej, że składała się ona z 25 rodzin – czyli w sumie skoligacony klan poniżej 300 ludzi – owe ‘tłumy’, które były rzekomo zaszokowane jego bluźnierstwem i chciały go zrzucać ze skały, nie byłyby jakimiś wrogimi obcymi, ale dla człowieka, byliby to krewni i przyjaciele, wśród których wyrastał, włączając w to własnych braci.


Jeśli Nazaret byl faktycznie jedynie przysiółkiem, zagubionym pomiędzy wzgórzami Galilei, czyż termin ‘Jezus z Nazaretu’ nie wywoływałby w odpowiedzi ‘ Jezus SKĄD’?


Natomiast, jeśli Nazaret był faktycznie maleńkim przysiółkiem, najbliższa wygodna ‘góra’, z której Chrystus mógłby zostać zrzucony – czyli skraj przepaści – byłby odległy o 4 km i wymagający energetycznej wspinaczki po wapiennych urwiskach.

Było, nie było, ale czy istniała tam nawet najmniejsza wioska?


Ewidencja archeologiczna?

Błogosławieństwem dla świata był fakt, że wykopaliska w Nazarecie przeprowadzane były przez archeologów katolickich.

Faktem jest, że oni dokumentnie wycisną każdą ostatnią kroplę świętości nawet z całkiem podrzędnych znalezisk. Jednak pomimo swych wszystkich twórczych interpretacji, nawet franciszkanie nie są w stanie przyozdobić faktu, iż brak ewidencji, co do istnienia wioski w Nazarecie sprzed czasów Jezusa jest dosłownie całkowity.

I nie jest tak, że franciszkanie nie mieli sposobności znalezienia tego, czego chcieli; byli oni faktycznie w Palestynie przez kilka wieków, jako oficjalni opiekunowie ‘Ziemi Świetej’ w następstwie papieskich bulli ‘Gracias agimus’ i ‘Nuper charissimae’ , wydanych przez Klementa VI w. 1342 r.



Podczas wojen krzyżowych Nazaret kilkakrotnie zmieniał ręce. W jednym punkcie czasowym (1099) normańsko-sycylijski awanturnik Tancred założył nawet ‘księstwo Galilei’ z Nazaretem, jako jego stolicą. Ale chrześcijanie byli stamtąd raz po raz wyrzucani, aż dopóki ostatecznie w 1263 r. Nazaret nie został całkowicie zniszczony przez sułtana Baibarsa i cała ta okolica została wyludniona na blisko 400 lat.

Franciszkanie wrócili z powrotem na to miejsce na mocy układu z Fakhr-ad-Dinem II, emirem Libanu, w 1620 r. Zajęli oni pozostałości fortu z czasów krucjat, ale znaleźli greckich mnichów, ciągle w posiadaniu ‘studni Maryi’. Z napływem funduszy, przejęli oni administrację miasta i w 1730 r. zbudowali kościół nad grotą. Zburzenie tej struktury w 1955 r. utorowało drogę dla ‘profesjonalnej’ archeologii i ‘odkrywania’ biblijnego Nazaretu na samym gruncie Kościoła!


1955-1960 Wykopaliska przeprowadzane przez ojca Bellarmino Bagatti ( profesora Studium Biblicum Franciscanum w Flagellation, Jerozolima). Pod swym własnym kościołem i otaczającym go terenem, Bagatti odkrył liczne jaskinie i dziury. Niektóre z tych jaskiń wyglądały na użytkowane na przestrzeni wieków. Większość z nich jest grobami, głównie z Epoki Brązu. Inne były adaptowane do użytku, jako cysterny wodne, zbiorniki na olej lub ‘silosy’ na ziarno. Oczywiście, były tam również wskazówki, że Nazaret został ‘ponownie ufundowany’ w czasach dynastii hasmonejskiej, długo po okresie, kiedy ten teren został całkowicie wyludniony. Jednakże przeważająca ewidencja archeologiczna sprzed II wieku AD jest typu pogrzebowego. Zmuszony do przyznania braku odpowiedniej ewidencji zamieszkiwania miejsca, Bagatti niemniej był w stanie oświadczyć, że Nazaret z I wieku AD był ‘małą rolniczą wioską, zamieszkałą przez parę tuzinów rodzin’.


Dokonując ogromnego skoku wiary, partyzanccy kopacze zadeklarowali, że to, co znaleźli było ‘wioską Jezusa, Maryi i Józefa’ – chociaż nie znaleźli tam wcale żadnej wioski i w sposób oczywisty, żadnej ewidencji jakiejś szczególnej jednostki. Znaleziska były zgodne, faktycznie, z izolowaną aktywnością ogrodniczą, w pobliżu nekropolii o długoterminowym użytku.

Raczej wygodnie dla Kościoła Katolickiego, wątpliwe graffiti wskazywało na to, że kaplica była dedykowana Dziewicy Maryi, ni mniej, ni więcej!

Jedna kwestia się wręcz tu narzuca; żydowskie nastawienie wobec ‘nieczystości’ zmarłych.Żydzi, zgodnie ze swymi zwyczajami, nie zbudowaliby wioski w bezpośrednim sąsiedztwie grobów i vice versa. Groby musiały u nich być poza obrębem jakiejkolwiek wioski.

‘ Groby, zarówno te odkryte przez Bagatti’ego, jak i inne znane z wcześniejszych wykopalisk, byłyby umieszczone na zewnątrz wioski i służyłyby faktycznie dla określenia jej obwodu dla nas. Spoglądając na ich lokalizację na planach nakreślonych przez Bagattiego (1.28) lub Finegana (27), człowiek zdaje sobie sprawę z tego, jak mała była faktycznie ta wioska...’

J.D. Crossan (Historyczny Jezus)


Ale pytanie jest, jak mała musiałaby ona się stać, abyśmy zrezygnowali z uważania jej za ‘wioskę’? Obecność licznych, wycinanych w skale grobów tak blisko do ‘Groty’ jest ewidencją tego, że w I wieku AD nie było tam żadnej wioski. Teren nie był zamieszkały, nawet jeśli bywał użytkowany.

Chrześcijański bohater nr 2; 1996-1997 Dr Pfann (Franciszkańska Szkoa Teologii) kopie w Nazarecie.
W listopadzie 1996 r. Stephen Pfann z Centrum Studiów nad Wczesnym Chrześcijaństwem, rozpoczął badania tarasów na gruncie szpitala w Nazarecie. Tym, co Pfann i jego załoga odkryli, była nieokreślonej daty prasa do wina, opisywana, jako ‘starożytna’. Szczątki glinianych naczyń zostały również odkryte na powierzchni tarasów, datujące się z różnych okresów, ‘rozpoczynając od wczesnego do późniejszych okresów rzymskich’.

Archeologiczne badania powierzchni ziemi wokół szpitala w Nazarecie było przeprowadzone od lutego do maja 1997 r. przez Pfanna i załogę, wszystkich z Centrum Studiów nad Wczesnym Chrześcijaństwem. Dwa wyraźne tereny zostały zidentyfikowane, które są określone poprzez typ tarasów znajdywanych w tym miejscu.

Z typowym dla chrześcijaństwa fanatyzmem, Pfann był w stanie dojść do konkluzji, że ‘Nazaret był maleńki, z dwoma lub trzema klanami mieszkającymi w 35 domach na obszarze 2.5 ha’. Tylko na nieszczęście - wszelka ewidencja tych domostw została wymazana przez późniejszych najeźdźców.

Tak naprawdę, szczątkowa ewidencja jest zgodna jedynie z istnieniem pojedynczej farmy rodzinnej, użytkowanej przez kilka wieków i żadna jednorodzinna farma nie czyni wioski.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2019, 19:38 przez George, łącznie zmieniany 1 raz.
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »

Jachu pisze:1 Moj. 25:21-26
21. Izaak modlił się do Pana za żonę swoją, bo była niepłodna, a Pan wysłuchał go i Rebeka, żona jego, poczęła.
22. A gdy dzieci trącały się w jej łonie, rzekła: Jeżeli tak się zdarza, to czemu mnie to spotyka? Poszła więc zapytać Pana.
23. A Pan rzekł do niej: Dwa narody są w łonie twoim i dwa ludy wywiodą się z żywota twego. Jeden naród będzie miał przewagę nad drugim, starszy będzie służył młodszemu.
24. A gdy nadszedł czas porodu, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta.
25. I wyszedł pierwszy, rudy, cały jak płaszcz włochaty; i nazwano go Ezaw.
26. Następnie wyszedł brat jego, a ręką swą trzymał za piętę Ezawa; i nazwano go Jakub. Izaak zaś miał sześćdziesiąt lat, gdy ich zrodził.

(BW)

Zapisu historycznego nie zmienisz

A ty nie zmienisz NAUKI CHRYSTUSA, MÓWIĄCEJ ŻE SŁUŻENIE INNYM TO PODSTAWOWA ZASADA CHRZEŚCIJAŃSTWA.

Ezaw był więc pierwszym CHRZEŚCIJANINEM, na dwa tysiące lat przed Chrystusem.
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Mar. 1:9
9. I stało się w one dni, że przyszedł Jezus z Nazaretu Galilejskiego, a ochrzczony jest od Jana w Jordanie.
(BG)

Jan. 1:45
45. Filip znalazł Natanaela i rzekł mu: Znaleźliśmy onego, o którym pisał Mojżesz w zakonie i prorocy, Jezusa, syna Józefowego, z Nazaretu.
(BG)
Jan. 1:46
46. I rzekł mu Natanael: Możesz z Nazaretu być co dobrego? Rzekł mu Filip: Pójdź, a oglądaj!
(BG)
Dz.Ap. 10:38
38. Jako Jezusa z Nazaretu pomazał Bóg Duchem Świętym i mocą, który chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkie opanowane od dyjabła; albowiem Bóg był z nim.
(BG)
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

George pisze:Ezaw był więc pierwszym CHRZEŚCIJANINEM, na dwa tysiące lat przed Chrystusem.
Konfabulacji cd.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

George pisze:To Kłamstwo i Nonsens !!!

W Ewangelii Filipa,
http://teachings-of-jesus...lia_filipa.html

odnalezionej w Bibliotece z Nag Hammadi
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bibliot ... ag_Hammadi
Kanon Pisma świętego jest znany,- nie ma w nim żadnej filipowej ewangelii

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?p=85230#85230 i następne posty
Ostatnio zmieniony 06 lip 2019, 20:57 przez Jachu, łącznie zmieniany 1 raz.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »

Jachu pisze:
George pisze:To Kłamstwo i Nonsens !!!

W Ewangelii Filipa,
http://teachings-of-jesus...lia_filipa.html

odnalezionej w Bibliotece z Nag Hammadi
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bibliot ... ag_Hammadi
Kanon Pisma świętego jest znany,- nie ma w nim żadnej filipowej ewangelii
Ponieważ dzisiejsze Kanony Pisma Świetego były ustalane i korygowane przez zbrodniarzy tworzacych Pawłowy Mesjanistyczny Kościół, i panujących nad Kościołem Żydowsko / Rzymsko Katolickim, tych zbrodniarzy którzy zmieniając Biblię zakazywali jej posiadania i czytania nawet pod karą śmierci.

Wszystko zaczęło się od Twojego Apostoła - Faryzeusza Pawła, jego pupili i Józefa Flawiusza - twórcę teologii Twojego Żydo-Chrześcijańskiego Kościoła, i było kontynuowane w IV wieku przez biskupa Rzymu Damazego I, a w XIII wieku przez papieża Niweinnego / Innocentego III.

Zachęcam do lektury:


Dlaczego papieże zakazali Biblii

Vati Przecieki - poniedziałek, 23 lipca 2012

Aby zatuszować fałszywą naturę tekstów chrześcijańskich, w zapisach Pierwszego Soboru w Konstantynopolu 381-3, zwołanej przez cesarza rzymskiego Teodozjusza (zm. 395), podjęta została tam nadzwyczajna decyzja.

Decyzja, która została podjęta na tym zgromadzeniu, jest faktem historycznym, ujawniającym niezwykły epizod w historii powstania Nowego Testamentu, fakt który jest dziś mało znany, i dotyczył Papieża Damazego I, który był obecny na tym zgromadzeniu.

Biskup Rzymu, Damazy I, był człowiekiem tak splamiony bezbożnością i tak znanym z kobieciarstwa, że nazywano go Łaskotaczem Uszów Matron (1). [Matrona(od łac. mater, matka) – w starożytnym Rzymie – kobieta zamężna, szanowana (zajmująca wysokie stanowisko społeczne, zachowująca czystość obyczajów].

Kiedy Damazy dowiedział się że lud rzymski nie chciał chodzić przed nim w procesjach, kazał ich pobić, i wielu zostało zabitych.

Został on oskarżony o cudzołóstwo w sądzie cywilnym, i tylko interwencja jego przyjaciela, Cesarza (Gratiana), zapobiegła skandalicznemu procesowi.

Damazy powrócił do Kościoła, i w szczerej osobistej spowiedzi szczerze przyznał, że rękopisy Ewangelii z jego czasów były tak „pełne błędów i wątpliwych fragmentów”(2), i że kopie pochodzące z skryptoriów były inne, i sprzeczne.

Aby zapobiec temu by nowo sfabrykowane przez niego pisma były załważane przez niewłaściwe oczy (Damazy był twórcą nowej Łacińskiej Biblii - Wulgaty, jedynej oficjalnej Biblii KRK przez następne 1000 lat), papież Damazy I wymyślił rozwiązanie które było genialne w swojej prostocie… zakazał on Biblii.


Pochodzenie „herezji”

Kiedy podstawowy kanon obecnego Nowego Testamentu zaczął się rozwijać pod koniec Czwartego Wieku (ogólnie) świeckim było surowo „zabronione czytać słowo Boże, lub interpretować je aby go zrozumieć”. (3)

Damazy I odnotował, że 'złe używanie trudnych fragmentów przez prostych i biednych daje podstawy do - 'usłyszał-powiedział' (hear-say), i ogólnemu ludowi odmówiono dostępu do takich kompilacji.

Słowa 'hear-say' rozwinęło się w 'herezję', a ludzie, którzy sprzeciwiali się opiniom Kościoła, zostali później nazwani „heretykami” (4).

Uchwałą Soboru w Konstantynopolu zakaz Biblii oficjalnie ustanowiono, ale niektórzy członkowie kapłaństwa mieli problemy ze zrozumieniem nowej terminologii. Niejasność objaśnienia 'heretyków i herezji' ilustruje przypadek św. Epifaniusza, biskupa Salaminy (zm. 403), który wziął Pythagorean Sacred Tetrad (numer 4) za przywódcę heretyków.

Po stłumieniu Biblii,Damazy stworzył szereg potężnych pokut i dodatkowych anathemów „mających na celu powstrzymanie ciekawskich” (5), ogólną tendencją kapłaństwa stało się trzymanie Biblii z dala od ludzi, i zastąpienie władzą kościelną (zamiast Biblia) reguł życia i wiary.


Posiadanie Biblii stało się przestępstwem.


W 860 r. Papież Mikołaj I, siedzący wysoko na tronie zbudowanym specjalnie na tę okazję na placu miejskim, wypowiedział się przeciwko wszystkim ludziom, którzy wyrazili zainteresowanie czytaniem Biblii, i potwierdził jej zakazane publiczne stosowanie (dekret papieski).

W 1073 r. Papież Grzegorz poparł i potwierdził zakaz,

a w 1198 r. Papież Innocenty III, //-największy zbrodniarz w historii KRK, który zniszczył stolicę Chrześcijaństwa w Konstantynopolu i wymordował wyprawami Krzyżowymi miliony wiernych -//, oświadczył, że każdy kogo przyłapie się na czytaniu Biblii, zostanie ukamienowany przez „żołnierzy Kościoła” (Encyklopedia Diderota, 1759).

W 1229 r. Rada w Tuluzie, „mówiąc o znienawidzeniu”, wydała kolejny dekret, „który surowo zabrania laikom posiadania Starego albo Nowego Testamentu; lub z tłumaczenia na wulgarny język ”.

Do XIV wieku posiadanie Biblii przez świeckich było przestępstwem i karane biczowaniem, konfiskatą mienia osobistego i rzeczywistego oraz paleniem na stosie.

Z sfabrykowanymi tekstami chrześcijańskimi bezpiecznie ukrytymi przed publiczną kontrolą przez serię dekretów, papieże KRK poparli publiczne tłumienie Biblii przez dwanaście set i trzydzieści lat, aż po reformację i druk Biblii Króla Jakuba w 1611 roku.


¹ Żywe papieże, Mann, c. 1905
² The Library of the Fathers, Damasus, Oxford, 1833-45
3„Biblioteka ojców, Damasus, Oxford, 1833–45
4 Słownik katolicki, Addis i Arnold, 1917
5 Wczesne pisma teologiczne, G. W. F. Hegal





Niewinny / Innocenty III

https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/3060 ... y-III.html



http://www.vatileaks.com/_blog/Vati_Lea ... the_Bible/

Why Popes banned the Bible

Vati Leaks - Monday, July 23, 2012

"To cover-up the false nature of the Christian texts, an extraordinary decision is found in the records of the First Council of Constantinople of 381-3, convened by Roman Emperor Theodosius (d. 395).

What was decided at that assembly presents an historical fact outlining an extraordinary episode in New Testament history that is little-known today, and involved Pope Damasus, who was in attendance.

He was a man so stained with impiety and so notorious with women that he was called the Tickler of Matron’s Ears.¹ When he found that the Roman people would not walk before him in processions, he had them beaten, and many were killed. He was charged with adultery in a Civil Court, and only the intervention of his friend, the Emperor, averted the scandal of a trial.

He returned to the Church, and in a candid personal confession frankly admitted that the Gospel manuscripts of his day were so ‘full of errors and dubious passages’² that copies coming from scriptoriums were different and conflicting.

To prevent the fabricated writings being seen by the wrong eyes, Pope Damasus came up with a solution that was brilliant in its simplicity … he banned the Bible.

Origin of ‘heresy’

When the basic New Testament canon started to develop towards the end of the Fourth Century (generally) the laity was strictly ‘forbidden to read the word of God, or to exercise their judgment in order to understand it’.³

Damasus recorded that ‘bad use of difficult passages by the simple and poor gives rise to hear-say’ and the general populace was denied access to the compilations. The word ‘hear-say’ developed into ‘heresy’ and people who opposed Church opinions were subsequently called ‘heretics’.4

It was with a resolution of that council that the ban was officially established but some members of the priesthood had trouble understanding the new terminology. The unreliability of their explanations of heretics and heresies is illustrated in the case of St. Epiphanius, Bishop of Salamis (d. 403) who mistook the Pythagorean Sacred Tetrad (the number 4), for a heretic leader.

After he suppressed the Bible, Damasus created an array of formidable penances and additional anathemas ‘designed to keep the curious at bay’5, the chief tendency of the priesthood was to keep the Bible away from people and substitute Church authority as the rule of life and belief.

Owning a Bible was a criminal offence

In 860, Pope Nicholas I, sitting high on a throne built specially for the occasion in the town square, pronounced against all people who expressed interest in reading the Bible, and reaffirmed its banned public use (Papal Decree). In 1073, Pope Gregory supported and confirmed the ban, and in 1198, Pope Innocent III declared that anybody caught reading the Bible would be stoned to death by ‘soldiers of the Church military’ (Diderot’s Encyclopedia, 1759). In 1229, the Council of Toulouse, ‘to be spoken of with detestation’, passed another Decree ‘that strictly prohibits laics from having in their possession either the Old or New Testaments; or from translating them into the vulgar tongue’. By the 14th Century, possession of a Bible by the laity was a criminal offence and punishable by whipping, confiscation of real and personal property, and burning at the stake.

With the fabricated Christian texts safely hidden from public scrutiny by a series of Decrees, popes endorsed the public suppression of the Bible for twelve hundred and thirty years, right up until after the Reformation and the printing of the King James Bible in 1611.

¹Lives of the Popes, Mann, c. 1905
²The Library of the Fathers, Damasus, Oxford, 1833-45
³The Library of the Fathers, Damasus, Oxford, 1833-45
4The Catholic Dictionary, Addis and Arnold, 1917
5Early Theological Writings, G. W. F. Hegal
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Wijesz się jak piskorz.

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... 716#351716

Wiele,wiele było prób podważenia tekstów- zapisów biblijnych,ale Biblia w swej treści,obnaża wszystkich 'kombinatorów przy tekstach natchnionych.
Fałszerstwa wychodzą na jaw,a Ty chcesz je nadal propagować. Chyba jesteś rzecznikiem cudzej sprawy. Tylko zważ z kim/czym masz do czynienia,bo możesz żałować .
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1742
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Biblia

Post autor: George »

Jachu pisze:Wijesz się jak piskorz.

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... 716#351716

Wiele,wiele było prób podważenia tekstów- zapisów biblijnych,ale Biblia w swej treści,obnaża wszystkich 'kombinatorów przy tekstach natchnionych.
Fałszerstwa wychodzą na jaw,a Ty chcesz je nadal propagować. Chyba jesteś rzecznikiem cudzej sprawy. Tylko zważ z kim/czym masz do czynienia,bo możesz żałować .
Wiem z kim mam do czynienia, z Szatanem i Jego służalcami.

Ale znasz przecież Księgę Hioba, więc powinieneś wiedzieć że Szatan / Jehowa / Mocny Bóg Izraela może tylko tyle na ile zezwoli mu Bóg - Duch Święty:
9 Szatan na to do Pana:

«Czyż za darmo Hiob czci Boga?

10 Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności?
Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, ...
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=431

Niesfałszowanej Biblii NIE DA SIĘ PODWAŻYĆ - ale ją trzeba znać, i czytać ją ze zrozumieniem ;)

Obrazek

http://exodus-codes.com/codes/eli09.gif
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Korn
Posty: 637
Rejestracja: 20 kwie 2016, 9:34

Post autor: Korn »

Jachu pisze:
George pisze: Jachu napisał/a:
Co z Biblii wynika ???

http://www.nastrazy.pl/dr.../6/imiejego.htm



I Ty w takie GUPOTY J.... wierzysz ???
To nie wiara,a wiedza w przeciwieństwie do twoich zmyśleń,- a może nie tylko twoich,ale i twoich guru antybiblijnych.
Wiedza bywa pusta. Akurat poruszamy się w sferze wierzeń, to nie matematyka albo fizyka.
Naziści i komuniści pisali swoja wiedzę i trzeba przyznać mieli sporo wyznawców. Zapalonych fanatyków. Kto podważył ich wiedzę lądował w obozie koncentracyjnym albo gułagu. Wiedza bywa złudna pisana na miarę i zapotrzebowanie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trójca Święta”