Jeśli ja modlę się przed obrazem z Panem Jezusem to ja modlę się do Niego. Obraz ma mi tylko pomagać się lepiej skupić i bardziej odczuć, że Jezus jest tutaj przy mnie w czasie modlitwy.ShadowLady86 pisze:Mnie zawsze jako Katolika zastanawiał fakt tych wszystkich kultów figur i obrazów. Wiele razy spotykałam się z tłumaczeniem, że przecież nie oddaje się czci obrazowi czy figurce ale temu, kogo te przedmioty uosabiają. Jednak jest to jak dla mnie mocno naciągane i trochę nieprawdziwe. To przecież nie uosobienie jest ubierane w sukienki czy koronowane. To nie uosobienie jest obnoszone podczas różnych świąt. To figury czy obrazy z drewna i farby.
Często spotykałam się też z "tłumaczeniem", że przykazanie dotyczące nierobienia podobizn sakralnych dotyczył się w istocie pogan. Ale biorąc to na logikę, poganie także nie wierzyli w moc kamienia czy drewna, ale modlili się do pewnej wizji swoich bogów. Tak więc sytuacja analogiczna. Mamy tzw. powrót do przeszłości. Zarówno w religiach pogańskich jak i obecnie przystraja się, ubiera i nosi w procesjach drewno i kamień.
Poganie tworzyli sobie posągi i mówili, że przedstawiają bóstwo. Nie wiedzieli jak Bóg wygląda. Dopiero jak Jezus Chrystus, Syn współistotny Ojcu przyszedł na świat to Bóg wcielony był już widzialny