Arius
badacz Biblii
Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Lut 2008 Posty: 4947 Skąd: kosmopolita
|
Wysłany: 2010-01-26, 00:21 Zielonoświątkowcy - Klerykalizm po protestancku i nie tylko
|
|
|
Cytat: | Klerykalizm po protestancku i nie tylko…
Koloratkowe przygody to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem jest o bardziej poważny, a jest nim klerykalizm. Winę za niego ponoszą zarówno świeccy, jak i duchowni. Ci pierwsi, ponieważ zbyt często uważają, że ksiądz wie na pewno lepiej i bez niego ani rusz, a ci drudzy, że nie wyprowadzają tych pierwszych z błędu, a wręcz ich w nim utwierdzają.
Klerykalizm przeniknął również do Kościołów protestanckich. Znane są sytuacje, gdy podczas ważnych głosowań synodalnych świeccy delegaci zerkają na księży, kiedy ci podnoszą rękę i w świadomości, że ksiądz na pewno wie co robi, głosują jak oni. O klerykalnych tendencjach w Kościele mówią zarówno polscy luteranie, jak i zielonoświątkowcy, a więc chrześcijanie z zupełnie różnych Kościołów protestanckich.
W Kościele ewangelicko-augsburskim przez lata toczyła się dyskusja nad zmianą ustroju Kościoła z synodalno-konsystorialnego na episkopalny, nieznany w polskim luteranizmie. Wprawdzie najwyższą władzą w Kościele jest synod, to jednak nie ulega wątpliwości, że Konferencja Biskupów, posiadająca oficjalnie jedynie funkcję doradczą, ma decydujące znaczenie przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Kilka lat temu rozgorzał spór o ordynację kobiet w Kościele ewangelicko-augsburskim wywołany oświadczeniem biskupów luterańskich. Dokument wywołał ostre dyskusje w Kościele i poza nim. Biskupi szybko wycofali się z niezręcznego dokumentu, który pospiesznie podpisali. Jeden z biskupów stwierdził nawet, że tak naprawdę myślał, że podpisuje coś zupełnie innego i zdziwił się, że tekst mógł zostać odebrany tak, a nie inaczej. Nie zmienia to jednak faktu, że oświadczenie wydali biskupi, sprawiając wrażenie, jakoby byli władni decydować o stanowisku Kościoła w kwestii ordynacji kobiet.
Pomysł wprowadzenia w polskim Kościele luterańskim ustroju episkopalnego spotkał się w szerokich kręgach kościelnych z ostrym sprzeciwem, jednak kwestia nie została zamknięta i można się spodziewać, że jeszcze kiedyś powróci na wokandę.
Od przejawów klerykalizmu nie jest również wolny Kościół zielonoświątkowy, którego synod składa się prawie wyłącznie z duchownych. Aktualnie przygotowywane jest nowe prawo wewnętrzne Kościoła, ale także w nim nie przewiduje się uczestnictwa świeckich w synodzie. Najgorsze jest to, że większość duchownych w ogóle nie widzi takiej potrzeby - stwierdza jeden z pastorów ze Śląska. Zbory, które porzuciły Kościół i zdecydowały się na pełną autonomię podkreślały, że w Kościele zniknęła atmosfera dialogu, a pojawił się autorytaryzm władz naczelnych, w tym biskupa Kościoła.
Klerykalizm definiowany jest jako chęć Kościoła do zdominowania życia społeczno-politycznego. Jednakże klerykalizm ma różne oblicza. Odnosić się może do kwestii fundamentalnych, jak stosunki między Państwem a Kościołem, ale również do relacji międzyludzkich i wewnątrzkościelnych. Klerykalizm bazuje na dość wyostrzonej wrażliwości na punkcie własnej godności i duchowej kompetencji, często ukrywając intelektualną niekompetencję. Chętnie posługuje się socjotechniką i równie ochoczo popada w teatralną pobożność. Jest pstrokaty i pusty zarazem.
Powierzchowna obserwacja życia społeczno-religijnego w Polsce potwierdza przekonanie, że klerykalizm nad Wisłą wciąż znajduje wielu wyznawców. Identyfikowanie wrogów klerykalizmu z lewicową, czy nawet lewacką rewoltą, byłoby poważnym błędem, ponieważ sugerowałoby, iż Kościół/Kościoły niczym nie różnią się od partii politycznych, spierających się o to, która z nich jest bardziej solidarna. Kościół jest, a przynajmniej powinien być przestrzenią dialogu. Na pewno nie klubem dyskusyjnym zimnych kunktatorów czy zawodowych karierowiczów. Dialog wymaga współpracy i partnerskiej rozmowy, a także dobrej woli, życzliwości.
Ksiądz nie zawsze się przecież myli, a świeccy nie zawsze mają rację… |
Źródło |
|