Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy pierwsi chrześcijanie wierzyli w życie pozagrobowe?
Autor Wiadomość
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2010-01-17, 22:51   

Arius napisał/a:


Skoro w to wierzysz, wytłumacz mi proszę, BÓG stwarzając człowieka, stworzył najpierw ciało z prochu, później tchnął w niego swojego ducha i STAŁ SIĘ człowiek DUSZĄ.
W chwili śmierci zaczyna się proces odwrotny, dusza umiera, duch BOGA uchodzi z człowieka i do BOGA wraca, ciało zamienia się w proch.

Zastanawiające jest, czy ten DUCH ŻYJE po śmierci człowieka? Czy ma świadomość?
Jeśli odpowiesz twierdząco, to wyniknie następne pytanie, czy ten DUCH miał świadomość przed tchnieniem go w ciało człowieka?

Moim zdaniem, duch to siła ożywiająca martwe ciało, coś jak bateria dla zabawkowego robota, wsadzasz bateryjkę, robocik działa, zabierasz bateryjkę i robocik przestaje działać.

Nasz problem ze zrozumieniem, co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierci, to nie problem dla BOGA, który stworzył wszystko.

Chętnie przeczytam twoje pogląd na temat co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierci
bo ja jak napisałem, żadnej pewności nie mam
Nie rozumiesz moich poglądów, bo nie przedstawiłem ich w pełni.
Na podstawie Biblii rozróżniam
Ducha Bożego/Świętego
od ducha naszego ludzkiego, który zgodnie z NT jest tą naszą najbardziej duchową "częścią", której najbliżej do Boga.
Nasz duch nie ma świadomości przed stworzeniem, choć w zamyśle Stwórcy "byliśmy już przed wiekami", to on w naszym całym chrześcijańskim życiu otwarty jest na wpływ "Ducha w nas" , to jego obecność czyni nas podobnymi i na "obraz i podobieństwo", to w nim mamy szansę dostąpić "przebóstwienia". Jeśli nasz duch wzniesie się na wzór Ducha staniemy się święci a więc zjednoczeni/dziedzicami co wówczas stoi na przeszkodzie aby wracający do Stwórcy Duch/tchnienie/nesamach 'zabrał ze sobą nasze najbardziej duchowe wnętrze 9w tym pewnie świadomość, albo jej zapis/twardy dysk 9który bez całego kopa przeciesz nie odpali i nie ożyje , ale wszystkie dane przechowa do zmartwychwstania.
A czy możemy Twórcy całego oprogramowania odmówić możliwości ożywienia samego twardziela w Niebie?
Myślisz, że nie da rady?
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Arius 
badacz Biblii


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 4947
Skąd: kosmopolita
Wysłany: 2010-01-18, 00:28   

Dezerter napisał/a:
Arius napisał/a:


Skoro w to wierzysz, wytłumacz mi proszę, BÓG stwarzając człowieka, stworzył najpierw ciało z prochu, później tchnął w niego swojego ducha i STAŁ SIĘ człowiek DUSZĄ.
W chwili śmierci zaczyna się proces odwrotny, dusza umiera, duch BOGA uchodzi z człowieka i do BOGA wraca, ciało zamienia się w proch.

Zastanawiające jest, czy ten DUCH ŻYJE po śmierci człowieka? Czy ma świadomość?
Jeśli odpowiesz twierdząco, to wyniknie następne pytanie, czy ten DUCH miał świadomość przed tchnieniem go w ciało człowieka?

Moim zdaniem, duch to siła ożywiająca martwe ciało, coś jak bateria dla zabawkowego robota, wsadzasz bateryjkę, robocik działa, zabierasz bateryjkę i robocik przestaje działać.

Nasz problem ze zrozumieniem, co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierci, to nie problem dla BOGA, który stworzył wszystko.

Chętnie przeczytam twoje pogląd na temat co się dzieje z świadomością każdego człowieka po śmierci
bo ja jak napisałem, żadnej pewności nie mam
Nie rozumiesz moich poglądów, bo nie przedstawiłem ich w pełni.
Na podstawie Biblii rozróżniam
Ducha Bożego/Świętego
od ducha naszego ludzkiego, który zgodnie z NT jest tą naszą najbardziej duchową "częścią", której najbliżej do Boga.
Nasz duch nie ma świadomości przed stworzeniem, choć w zamyśle Stwórcy "byliśmy już przed wiekami", to on w naszym całym chrześcijańskim życiu otwarty jest na wpływ "Ducha w nas" , to jego obecność czyni nas podobnymi i na "obraz i podobieństwo", to w nim mamy szansę dostąpić "przebóstwienia". Jeśli nasz duch wzniesie się na wzór Ducha staniemy się święci a więc zjednoczeni/dziedzicami co wówczas stoi na przeszkodzie aby wracający do Stwórcy Duch/tchnienie/nesamach 'zabrał ze sobą nasze najbardziej duchowe wnętrze 9w tym pewnie świadomość, albo jej zapis/twardy dysk 9który bez całego kopa przeciesz nie odpali i nie ożyje , ale wszystkie dane przechowa do zmartwychwstania.
A czy możemy Twórcy całego oprogramowania odmówić możliwości ożywienia samego twardziela w Niebie?
Myślisz, że nie da rady?


Skoro tylko snujesz domysły to i ja powiem jak ja to widzę, oprę się tu jednak na na naukach Biblii, opiszę to w 'NOWOCZEŚNIE', może będzie bardziej przystępne ;-) .

Moim zdaniem, po wybudowaniu komputera i podłączeniu zasilania, zostało wgrane przez konstruktora odpowiednie oprogramowanie do BARDZO POJEMNEJ pamięci operacyjnej komputera, jak wiemy dostęp do niej jest dużo szybszy niż do dysków twardych, komputer nie miał nigdy być wyłączany i nigdy nie miał ulec awarii, o zniszczeniu też nie było mowy. ;-)

Niestety znalazł się ktoś, kto uszkodził komputer i w każdej chwili mogło dojść do awarii, dlatego zaszła potrzeba archiwizacji na bieżąco, całej pamięci komputera (najlepszym miejscem była wręcz nieskończona pamięć konstruktora komputera), tak, by można było później uruchomić całkiem nowy komputer, z zarchiwizowaną pamięcią, już bez usterek.

Wiele takich komputerów uległo awarii z różnych powodów, jednak nadejdzie czas, gdy nie będzie już osoby niszczącej komputery, wtedy konstruktor zbuduje nowe i przeniesie to co zarchiwizował do każdego z osobna.

Uff, koniec. :-)
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2010-01-18, 00:39   

Arius napisał/a:

Niestety znalazł się ktoś, kto uszkodził komputer i w każdej chwili mogło dojść do awarii, dlatego zaszła potrzeba archiwizacji na bieżąco, całej pamięci komputera (najlepszym miejscem była wręcz nieskończona pamięć konstruktora komputera), tak, by można było później uruchomić całkiem nowy komputer, z zarchiwizowaną pamięcią, już bez usterek

A jakieś dowody na takie widzenie sprawy?
czemu niby mamy mieć tylko RAM a twardego nie?
A po co jest nasz duch?
Ja moją koncepcje nie wymyśliłem tylko oparłem na Biblii
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Arius 
badacz Biblii


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 4947
Skąd: kosmopolita
Wysłany: 2010-01-18, 01:36   

Dezerter napisał/a:

A po co jest nasz duch?
Ja moją koncepcje nie wymyśliłem tylko oparłem na Biblii


A gdy konstruktor zbudował swojego robocika (komputer) stwierdził, że bez zasilania to dalej nie działa, więc podłączył zasilanie i robicik (komputer) się uruchomił i zaczął działać.

Niestety po uszkodzeniu robocika (komputera) przestało być potrzebne zasilanie, więc konstruktor odłączył zasilanie, a robocik (komputer) zardzewiał, wreszcie rdza go zjadła i zamienił się w pył.

Ten duch to nasze zasilanie, dzięki któremu możemy działać.

Cytat:
7 Wtedy proch wraca do ziemi, tak jak był, duch zaś wraca do prawdziwego Boga, który go dał. (Eccl. 12:7 PNS)


Cytat:
18 Rzekłem w swym sercu o synach ludzkich, iż prawdziwy Bóg ich przesieje, by się przekonali, że i oni są zwierzętami.
19 Jest bowiem coś, co się przytrafia synom ludzkim, i coś, co się przytrafia zwierzęciu, a przytrafia im się to samo. Jak umiera ono, tak i on umiera; i wszyscy mają jednego ducha, tak iż nie ma żadnej przewagi człowieka nad zwierzęciem, bo wszystko jest marnością.
20 Wszyscy idą na jedno miejsce. Wszyscy powstali z prochu i wszyscy do prochu wracają.
21 Któż wie, czy duch synów ludzkich wstępuje w górę, a duch zwierzęcia – czy zstępuje na dół, ku ziemi?
(Eccl. 3:18-21 PNS)


Tak samo jak ludzie, tak i zwierzęta zostali stworzeni identycznie, Z PROCHU, po otrzymaniu DUCHA ożyli, stajać się DUSZĄ.
 
 
Xboxx 
Apollo


Wiek: 48
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 265
Wysłany: 2010-01-18, 09:32   

Witam

Pytanie brzmi dosyć precyzyjnie, mianowicie: Czy pierwsi chrześcijanie wierzyli w życie pozagrobowe? Niestety jak to w zwyczaju bywa wielu na potwierdzenie swoich teorii powołuje się na osoby które z chrześcijaństwem niewiele mają wspólnego, chociażby dlatego iż żyły dużo wcześniej przed narodzeniem Jezusa (np. Eklezjastes). Sęk w tym, że chrześcijaństwo miało własne poglądy na owo zagadnienie niekoniecznie zbieżne z poglądami żydowskimi, które i tak uległy w znacznym stopniu hellenizacji. I tak judaizm między-testamentalny zarezerwował określony sektor Hadesu jako miejsce kary dla grzeszników (por. Księga Henocha etiopska 22, 10-11). Natomiast Józef Flawiusz pisze: .... „Czyż nie wiecie, że ludzie, którzy schodzą ze świata zgodnie z prawem natury i oddają dług otrzymany od Boga, kiedy dawca pragnie go odebrać, osiągają chwałę wieczną, domy i rodziny ich mają bezpieczne trwanie, dusze zaś pozostają czyste i posłuszne i otrzymują najświętsze miejsce w niebie, skąd po upływie wieków znów wstępują w nieskazitelne ciała? Natomiast dla dusz tych, co w szaleństwie ręce przeciw samym sobie obracają, przeznaczone jest szczególnie ciemne miejsce w Hadesie, a Bóg, ich ojciec, karze także potomnych za grzechy przodków”....... (Wojna żydowska, Księga trzecia VIII, 5, wersety 374, 375) W podobnym sensie wydaje się użycie słowa Hades w Mt 16,18 oraz Dz.Ap. 2.27,31 Ap 1,18; 6,8; 20,12.14. Dlatego też błędem jest jak już zauważyła szkoła Komparatystyczna upatrywanie korzeni chrześcijaństwa jedynie w mozaizmie. Na liczne wpływy np. greckie możemy się natknąć tu i ówdzie w całym Nowym Testamencie. U Pawła wyraża się to chociażby w budowie człowieka (1Tes. 5,23). My jednak przyjrzymy się osobie Piotra u którego jak się zdaje wyobrażenie życia pozagrobowego przywołane jest w postaci Tartaru, który stanowi istotny czynnik jego teologii (por. 2 Piotra 2:4) I chociaż sam tekst dotyczy losu upadłych aniołów musimy wiedzieć, że w świecie wyobrażeń greckich istniał głęboki podział na sferę niebiańska (olimpijską) przypisaną Zeusowi i podziemną będącą we władaniu Hadesa. Podział ten znalazł swoje odzwierciedlanie zarówno w kulcie jak i w mitologi. Ażeby więc zrozumieć Piotra musimy zauważyć, że grecy dzielili świat podziemny na dwa poziomy, gdzie w głębi ziemi pod Hadesem znajdował się Tartar. Nie był on jednak miejscem dla zwykłych śmiertelników. Siedzibę swoja mieli tam potężni bogowie, sen oraz śmierć. Trafiali tam także ci którzy narazili się Zeusowi tzw. synowie nocy (zob. 1Tes. 5,5) Zafascynowani obrazem przeżywanych tam kar często zapominamy o przyczynach zesłania tych ludzi do Tartaru. Znajdowały się tam takie sławne postacie jak Tantal, Syzyf czy Iksjon. Ludzie ci nie trafiali do Tartaru za swe przewiny wobec śmiertelnych, lecz wobec bogów. Oczywiście poza herosami i tytanami skazani na męki Tartaru zostali także liczni bogowie, którzy zostali wygnani ze swoich światów. To właśnie o nich pisze Piotr w słowach:

Cytat:
....Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli, nie odpuścił, ale wydał [ich] do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd....2 Piotra 2,4


Pozdrawiam
_________________
zapraszam na http://www.pcamator.pl
 
 
tessa

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 4116
Wysłany: 2010-01-18, 10:25   

Cytat:
Pytanie brzmi dosyć precyzyjnie, mianowicie: Czy pierwsi chrześcijanie wierzyli w życie pozagrobowe? Niestety jak to w zwyczaju bywa wielu na potwierdzenie swoich teorii powołuje się na osoby które z chrześcijaństwem niewiele mają wspólnego, chociażby dlatego iż żyły dużo wcześniej przed narodzeniem Jezusa (np. Eklezjastes). Sęk w tym, że chrześcijaństwo miało własne poglądy na owo zagadnienie niekoniecznie zbieżne z poglądami żydowskimi, które i tak uległy w znacznym stopniu hellenizacji.


Sam Jezus powiedział ,że wszystko co zostało napisane w słowie Bożym jest prawdą.


J 17:17 BT „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą.”

Kto podważa słowo Boże i nazywa je kłamstwem występuje przeciwko Bogu i przeciwko prawdzie.




Więc wypowiedż Kaznodziei Salomona jest jak najbardziej aktualna.



Koh 9:5 NS „Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie.”

I sam Jezus nie uczył niczego sprzecznego z tym twierdzeniem.

Śmierc przyrównał do snu ,czyli stanu nieświadomości.

J 11:11 NS "Rzekł to, a potem im powiedział: "Łazarz, nasz przyjaciel, udał się na spoczynek, ale ja tam idę, aby go obudzić ze snu"."

Zmartwychwstanie to jakby zbudzenie ze snu śmierci.Z tego stanu niebytu powoła Jezus osoby zmarłe.

Skoro umarły ,to nie żyją .

To chyba jasne.

Nie może ożyc osoba ,która żyje dalej w zaświatach ,ale ta która nie żyje i jest martwa.

J 11:25 NS "Jezus rzekł do niej: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, ten choćby nawet umarł, ożyje,"

Cytat:
2P 2:4 NS „Doprawdy, jeśli Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz przez wtrącenie ich do Tartaru wydał ich czeluściom gęstej ciemności, aby byli zachowani na sąd;”


Biblia nigdzie nie wspomina ,jakoby w owym Tartarze byli także ludzie.
 
 
Arius 
badacz Biblii


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 4947
Skąd: kosmopolita
Wysłany: 2010-01-18, 10:41   

Cytat:
Pytanie brzmi dosyć precyzyjnie, mianowicie: Czy pierwsi chrześcijanie wierzyli w życie pozagrobowe?


Cytat:
16 Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości,
17 aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła.
(2 Tim. 3:16-17 PNS)


Cytat:
11 Ci zaś byli szlachetniej usposobieni niż tamci w Tesalonice, bo przyjęli słowo z największą gotowością umysłu, każdego dnia starannie badając Pisma, czy tak się rzeczy mają.
12 Toteż wielu z nich uwierzyło i to samo uczyniło niemało poważanych greckich niewiast, a także mężczyzn.
(Acts 17:11-12 PNS)


O której części PISM mówili Paweł i Łukasz? O ST, czy NT.
 
 
Xboxx 
Apollo


Wiek: 48
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 265
Wysłany: 2010-01-18, 10:50   

Witam

tessa napisał:
Cytat:
.....Sam Jezus powiedział ,że wszystko co zostało napisane w słowie Bożym jest prawdą. J 17:17 BT „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą.” Kto podważa słowo Boże i nazywa je kłamstwem występuje przeciwko Bogu i przeciwko prawdzie....

W tym przypadku Słowem Bożym nie jest Biblia tylko zupełnie coś innego - coś co Jezus otrzymał od Ojca, nosił w sobie i co przekazał swoim uczniom. Na pewno nie ma mowy tutaj o Starym Testamencie tylko prawdzie wieczystej o której m.in. Stary Testament zaświadcza, ale nie jest z nią tożsamy. W języku biblijnym powiedzielibyśmy że pisma hebrajskie są co najwyżej jej cieniem. Nie podważam więc znaczenia Biblii, ale też jej nie faworyzuje.....

Pozdrawiam
_________________
zapraszam na http://www.pcamator.pl
 
 
tessa

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 4116
Wysłany: 2010-01-18, 11:48   

Cytat:
W tym przypadku Słowem Bożym nie jest Biblia tylko zupełnie coś innego - coś co Jezus otrzymał od Ojca, nosił w sobie i co przekazał swoim uczniom.


Coś ,czyli co?



Apostoł Paweł napisał: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania” (2 Tymoteusza 3:16).

Harmonizuje to z wypowiedzią Jezusa, który w modlitwie do Boga oznajmił: „Twoje słowo jest prawdą”. Słowo to stanowi treść Pisma Świętego, mądrze jest więc się upewniać, czy opieramy na nim swe przekonania i dostosowujemy do niego swe postępowanie (Jana 17:17).

Czy dla ciebie ,tak jak dla Jezusa i jego uczniów słowo od Boga spisane na kartach Biblii jest godne zaufania?

Arius podał cytat z Dziejów Apostolskich 17:11-12 ,po co ci z Berei sprawdzali Pisma?

Cytat:
Nie podważam więc znaczenia Biblii, ale też jej nie faworyzuje


Więc na czym opierasz swą wiarę?
 
 
Xboxx 
Apollo


Wiek: 48
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 265
Wysłany: 2010-01-18, 14:36   

Witam

tessa napisał:
Cytat:
.....Więc na czym opierasz swą wiarę?.....

Co prawda nie jest to ściśle związane z tematem, ale odpowiem. W telegraficznym skrócie powiem ci to co niegdyś mówiłem szanownemu Panu Płaskowickiemu. Otóż ....nie cały człowiek jest upadły, jedynie ta część nas, którą zwiemy umysłem. Jednakże poniżej niedoskonałego umysłu, w samym centrum naszego jestestwa tkwi nieuświadomiona jeszcze ta cześć nas, którą z kolei nazywamy duchem (ukryty skarb z przypowieści Jezusa)..... Istota ta jest odbiciem chwały i doskonałości Boga -jest jego obrazem i podobieństwem w nas (zob. Gen. 1,26 Hbr. 1,3, Kol. 1,15 i inne). Dlatego też chcąc poznać prawdę, powinniśmy poznawać ją tą częścią siebie, która jest jej najwierniejszym odzwierciedleniem...... A zatem powrót do samego siebie jest powrotem człowieka do stanu jaki miał przed upadkiem w Raju. Uważam także, że doświadczenie to było przedmiotem duchowej praktyki samego Jezusa i że przekazywał je z kolei swoim uczniom. Natomiast słynne słowa konającego zbawiciela do jednego z łotrów na krzyżu: dziś będziesz ze mną w Raju.... chyba najbardziej obrazują całą tą sprawę. Dlatego też moje poglądy najbardziej odpowiadają chrześcijańskiej gnozie opartej na wewnętrznym doświadczeniu.....

Pozdrawiam
_________________
zapraszam na http://www.pcamator.pl
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2010-01-19, 00:10   

Xboxx napisał/a:
Otóż ....nie cały człowiek jest upadły, jedynie ta część nas, którą zwiemy umysłem. Jednakże poniżej niedoskonałego umysłu, w samym centrum naszego jestestwa tkwi nieuświadomiona jeszcze ta cześć nas, którą z kolei nazywamy duchem (ukryty skarb z przypowieści Jezusa)..... Istota ta jest odbiciem chwały i doskonałości Boga -jest jego obrazem i podobieństwem w nas (zob. Gen. 1,26 Hbr. 1,3, Kol. 1,15 i inne). Dlatego też chcąc poznać prawdę, powinniśmy poznawać ją tą częścią siebie, która jest jej najwierniejszym odzwierciedleniem...... A zatem powrót do samego siebie jest powrotem człowieka do stanu jaki miał przed upadkiem w Raju. Uważam także, że doświadczenie to było przedmiotem duchowej praktyki samego Jezusa i że przekazywał je z kolei swoim uczniom. Natomiast słynne słowa konającego zbawiciela do jednego z łotrów na krzyżu: dziś będziesz ze mną w Raju.... chyba najbardziej obrazują całą tą sprawę. Dlatego też moje poglądy najbardziej odpowiadają chrześcijańskiej gnozie opartej na wewnętrznym doświadczeniu.....

Pozdrawiam

gdzie ty tu gnozę wodzisz, ja jako nie gnostyk mam prawie identyczne poglądy jak ty
Widzę, że większość nie odróżnia "duchów" więc powiem co ustaliłem na podstawie biblii i ciekaw jestem waszej opinii, ale ponieważ jest wiele wątków o duszy a o ważniejszym duchu jest tylko jeden więc założę i tam zapraszam

Arius pisze:
Cytat:
Tak samo jak ludzie, tak i zwierzęta zostali stworzeni identycznie, Z PROCHU, po otrzymaniu DUCHA ożyli, stajać się DUSZĄ.

i nie ma racji bo stworzenie człowieka przebiegało wyjątkowo!
choć człowiek jest z wyglądu zwierzęciem, Bóg stworzył go przecież tchnąc weń swojego Ducha, czego nie czyni ani w przypadku roślin, ani zwierząt (tam wystarczyło tylko wypowiedzenie słowa – por. Rdz 1,11.24 – albo ulepienie z gliny – por. Rdz 2,19).!
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Xboxx 
Apollo


Wiek: 48
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 265
Wysłany: 2010-01-19, 08:27   

Witam

Gnoza to przedewszystkim nadprzyrodzone poznanie możliwe dzięki temu organowi który zwiemy "duchem". Zdradzę tutaj pewien sekret, oczywiście Biblia opisuje go na swój sposób, odpowiedni do zdolności pojmowania ówczesnych ludzi, ale to nie oznacza ze mamy cofac się w rozwoju. Ujmując to wiec najprostszym językiem, w Raju człowiek posiadał jedynie świadomość duchową i przebywał w "jedni" z Bogiem, dopiero na skutek grzechu (chęci poznania dobra i zła) wytworzyl się dualistyczny umysł. Od tej pory człowiek zaczął się mnożyć i dzielić. Dlatego tez misja Chrystusa polegała na wprowadzeniu ludzkości spowrotem do tej samej jedni z której wypadła. De- facto umysł ludzki wcale nie jest niezbędny do normalnego funkcjonowania. Kiedy go wyciszymy budzi się w człowieku świadomość duchową która funkcjonuje zupełnie odmiennie od siły psychicznej. Świadomość ta charakteryzuje się tym, ze otwiera przed nami zupełnie nowe horyzonty których nie sposób opisać.....

Pozdrawiam
_________________
zapraszam na http://www.pcamator.pl
 
 
tessa

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 4116
Wysłany: 2010-01-19, 08:59   

Cytat:
Arius pisze:
Cytat:
Tak samo jak ludzie, tak i zwierzęta zostali stworzeni identycznie, Z PROCHU, po otrzymaniu DUCHA ożyli, stajać się DUSZĄ.

i nie ma racji bo stworzenie człowieka przebiegało wyjątkowo!
choć człowiek jest z wyglądu zwierzęciem, Bóg stworzył go przecież tchnąc weń swojego Ducha, czego nie czyni ani w przypadku roślin, ani zwierząt (tam wystarczyło tylko wypowiedzenie słowa – por. Rdz 1,11.24 – albo ulepienie z gliny – por. Rdz 2,19).!


Arius ma rację .

Także zwierzęta mają ducha od Boga i ten duch ożywia także ich ciało.Gdy umiera zwierzę duch jego uchodzi jak u człowieka.

Koh 3:19 NS "Jest bowiem coś, co się przytrafia synom ludzkim, i coś, co się przytrafia zwierzęciu, a przytrafia im się to samo. Jak umiera ono, tak i on umiera; i wszyscy mają jednego ducha, tak iż nie ma żadnej przewagi człowieka nad zwierzęciem, bo wszystko jest marnością."


Kaznodzieja jednak pyta jaka jest różnica między człowiekiem a zwierzęciem,czy duch człowieka uchodzi w górę a duch zwierzęcia w dół? Tym samym człowiek byłby zachowany w pamięci u Boga ,a zwierzę nie.

Koh 3:21 NS "Któż wie, czy duch synów ludzkich wstępuje w górę, a duch zwierzęcia czy zstępuje na dół, ku ziemi?"
 
 
Yarpen Zirgin 
Katolik


Wyznanie: Kościół katolicki
Pomógł: 16 razy
Wiek: 46
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 15743
Wysłany: 2010-01-19, 09:14   

tessa napisał/a:
Koh 3:21 NS "Któż wie, czy duch synów ludzkich wstępuje w górę, a duch zwierzęcia czy zstępuje na dół, ku ziemi?"

Odpowiedź na to, co się dzieje z duszami ludzi po śmierci znajdziesz w przypowieści o bogaczu i Łazarzu.
_________________
Udowadnia się winę, a nie niewinność.

Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2010-01-19, 15:45   

tessa napisał/a:
Cytat:
Arius pisze:
Cytat:
Tak samo jak ludzie, tak i zwierzęta zostali stworzeni identycznie, Z PROCHU, po otrzymaniu DUCHA ożyli, stajać się DUSZĄ.

i nie ma racji bo stworzenie człowieka przebiegało wyjątkowo!
choć człowiek jest z wyglądu zwierzęciem, Bóg stworzył go przecież tchnąc weń swojego Ducha, czego nie czyni ani w przypadku roślin, ani zwierząt (tam wystarczyło tylko wypowiedzenie słowa – por. Rdz 1,11.24 – albo ulepienie z gliny – por. Rdz 2,19).!


Arius ma rację .

Także zwierzęta mają ducha od Boga i ten duch ożywia także ich ciało.Gdy umiera zwierzę duch jego uchodzi jak u człowieka.

Prawda ale tylko częściowa, bo sprawa jest bardziej złożona
ST nie rozróżnia ducha i duszy - stosuje te terminy wymiennie
Pewne jest natomiast , że proces stworzenia człowieka jest opisany jako wyjątkowy /odmienny proces niż zwierzą - to pewnik!

na forum żydowskim powstał spór
- czy na podstawie Tory (ST) zwierzęta mają duszę?
stanowisko judaizmu wygląda następująco - wyrażone słowami mądrego Starca:
Cytat:
Ale dusza człowieka to więcej niż nefesz:

Nefesz jest terminem wieloznacznym w Biblii Hebrajskiej i nie mniej wieloznacznym w Talmudzie. Słowo nefesz tłumaczone jest na polski jako „dusza”, ale zdecydowanie nie jest to tłumaczenie precyzyjne, jest zbyt daleko posuniętym uproszczeniem. Bo nefesz to tylko – między innymi – jeden z aspektów duszy (Bereszit Raba 14, 9). Jest to wymiar, w którym całkowicie dominuje witalność, w zasadzie identyczna z witalnością wszystkich istot żywych. Nefesz to esencja życia, która sprawia, że każde żywe stworzenie pragnie w sposób instynktowny kontynuować swoje życie, że chce trwać – żyjąc, że odbywają się w nim ciągłe procesy przemiany materii. Nefesz odpowiada więc np. za kiełkowanie nasion, za ucieczkę ptaka przed drapieżnikiem i za pogoń drapieżnika za ptakiem, za rykowisko jeleni i za to, że człowiek dąży do zdobycia jedzenia i napoju oraz że jego organizm potrafi je przetworzyć. Nefesz to wymiar biologicznego istnienia, ale to także samo istnienie – dlatego człowiek nie tyle „ma” nefesz, ile „jest” nefesz.
Drugim wymiarem człowieka jest – w wyraźnym kontraście do pozbawionych go innych istot żywych (zwierząt i roślin) – jego obszar emocjonalny i intelektualny. Ten pierwszy to ruach; ten drugi – neszama. Ruach rządzi emocjami: zawiaduje ambicją, żądzą, pragnieniem, zazdrością, zawiścią, współczuciem, litością itd. Neszama rządzi intelektem ludzkim i duchowością – kontroluje żądze i inne emocje. Tradycyjnie za „miejsce przebywania” nefesz uznawana jest wątroba, ruach – serce, neszamy – mózg.
Dopiero te trzy elementy – nefesz, ruach i neszama – składają się na wyjątkowy twór, którym jest dusza człowieka w takim rozumieniu, w jakim słowo „dusza” funkcjonuje w języku polskim. Dusza, czyli to, co odróżnia go od innych żywych istot, których istnienie rozgrywa się wyłącznie w obszarze nefesz.
Elementy te pozostają ze sobą w trwałym związku i w stałych zależnościach: nefesz może ulegać wpływowi ruach (emocje mogą wywoływać reakcje ciała). Z kolei neszama ma możliwość oddziaływania na ruach (emocje daje się poskramiać).
Wszystkie te trzy elementy są istotne, jakkolwiek neszama stoi w ich hierarchii najwyżej.
Nefesz jest motorem życia fizycznego.
Ruach decyduje o emocjonalnej osobowości konkretnego człowieka.
Neszama definiuje wyjątkowość intelektualną i duchową.
Bóg stwarzający pierwszego człowieka (Bereszit 2, 7) bywa porównywany do szklarza, który siłą swoich płuc kształtuje szklane naczynie. Jego oddech (neszama) opuszcza Jego wargi, przemieszcza się jako prąd (wiatr) powietrza (ruach) i wypełnia powietrzem (nefesz, siłą witalną) – naczynie. (Ukształtował go z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza duszę życia).
Neszama jest więc najbliżej Boga (wydobywa się z Jego ust), podczas gdy nefesz uruchamia funkcjonowanie ludzkiego organizmu, z którym jest złączony w procesie biologicznego istnienia. Ruach znajduje się pomiędzy nimi – wiążąc człowieka z jego duchowym źródłem. Neszama zarządza myślą, ruach – przede wszystkim mową, nefesz – fizycznymi działaniami.
Stopień bliskości z Bogiem powiązany jest z poziomem neszamy. Neszama to najbardziej przynależny Bogu składnik duszy. Aby dotrzeć do Boga, trzeba odbyć drogę odwrotną, niż odbywało Boskie tchnienie.
Tak jak każda istota żywa, człowiek najpierw zdominowany jest przez nefesz (czysto biologiczną chęć istnienia). Jeżeli rozwija w sobie ruach – właśnie ten wymiar staje się dominujący w jego życiu i przybliża go do Boga. Gdy następnie postępuje etycznie i w coraz pełniejszej zgodzie z nakazami Boga – dba o neszamę i przybliża się nią do Boga jeszcze bardziej.

Starzec


jest to zbliżone do tego co ja ustaliłem i podaje w tym wątku:
http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=3360
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 11