Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wiele jest serc, które czekają na ewangelię.
Autor Wiadomość
romanszewczuk3 
romanszewczuk3


Wyznanie: protestant
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 62
Wysłany: 2008-12-26, 11:12   Wiele jest serc, które czekają na ewangelię.

Teraz gdy napisałem to świadectwo i je przeczytałem to zdaję sobie
sprawę, że jest trochę długie, ale poczytaj, myślą, że warto.


WIELE JEST SERC, KTÓRE CZEKAJĄ NA EWANGELIĘ, WIELE JEST SERC, KTÓRE
CZEKAJA WCIĄŻ....
To była jedna z moich ulubionych pieśni. Często ją śpiewaliśmy na
spotkaniach grup domowych, często ją sam nuciłem. To było wielkie moje
pragnienie; Nieść Dobra Nowinę oczekującym, aby zdobywać ludzi dla
Jezusa, aby ich ratować i aby rosła chwała Jezusa Chrystusa.Najbardziej
chciałem nieść te przesłanie ubogim, bezdomnym, ludziom odrzuconym. Sam
taki niegdyś byłem.I starałem się wprowadzać to w czyn gdziekolwiek
mogłem: w pracy, na ulicy, na spotkaniach grup domowych, wszędzie....
Już nie pamiętam i nawet nie chcę pamiętać ilu ludzi przyprowadziłem do
Jezusa. Lecz zawsze to było "na wędkę"-indywidualna ewangelizacja. A ja
tak bardzo chciałem -"siecią"-masowo.
Minęło wiele lat....
Na forum polonijnym dostałem przepiękny wiersz "Ślady na piasku".
Poruszył mnie bardzo. Postanowiłem zanieść jego przesłanie jak
największej ilości osób. Korzystając z tego, że trochę się
rozchorowałem, siedziałem w internecie i na Naszej Klasie wysyłałem ten
wiersz osobom z profili chrześcijańskich. Przy okazji zapraszałem do
swoich znajomych. W ten sposób poznałem Alicję Najderską. Jest ona
chrześcijanką, prezesem Stowarzyszenia ŻYCIE w jelczu Laskowice.Czym oni
się zajmują? Skopiowałem tekst:
* organizacja pozarządowa
* organizacja/instytucja działająca na polu pomocy społecznej
* organizacja/instytucja działająca na rzecz osób bezdomnych
* organizacja/instytucja działająca na rzecz osób niepełnosprawnych i
chorych
* organizacja/instytucja działająca na rzecz osób uzależnionych
Gdy przeczytała ona moje świadectwo nawrócenia zaproponowała mi abym
podzielił się nim na Wigilii wśród jej podopiecznych. Po raz pierwszy
Wigilia miała być nie w ich świetlicy lecz w budynku jej kościoła.Jasne,
że chciałem. Sprawdziłem na mapie gdzie to jest; ok170km ode mnie. Droga
super, prawie cały czas autostradą. Za kilka dni wypłata, jedziemy razem
z synkiem.
I zaczęły się przeszkody.
Musze opisać to dość szczegółowo ponieważ przez cały czas było w tym
wyraźne Boże prowadzenie.
Otrzymałem bardzo niską wypłatę, nie tylko na wyjazd nie starczy ale i
na święta a nawet na przetrwanie do następnej.Nie spałem kilka nocy
zamartwiając się.Alicja zaproponowała mi, że jeżeli zatankuję auto i
wezmę fakturę to Stowarzyszenie pokryje mi te koszty. To było coś. Ale
ja nie miałem nawet na paliwo...Nie wiedziałem co robić. Przyszło pewne
zaopatrzenie ale zbyt małe abym zaryzykował taka podróż. Ale Alicja była
przekonana, że ja tam będę.I ja tak bardzo chciałem być.
I znowu następna przeszkoda;W miejscowości Oława gdzie zjechałbym z
autostrady był remontowany most, nie było przejazdu.Jedyna droga ode
mnie to przez Wrocław, Wrocław, duże miasto którego wcale nie znam. Nie
odważę się przejechać przez nie, zdecydowanie nie. Ale i w tym Bóg dał
pomoc. Z Wrocławia jechał na to spotkanie Chrześcijanin, mieszkał on
niedaleko od miejsca gdzie ja wjeżdżałbym do Wrocławia i zgodził się
spotkać ze mną aby mnie pilotować. Umówiliśmy się na 15tą.Rano w dzień
wyjazdu odebrałem SMS z banku, przyszedł przelew, pieniądze na które
bardzo czekałem ale spodziewałem się otrzymać je dopiero pod koniec
stycznia." U Pana jest zaopatrzenie".Podziękowaliśmy razem z Dawidkiem
Jezusowi i szczęśliwi ruszyliśmy w drogę. Postanowiłem, że wobec tak
wielkiej Bożej łaski ja poniosę koszty dojazdu w jedną stronę. Liczyłem,
że to będzie co najmniej 100 zł. Moje wielkie i stare lecz wygodne auto
pali jak smok.Na miejscu przy tankowaniu okazało się, że w tak długiej
trasie i wiele kilometrów w mieście spaliło gazu zaledwie za ok 40zł.
Byłem zaszokowany.I tutaj Bóg dał łaskę.
Następny ewidentny przykład Bożego prowadzenia w tym przedsięwzięciu.
Nie zaplanowałem dokładnie swojego wyjazdu, nigdy nie jechałem od siebie
do Wrocławia.Po prostu rano wstaliśmy z Dawidkiem, zjedliśmy śniadanie,
posprzątaliśmy, wstąpiliśmy do banku i ok 12.30 ruszyliśmy.I następna
przeszkoda,Piotr, mój pilot nie odbierał telefonu. Co robić? Przez
Wrocław na 100% sam nie przejadę, trudno najwyżej zawrócimy z powrotem.
Droga była dość uciążliwa, mnóstwo samochodów, deszcz. Kontrolowałem
czas i jechaliśmy.Wjechaliśmy do Wrocławia tuż przed 15tą i wtedy Piotr
odebrał telefon. Nie czekał w umówionym miejscu lecz zapytał jakim autem
ja jadę i obiecał złapać mnie w drodze.Gdy rozmawialiśmy on powiedział,
że zaraz będę mijał niebieski most a on jest za mostem. Ja na to; akurat
zjeżdżam z mostu i widzę Twoje auto. Zatrzymałem się i wpuściłem go do
ruchu. Kilkadziesiąt metrów dalej już skręcaliśmy z głównej trasy.
Dlaczego tak szczegółowo ten moment opisuję? Nie było w ludzkiej
możliwości tak idealnego w czasie i miejscu zaplanowania tego spotkania
na tak długiej trasie. Zaznaczam, że ani razu nie zatrzymałem się, po
prostu jechałem aż dobry Bóg doprowadził do spotkania. Kilkanaście
sekund później rozminęlibyśmy się.
Na miejsce też dojechaliśmy idealnie o czasie. A teraz przyśpieszam.Na
Wigilie przyszło ok 50 osób, oni maja pod opieką ok 300 osób, ale nie
wszyscy mogli a może chcieli przyjść do zboru. Było też kilkoro
chrześcijan.Piękny wystrój, niezwykle miła atmosfera, swobodny nastrój,
cudownie nakryte stoły a na stołach... Uczta. Tylko Jezus mógł tak
przyjąć biednych. Dziękuję Bogu za ich dar gościnności. Kilka pieśni
wspólnie zaśpiewanych, parę słów wprowadzenia na temat z jakiej okazji
się spotkaliśmy i zaczęliśmy ucztować.Delektowałem się potrawami a w
moich uszach brzmiała przepiękne słowa pieśni jaka anielskim głosem
wyśpiewała na zakończenie pastor.ŻYCZĘ WAM JEZUSA, ŻYCZĘ WAM JEZUSA.Na
pewno znacie ją.Postanowiłem w sercu,że nikt nie opuści tego miejsca bez
Jezusa. Gdy przyszedł czas na mnie i podzieliłem się swoim świadectwem,
opowiedziałem jeszcze bajkę o trzech drzewkach, tę którą dostałem od
Reni z Ziarenek, wspaniałe przesłanie a zwłaszcza wśród tak bardzo
opuszczonych i pokrzywdzonych ludzi.Jeżeli to czytasz , to dziękuję Ci
Reniu. Zdawałem sobie sprawę, że nie starczy czasu na długie zapraszanie
do Jezusa, nie chciałem przeciągać swojego czasu. Zapytałem wprost czy
jest na sali ktoś kto nie potrzebuje Jezusa, kto nie zgadza sę z tym, że
Jezus jest Panem i Zbawicielem? Nikogo takiego nie było, zaproponowałem
więc abyśmy wszyscy obojętnie czy już znamy Jezusa czy też nie wstali i
zapraszali Go do swojego życia.
Wstali wszyscy, Piotr, mój przewodnik poprowadził modlitwę. Dzień
później Alicja mówiła, że wiele kobiet po modlitwie podchodziło do niej
ze łzami w oczach. To było piękne przeżycie, wszyscy zostali obdarowani
najpiękniejszą rzeczą jaką człowiek może dostać;Jezusem. Śpiewane
życzenia pastor ziściły się.Żal mi było wracać z tego miejsca.Dawidek
przysnął po drodze a ja słuchałem pieśni chrześcijańskich.Mam ich
kilkanaście godzin słuchania na karcie pamięci. I wtedy znowu po latach
usłyszałem tę pieśń:
wiele jest serc, które czekają na Ewangelię,wiele jest serc, które
czekają wciąż... Napełnij serce swoje, tym kosztownym nasieniem, a
zobaczysz, że Bóg poprowadzi cię do ludzi, a zobaczysz, że Bóg
poprowadzi cie do ludzi, których będziesz mógł zaprowadzić do Jezusa.
Kilka razy ze łzami słuchałem tej pieśni. Te moje marzenia sprzed lat
spełniły się. Bóg sam zaprowadził mnie do ludzi, których mogłem
przyprowadzić do Jezusa.Chwała Mu i dziękczynienie. Jeszcze kilkanaście
dni temu nie znałem siostry w Chrystusie Alicji i nawet nie wiedziałem,
gdzie jest Jelcz Laskowice. A dzisiaj już mam tam wspaniałych braci i
siostry.
Jeżeli jest w Twoim sercu wielkie pragnienie zgodne z wolą Bożą to na
pewno przyjdzie na nie czas. Ja czekałem kilkanaście lat i spełniło się.
A reasumując przyprowadzać ludzi do Jezusa to nie tylko wielka
przesłanie ale i niesamowita radość.
Roman
Dołączam link ze zdjęciami z tego spotkania, niezbyt dobra jakość,
aparat mamy słaby i robił je Dawidek. Gdy dostanę inne to dołączę.

http://picasaweb.google.p...feat=directlink
 
 
Płaskowicki Rys
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-26, 11:24   

Budujące świadectwo
życzę pomyślności w dalszej drodze za Panem
pozdrawiam
 
 
romanszewczuk3 
romanszewczuk3


Wyznanie: protestant
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 62
Wysłany: 2008-12-26, 11:29   

Bardzo dziękuję za szczere i serdeczne życzenia.
 
 
AgnesPavlovski
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-27, 22:35   

Drogi Bracie Romanie, Twoje świadectwa są nie tylko budujące, ale tak bradzo prawdziwe i wzruszające w swojej szczerej, oddanej Panu Jezusowi wierze.
Dla mnie jesteś jedną z tych pięknych pereł, które Wszechogący Bóg wydobył z ciemności.
Zyczę Ci wytrwałości i wszelkiego Bożego błogosławieństwa na wszystkich Twoich drogach. Oby Pan błogosławił Tobie we wszystkim do czego przyłożysz swoją rekę.
Pozdrawiam w Panu. Siostra Agnieszka.
 
 
romanszewczuk3 
romanszewczuk3


Wyznanie: protestant
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 62
Wysłany: 2009-01-13, 18:16   

:oops: :oops: :oops: Dziękuję Agnes, zachęta mobilizuje.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 11