Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
cudzołóstwo
Autor Wiadomość
gelo50

Wyznanie: protestant
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 7
Wysłany: 2013-10-09, 19:43   cudzołóstwo

Czy powtórne małżeństwo jest zawsze cudzołóstwem, wyłaczając śmierć lub zdradę współmałżonka? Czekam na wasze opinie.
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2013-10-09, 20:01   

gelo50 napisał/a:
Czy powtórne małżeństwo jest zawsze cudzołóstwem, wyłaczając śmierć lub zdradę współmałżonka? Czekam na wasze opinie.


Tak. Jeśli twój małżonek ani nie umarł, ani Cię nie zdradził, zawierając inny związek (świecki rozwód musisz uzyskać z byle jakiego powodu, niekoniecznie biblijnego) to... zawierasz tzw. cudzołożny związek i... cudzołożysz czyli zdradzasz swojego współmałżonka.

Odnośnie sytuacji, kiedy małżonek zdradził... wcale to nie oznacza z automatu, że możesz zawrzeć inny związek. Mógłbyś, gdybyś najpierw:
1. nie przebaczył małżonkowi i...
2. rozwiódł się z nim.
 
 
ShadowLady86 
Administrator


Wyznanie: Chrześcijanin
Pomogła: 273 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 14 Sty 2012
Posty: 4440
Wysłany: 2013-10-09, 20:25   

Według tego, co zawarte jest w Biblii, Jezus uważał powtórne małżeństwo za cudzołóstwo.

Cytat:
(31) Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. (32) A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. [Mt 5: 32]


Cytat:
A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. [Mt 19:9]


Jakby nie patrzeć, powtórne małżeństwo w sytuacji, gdy pierwszy małżonek żyje, jest czymś negowanym przez Jezusa. I nawet owo "chyba że w wypadku nierządu" to wyjątek dotyczący możliwości oddalenia małżonka (rozwodu/ separacji/ nieważności), a nie przyzwolenie na powtórne małżeństwo. Słowa Jezusa potwierdza Paweł:

Cytat:
Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. [1 Kor 7:10-11]


Więc choć można odejść od małżonka, gdy ten dopuszcza się jakiś złych rozpustnych czynów, to na powtórne małżeństwo nie ma niestety przyzwolenia w żadnym wypadku i jest to cudzołóstwo. Jeśli pogodzenie się z małżonkiem nie jest możliwe, trzeba niestety pozostać samotnym.
 
 
gelo50

Wyznanie: protestant
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 7
Wysłany: 2013-10-10, 05:23   cudzołóstwo

Kwestia rozwodu i powtornego małżeństwa są logicznie różne. Sam fakt, że rozwód zawsze jest zły, nie oznacza, że powtórne małżeństwo nigdy nie jest właściwe. Twierdzić w ten sposób, to pomijać kilka istotnych rzeczy. Trwające całe życie małżeństwo jest Bożym ideałem, ale ideały nie zawsze są możliwe do osiągnięcia. Nie żyjemy w idealnym świecie, ale w świecie rzeczywistym, wręcz upadlym. Kiedy tak jest musimy, musimy zrobić następną najlepszą rzecz. Tak jak Bóg pozwolił Izraelitom obchodzić Paschę w drugim miesiacu (gdy nie mogli obchodzic jej w pierwszym z powodu nieczystości), tak powtórne małżeństwo, chociaż nie jest Bożym ideałem, jest jednak realistycznym przystosowaniem się do tego nie całkiem idealnego świata.
Jezus potępiał tych, którzy przenosili niektóre prawa nad wartość życia. Mimo iż dla Żydów praca w czasie sabatu była rzeczą złą, Jezus aprobuje wysiłki w celu wyciągnięcia woła ze studni w trakcie trwania sabatu
(Łk 14:5). Oświadcza, że" sabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu. Podobnie człowiek
prawa rozwodowe zostały ustanowione dla człowieka, nie człowiek dla praw rozwodowych. Osoba jest
ważniejsz niż niż przepisy. Przepisy rozwodowe zostały ustanowione, aby pomóc ludziom, nie aby ich ranić.
Gdy ma miejsce legalistyczna kategoryczność praw rozwodowych za cenę okazania miłosierdzia
rozwiedzionym, stajemy sie takimi samymi legalistami, jak potępiani przez Jezusa faryzeusze.
Przy zagadnieniu rozwodu często zapomina sie, że są wyższe niższe prawa. Istnieja wyższe cnoty, jak miłość, miłosierdzie (J15:13;1Kor 13:13). Gdy dochodzi do konfliktu, zobowiazani jesteśmy do posłuszeństwu
wyższemu prawu i nie jesteśmy dalej odpowiedzialni za przestrzeganie niższego prawa. Naprzykład konieczne jest nieposłuszeństwo władzy dla ochrony życia (2M 1) lub by uniknąć bałwochwalstwa (Dn 3).
Wowczas Bóg nie uważa nas za odpowiedzialnych za przestrzeganie Jego przykazania posłuszeństwa władzy (Rz 13:1; Tt 3:1; 1P 2:13). Podobnie, mimo iż rozwod jako taki jest zły, mogą istnieć sutuacje, w których większa odpowiedzialność niweczy to prawo.
Na przykład przypuśćmy, że pewne dwie osoby były kiedyś w zwiazku małżeńskim z kimś innym, z kim nie miały dzieci i że obie te osoby są obecnie poślubione komuś innemu, z kim maja dzieci. Czy wyznanie grzechu i prawny rozwód z pierwszym partnerem nie jest na miejscu, aby mogły one być legalnie poślubione obecnemu partnerowi i kontunuować życie w obecnej rodzinie? Nie moga wrócić do pierwszych partnerow, gdyż są już w następnym związku małżeńskim, z którego posiadają dzieci. Niemiłosierne jest przerywanie
małżeństwa i pozostawienie dzieci bez rodziców lub odebranie ich rodzicom. Uznanie istnienia gradacji praw moralnych i hierarchi odpowiedzialności, umożliwia łatwe rozwiązanie takiego problemu. Uparty legalizm będzie mial katastrofalne rezultaty w życiu ludzkim.
 
 
ShadowLady86 
Administrator


Wyznanie: Chrześcijanin
Pomogła: 273 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 14 Sty 2012
Posty: 4440
Wysłany: 2013-10-10, 11:01   

gelo50 napisał/a:
Kwestia rozwodu i powtornego małżeństwa są logicznie różne. Sam fakt, że rozwód zawsze jest zły, nie oznacza, że powtórne małżeństwo nigdy nie jest właściwe.


Jeśli chcesz opierać się tylko i wyłącznie na Biblii, a nie na etyce świeckiej, to według Biblii powtórne małżeństwo ludzi rozwiedzionych zawsze jest złe. Jest to zawsze wyraźnie podkreślane.

Oczywiście pojęcie cudzołóstwa było trochę inne w naukach Jezusa niż w Starym Testamencie. Mężczyzna bowiem w tamtych czasach mógł mieć wiele żon pod warunkiem, że każda w momencie małżeństwa była dziewicą lub wdową. Chyba tylko były jakieś wyjątki wśród kapłanów. Mógł oddalić swoją żonę, ale co mówi Biblia o powtórnym małżeństwie?

Cytat:
(1) Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie. (2) Jeśli ona wyszedłszy z jego domu, pójdzie i zostanie żoną innego, (3) a ten drugi też ją znienawidzi, wręczy jej list rozwodowy i usunie ją z domu, albo jeśli ten drugi mąż, który ją poślubił, umrze, (4) nie będzie mógł pierwszy jej mąż, który ją odesłał, wziąć jej powtórnie za żonę jako splugawionej. To bowiem budzi odrazę u Pana, a ty nie możesz dopuścić do takiej nieprawości w kraju, który ci daje w posiadanie Pan, Bóg twój. [Deut 24:1-4]


Tutaj Prawo wyraźnie faworyzuje mężczyzn, którzy mogą oddalać swoją żonę. Oddalona kobieta zostawał w ciężkiej sytuacji, bez opieki i bez środków finansowych. Miała dwa wyjścia. Mogła wrócić do domu ojca, jeśli ten żył i chciał ją przyjąć z powrotem. Jeśli nie było tej możliwości, kobieta musiała szukać ochrony u innego mężczyzny powtórnym zamążpójściem, które było cudzołóstwem. Biblia wyraża się o takiej kobiecie, że jest splugawiona, i nawet jeśli drugi mąż umrze, pierwszy nie może wziąć jej znowu za żonę. Więc chociaż Prawo Mojżeszowe dopuszczało oddalenie żony, czyli rozwód, to powtórne małżeństwo kobiety znacząco potępiało.

Jezus wiedział o ciężkiej sytuacji kobiety dlatego w swoich naukach pokazał, że oddalając swoją żonę mężczyzna grzeszy, gdyż naraża ją na cudzołóstwo, czyli powtórne małżeństwo. Jezus w swoich naukach jednak dał większe prawo kobiecie i ograniczył możliwość powtórnego małżeństwa mężczyźnie mówiąc, że a [mężczyzna] bierze inną [żonę], popełnia cudzołóstwo. Wydaję się więc, że Jezus popierał koncepcję monogamii i małżeństwa dwuosobowego. Taki model przyjęło Chrześcijaństwo. Wpływ nauk Jezusa widać nawet w Septuagincie. Co prawda powszechnie uważa się, że napisana została ona przed Chrystusem, jednak są także zwolennicy koncepcji, że napisali ją już Chrześcijanie. Na forum można poczytać na ten temat. W każdym razie w Septuagincie werset z Księgi Rodzaju (Rodz 2:24) został zmieniony z: że stają się jednym ciałem na tych dwoje staje się jednym ciałem.

Za autentycznością nauk Jezusa dotyczących małżeństwa zawartych w Ewangeliach przemawia świadczy niewątpliwe Pawłowego autorstwa 1 List do Koryntian. Paweł zaczyna swoje zdanie od słow: nakazuję nie ja, lecz Pan. Paweł nie wyraża więc tym razem własnej opinii, a cytuje opinię Jezusa. Osoba rozwiedziona (tu, konkretnie kobieta) ma dwa wyjścia: pogodzenie z mężem lub samotność.

Według słów Jezusa rozwód jest niedobry, ale gdy już do niego dojdzie (np. na skutek zdrady jednej ze strony), nie ma przyzwolenia na powtórne małżeństwo. Jeśli jesteś Protestantem i opierasz się na zasadzie sola scriptura, to słowa Pisma są jednoznaczne i nie pozostawiają drogi na dyskusje. Co innego oczywiście etyka świecka.
 
 
gelo50

Wyznanie: protestant
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 7
Wysłany: 2013-10-10, 11:45   

Jest też etyka chrześcijańska
 
 
gelo50

Wyznanie: protestant
Dołączył: 29 Wrz 2013
Posty: 7
Wysłany: 2013-10-10, 12:03   

Jest też etyka chrześcijańska
 
 
Predi 
Predi


Wyznanie: wierzący
Pomógł: 3 razy
Wiek: 48
Dołączył: 08 Paź 2012
Posty: 127
Skąd: USA
Wysłany: 2013-10-17, 15:46   

Chociaż zgadzam się, że pod prawem już nie jesteśmy, kategoryczne stwierdzenia Jezusa i Pawła sprawiają, że patrzę na sprawę ponownych małżeństw bardziej... legalistycznie.

Ponowne małzeństwo jest wg tego ducha biblijne jedynie wypadku śmierci drugiej strony. Osobiście jestem również zwolennikiem tzw. przywileju pawłowego (1 Koryntian 7:12-15) - jeśli jedna ze stron się nawróci w małżeństwie niewierząych i druga (niewierząca) strona chce rozwodu, ponowne małżeństwo strony wierzącej jest dopuszczalne... choć... głowy za poprawną interpretację tego wyjątkowego fragmentu bym nie dał :-)
_________________
_____________
God's Best!
- Predi
http://pewnosczbawienia.pl
 
 
RM 

Wyznanie: Unitarianizm jest błędem
Pomógł: 157 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 3253
Wysłany: 2013-10-17, 18:00   

Mówienie o cudzołóstwie i rozwodzie, wymaga najpierw zdefiniowania i zrozumienia czym jest małżeństwo w sensie koncepcji Boga. Tylko pozornie ludzkie pojmowanie małżeństwa, odpowiada temu, w jaki sposób określił to Bóg, czyli także sposobowi rozumowania Jezusa.
Pod pojęciem małżeństwa, ludzie i religie rozumieją coś innego niż Bóg. W efekcie ludzie zadają sobie pytania, co jest, a co nie jest cudzołóstwem oraz czy wolno się rozwodzić i jeśli tak, to pod jakimi warunkami.
Takie pytania (zagadnienia) nie istnieją dla ludzi, którzy budują swoją relację w oparciu o bożą koncepcję małżeństwa. Ale takich ludzi,jak sądzę jest niewielu, bo większość buduje swoje relacje małżeńskie w oparciu o religijne koncepcje małżeństwa.
 
 
din 

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 2289
Wysłany: 2013-10-17, 21:16   

ale ciekawy temat :-)
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-10-17, 21:32   

Predi napisał/a:
Chociaż zgadzam się, że pod prawem już nie jesteśmy, kategoryczne stwierdzenia Jezusa i Pawła sprawiają, że patrzę na sprawę ponownych małżeństw bardziej... legalistycznie.

Ponowne małzeństwo jest wg tego ducha biblijne jedynie wypadku śmierci drugiej strony. Osobiście jestem również zwolennikiem tzw. przywileju pawłowego (1 Koryntian 7:12-15) - jeśli jedna ze stron się nawróci w małżeństwie niewierząych i druga (niewierząca) strona chce rozwodu, ponowne małżeństwo strony wierzącej jest dopuszczalne... choć... głowy za poprawną interpretację tego wyjątkowego fragmentu bym nie dał :-)

jako mąż jednej żony stoję na takim samym stanowisku
- dopóki śmierć nas nie rozłączy
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Jachu 
cichy,pokorny

Pomógł: 445 razy
Wiek: 93
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 10693
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2013-10-18, 10:02   

Cudzołóstwo bywa też w wymiarze duchowym.. Taki materiał znalazłem: http://www.nastrazy.pl/archiwum/2006_3_05.htm

Cytat:

Duchowe cudzołóstwo

„A jawneć są uczynki ciała, które te są: cudzołóstwo, wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta...” – Gal. 5:19 (BG).

Grzech cudzołóstwa w świetle Pisma Św. jest zaliczony do najcięższych grzechów. Jest to przestępstwo przeciw prawu Bożemu i przeciw człowieczeństwu. Bóg ustanowił instytucję małżeńską jako nierozerwalny związek i wszelka zdrada wierności małżeńskiej jest traktowana jako pogwałcenie prawa Bożego. Apostoł Paweł wylicza uczynki ciała i jako pierwszy wymienia cudzołóstwo. „A jawneć są uczynki ciała, które te są: cudzołóstwo, wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta...” – Gal. 5:19 (BG).

Bóg w danym Izraelowi prawie określił cudzołóstwo jako grzech podlegający śmierci (3 Mojż. 20:10). Dotyczyło to zarówno niewiasty zamężnej, jak też panny zaręczonej; obydwoje cudzołożnicy poniosą śmierć (5 Mojż. 22:22-24). Wszelka zdrada, wiarołomstwo, nierząd, sprośność i rozpusta są obrzydliwością przed Bogiem. Dlatego nie dziwi to, że Bóg przez proroków bardzo gromi i potępia Izrael, naród wybrany, za niewierność i odstępstwo od Zakonu. Nazywa go cudzołożną niewiastą, która pogwałciła przysięgę daną przy Horebie podczas potężnej manifestacji wśród wielu znaków i nadzwyczajnych cudów. Bardzo częste odstępstwa od Zakonu Bożego, udawanie się za obcymi bogami, niewierność Jahwe i Jego zasadom Bóg traktuje jako duchowe cudzołóstwo. „Bo twoim małżonkiem jest twój Stwórca, Jego imię Pan Zastępów – a twoim Odkupicielem Święty Izraelski, zwany Bogiem całej ziemi” – Izaj. 54:5.

A zatem jeżeli Bóg był ich małżonkiem, każde przestępowanie Jego prawa, bałwochwalstwo, bezczeszczenie Jego świętego imienia, było traktowane przez Niego jako wiarołomstwo, zdrada Boga jako małżonka. Nazywa to cudzołóstwem (Jer. 13:27). Bóg przez usta proroków wyraża bardzo ciężkie oskarżenie przeciw „odstępczej żonie Izrael” oraz jej „niewiernej siostrze Judzie” (Jer. 3:6-11). „Przez bezwstydny swój nierząd zbeszcześciła ziemię, cudzołożyła z kamieniem i drewnem” (w. 9). „Lecz jak kobieta zdradza swojego kochanka, tak wy mnie zdradziliście, domu Izraela – mówi Pan” (w. 20)

Bóg przestrzegał ten naród: 2 Mojż. 34:12-17: „Wystrzegaj się, byś nie zawierał przymierza z mieszkańcami ziemi, do której idziesz, by się nie stali dla ciebie pułapką. Przeciwnie, zburzcie ich ołtarze, potłuczcie ich pomniki i wytnijcie ich święte drzewa. Gdyż nie będziesz się kłaniał innemu bogu. Albowiem Pan, którego imię jest „Zazdrosny”, jest Bogiem zazdrosnym”. Bóg jako prawdziwy małżonek nie może dzielić swojej chwały z innymi bóstwami. W pierwszym przykazaniu Dekalogu uroczyście zastrzegł: „Jam jest Pan Bóg twój..., nie będziesz miał innych bogów obok mnie”.

Niestety naród ten ciągle przestępował prawa i ustawy, co było powodem, że Bóg często go karał różnymi plagami, tak jak wielokrotnie przed tym przestrzegał. Wiarołomstwo, odstępstwo i nierząd miały być karane siedmiokrotnie za wszystkie ich grzechy (3 Mojż. 26:14-43). Każde złamanie przysięgi, ślubu i wierności jest zdradą, niezależnie od tego, czy są to sprawy czysto cielesne czy duchowe. Jest to wiarołomstwo i jest traktowane jako cudzołóstwo, wszeteczeństwo czy nierząd.

Lud Boży Wieku Ewangelii jako duchowy Izrael w założeniu winien być wierny swemu Panu jako Oblubieńcowi. Apostoł Paweł pisał do braci w Koryncie: „Zabiegam bowiem o was gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” – 2 Kor. 11:2. Oblubienica powinna być bezgranicznie wierna i zachować swoje szaty w czystości. „Gdyż Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. Aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany” – Efezj. 5:25-27. Niestety już za czasów apostolskich siłą wdzierało się do społeczności zło i nieprawość, tak ostro gromione przez apostołów. „A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym” – Efezj. 5:3. Apostoł Paweł żegnając się ze starszymi zboru w Efezie, ze łzami upominał ich, by zachowali wierność Panu i dbali o dobro zboru, gdyż przewidział, że po jego odejściu niechybnie nastąpi odstępstwo (Dzieje Ap. 20:28-31). Tak też się stało. W szeregi ludu Bożego wkradli się ludzie pyszni, żądni władzy i dbający o własne korzyści, którzy wprowadzali wiarołomstwo i demoralizację. Apostoł Juda (w. 3) mówi, że są to ludzie, „którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego Jedynego Władcy i Pana Jezusa Chrystusa”. Tacy wprowadzili do chrześcijaństwa nieprawy związek z władzami świeckimi, co było przyczyną złamania wierności pierwotnego Kościoła względem Oblubieńca. Do pierwszego zboru w Efezie Pan mówi: „Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość” – Obj. 2:4. Świadectwa Pana kierowane do następnych zborów wskazują, jak zwiększało się odstępstwo od pierwotnej czystości i jakie były tego skutki.

Do zboru w Tyjatyrze Pan mówi: „Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieści Jezabeli, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom” – Obj. 3:20. W efekcie takiego odstępstwa został utworzony wielki system: „Babilon Wielki, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi” – Obj. 17:5. Podobnie jak systemy cielesnego Izraela zostały odrzucone i ukarane za wiarołomstwo i nieczystość, tak też i systemy nominalnego chrześcijaństwa zostały osądzone i został wydany na nie wyrok: „Upadł, upadł Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego..., gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty i jego królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo...” – Obj. 18:2,3.

„Błędne nauki odnośnie charakteru i misji Kościoła oraz twierdzenie, iż nadszedł już czas jego wywyższenia i królowania, przywiodły do Babilonu wielu ludzi, którzy nigdy by się do niego nie przyłączyli, gdyby był został na wąskiej drodze ofiarowania. Pycha i ambicja doprowadziły do zagarnięcia światowej władzy przez kościół tamtego wczesnego okresu. Osiągnięcie takiej władzy wymagało uznania mas i zdobycia światowego wpływu... Osiągnięto cel – wielką liczbę wyznawców, dochodzącą nawet do setek milionów, a prawdziwy Kościół – został ciągle Maluczkim Stadkiem” – 3 Tom, str. 164.

Z chwilą, gdy Pan w czasie swojej wtórej obecności osądził Babilon, „oczyścił świątnicę”, liczy się wyłącznie ze swoim Maluczkim Stadkiem, swoją Oblubienicą. Żąda też, by ci, którzy ofiarowują swoje życie, przyrzekają czystość i wierność Oblubieńcowi, starali się trwać w pełni miłości, wierności i poddaństwie. Pan mówi: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” – Mat. 6:24.

„Jeśli nie wybierzemy Pana Boga oraz służby dla Jego sprawy i nie postawimy ich na pierwszym miejscu przed innymi uczuciami serca, będziemy uznani za tych, którzy skłaniają się ku mamonie, przejawiając tym samym zainteresowania człowieka cielesnego” – Pieśni Wieczorne, 18 lutego.

Wszyscy tacy okazują niewierność swemu przymierzu, które uczynili w czasie poświęcenia. Apostoł Jakub 4:4,5, określa takich jednoznacznie: „Cudzołożnicy i cudzołożnice! Nie wiecie, iż przyjaźń świata jest nieprzyjaźnią Bożą? Przetoż ktobykolwiek chciał być przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Bożym. Albo mniemacie, iż próżno Pismo mówi: Izali ku zazdrości pożąda duch, który w nas mieszka?” (BG).

Wszelkie objawy cielesności i podwójnego życia, trochę dla spraw duchowych, a trochę dla świata i ciała, są w świetle nauki Pana i apostołów wiarołomstwem i określane jako tak bardzo napiętnowane duchowe cudzołóstwo. Apostoł nazywa takich, którzy prowadzą podwójne życie, ludźmi dwoistego umysłu lub o rozdwojonej duszy. „Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce grzesznicy i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy” – Jak. 4:8. Dłuższe trwanie w takim stanie serca prowadzi do całkowitej utraty życia duchowego, a konsekwencją tego jest niebezpieczeństwo utraty społeczności w Ciele Chrystusowym. „Albowiem jeślibyście według ciała żyli, pomrzecie; ale jeślibyście duchem sprawy ciała umartwiali, żyć będziecie” – Rzym. 8:13 (BG).

Aby zachować życie w harmonii z Bogiem i w zgodzie z zawartym przymierzem przy ofierze, konieczne jest trwanie w miłości Bożej, bez dzielenia swoich uczuć sympatii ze światem i jego duchem. Apostoł Jan pisze: „Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca” – 1 Jana 2:15-17. Nie można dzielić uczuć miłości i sympatii między tym, co przestawia wartości duchowe i święte, a tym, co cielesne i przeciwne świętości. Dlatego apostoł Paweł przestrzega: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? .... Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami?” – 2 Kor. 6:14-16. Dalej nawołuje: „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie, a Ja was przyjmę” (w. 17).

Jeżeli więc chcemy zachować czystość i wierność Oblubieńcowi, nie możemy trwać w związku wszetecznym i cudzołożnym, lecz musimy zdecydowanie walczyć ze wszelkiego rodzaju objawami mezaliansu ze światem i jego duchem oraz w gorliwości strzec warunków uczynionego przymierza. Pan jest wierny w swoich obietnicach i nigdy nie doprowadzi do zerwania warunków przymierza, jeżeli my będziemy trwać wiernie w tym, co ślubowaliśmy (Hebr. 10:23).

Bóg przy ustanawianiu związku między mężczyzną i niewiastą nie uwzględnił rozwodów: „Co Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza”, podobnie też w sprawach duchowych nie ma możliwości cofnięcia uczynionego ślubu. „Gdy złożysz Bogu ślub, nie zwlekaj z wypełnieniem go, bo mu się głupcy nie podobają. Co ślubowałeś, to wypełnij” – Kazn. 5:3. Zarówno w sprawach cielesnych, jak też duchowych pogwałcenie ślubu wierności wiąże się z odpowiedzialnością moralną i karną. „Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym” – Efezj. 5:5.
Jan Kopak

Cyt za:Na Straży 2006/3/05, str. 80
_________________
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.
 
 
RM 

Wyznanie: Unitarianizm jest błędem
Pomógł: 157 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 3253
Wysłany: 2013-10-18, 10:05   

Boża koncepcja małżeństwa opiera się na dwóch podstawowych wymiarach:
- uświadomienia człowiekowi,że samotność jest stanem toksycznym i bardzo szkodliwym
- poznania

W religiach samotność została podniesiona do rangi cnoty, np. celibat. W moich oczach to tak, jakby wyszydzić bożą koncepcję. Samotność nigdy nie jest i nie będzie stanem lepszym niż małżeństwo. Dlatego, nie można także czynić założeń, że skoro się rozwiedli,to niech pozostaną samotni.

Poznanie to szeroki temat. W Biblii nawiązanie przez mężczyznę relacji z kobietą jest częstokroć określane jako poznanie.
Człowiek został stworzony jako istota fizyczna, ale także jako istota duchowa. Mężczyzna reprezentuje swoją naturą, część fizyczną człowieczeństwa (stworzoną z prochu ziemi), kobieta zaś, stworzona przy boku mężczyzny z ciała (nie z prochu ziemi), reprezentuje cechy wyższe człowieczeństwa (poświęcenie,miłość, opiekuńczość, łagodność). Ich wzajemne uzupełnienie się do całości tworzy człowieka będącego obrazem Boga. Zatem zabranianie człowiekowi budowania relacji małżeńskiej (np.z powodu wcześniejszego rozwodu), jest skazywaniem go na niemożliwość osiągania stanu w którym jest zdolny do reprezentowania Boga.

Mój niegdysiejszy mentor powiedział mi kiedyś, że ten kto ma Bentleya w garażu, nie ogląda się za Mercedesami na ulicy. To a props zdrady małżeńskiej. Mężczyzna poznając swoją żonę, poświęcając jej uwagę i ucząc się od niej oraz oddając jej swoje emocjonalne zaangażowanie, czyni z niej "Bentleya" i taka będzie zawsze atrakcyjna i pożądana w jego oczach. To jednak jest zbyt rozległy temat,aby zmieścić go w krótkim poście na forum.
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-10-19, 19:50   

Cytat:
Mój niegdysiejszy mentor powiedział mi kiedyś, że ten kto ma Bentleya w garażu, nie ogląda się za Mercedesami na ulicy.

nie idealizuj ;-)
może ma zasady i się ich trzyma - nie wsiądę do mercedesa, bo wybrałem bentleya - ale nie opowiadaj, że się nawet nie obejrzysz :-P
gdyby Bóg chciał byśmy się za pięknymi kobietami nie oglądali to by ich takimi pięknymi nie stworzył a nas takimi wrażliwymi na piękno :-)
ale może nie wszyscy faceci tak mają? wszystkich o to nie pytałem
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2013-10-19, 20:23   

RM napisał/a:
Samotność nigdy nie jest i nie będzie stanem lepszym niż małżeństwo.


Jak więc godzisz swoje stwierdzenie z tym tekstem Biblii?

Tak więc również ten, kto swą dziewiczość oddaje w stan małżeński, czyni dobrze, ale kto jej nie odda w stan małżeński, uczyni lepiej. (1 Kor 7:38)

Z tą toksycznością i szkodą to przesada. Znam wielu samotnych i... jakoś tej szkody nie dostrzegam u nich. Nie generalizowałbym, bo to oznaczałoby konieczność zawarcia związku małżeńskiego. Byłaby to druga skrajność.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 11